Skocz do zawartości

Czy Stallman Jest Światu Potrzebny?


qpershing

Rekomendowane odpowiedzi

W ciągu ostatnich kilku dni rozmyślałem (oczywiście na kiblu, pod prysznicem i w łóżku) nad tą słynną stallmanowską wolnością. Czy uważacie, że jest potrzebna osoba, która będzie przypominać światu, ze oddajemy naszą wolność, nasze dane i wszelkie nasze informacje za wygodę? Osobiście jestem użytkownikiem Debiana, korzystam tylko i wyłącznie z repezytoriów main (wolnych). Nie odczuwam potrzeby korzystania z jakichkolwiek niewolnych pakietów. Portalów społecznościowych nie tykam. Bardzo cenię sobie otwarte oprogramowanie, ponieważ to pozwala mi poznać działanie tych programów. Czy jest lepszy sposób nauki programowania, niż poznanie programów, z których korzystamy na co dzień?

 

Z drugiej strony odstrasza mnie licencja GPL. Przymuszona wolność? Czy to nadal jest wolność? Czytałem wypowiedź programisty, który narzekał, że nie mógł użyć pewnej przydatnej biblioteki, ponieważ była na licencji GPL, a pisał program zamknięty. Albo gry - czy mają prawo bytu w wolnej postaci? Przecież każdy człowiek może sobie ją zabrać, zmienić nazwę i wydać jako swoją. A pierwotnych autorów wymienić gdzieś na samym dole pliku tekstowego, którego i tak nikt nie ruszy.

 

Wróćmy jednak do Stallmana. W historii ludzkości byli ludzie, którzy przewidzieli przyszłość. Przykład z historii współczesnej? Orwell. Swego czasu klasa robotnicza widziała w komuniźmie wybawienie. A Orwell? Kto by się słuchał jakiegoś oszołoma? A potem ludzie się obudzili z ręką w nocniku. Na szczęście nie w takim stopniu, jak w powieściach Orwella. Podobnie się mówi o Stallmanie. Oszołom. A za kilkadziesiąt lat okaże się, że lodówka nas śledzi, a odtwarzacz muzyki pobiera wszystkie dokumenty z naszego komputera i wysyła na serwer, który sprawdza, czy nie jesteśmy wywrotowcami ;)

 

Wiem, tego typu dyskusje pojawiły się już nie raz, ale czy jeszcze jedna komukolwiek zaszkodzi? :)

Napiszcie, co o tym sądzicie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problematyka wolności jest rozważana od początku świata, zatem zamiast coś zmyślać czy na nowo odkrywać amerykę, lepiej sięgnac do źródeł i poszerzyć swoją wiedzę, zaczynając np. od Wikipedii:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wolno%C5%9B%C4%87

 

Problem Open source czy Wolnego oprogramowania jest znacznie młodszy ale też warto zacząć od odkrycia, że są to dwie nieco różne sprawy:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wolne_Oprogramowanie

 

Według mnie oprogramowanie zamknięte to archaizm i przeżytek. Wcześniej czy później każde oprogramowanie masowe czyli publicznie dostępne będzie musiało być otwarte choć niekoniecznie wolne. Analogicznie do informacji, która może być otwarta albo poufna czy tajna, oprogramowanie oznaczone odpowiednią klauzulą będzie mogło byc zamknięte, a cała reszta będzie musiała być otwarta.

 

Zamkniętość oprogramowania jawnego daje możliwości sporych nadużyć z niechlujstwem programistów i uzależnianiem odbiorców od ich łaskawości, na czele.

 

Pozdrawiam

 

EDIT

 

A Orwell? Orwell niczego nie przewidział. Po prostu, pewne mechanizmy z jego antyutopii są wykorzystywane przez ludzi, którzy mają w tym jakiś interes.

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że przeciętny człowiek nie tylko nie potrzebuje ale nawet nie chce takiej wolności jaką proponuje Stallman, ludzie chętnie oddadzą cząstkę wolności aby żyć wygodniej czy bezpieczniej. Stallman jednak jest potrzebny, dużo dobrego zrobił i bardzo szanuje tego człowieka mimo, że czasem się z nim nie zgadzam.
 

 Z drugiej strony odstrasza mnie licencja GPL. Przymuszona wolność? Czy to nadal jest wolność? Czytałem wypowiedź programisty, który narzekał, że nie mógł użyć pewnej przydatnej biblioteki, ponieważ była na licencji GPL, a pisał program zamknięty.

Czy narzeka też, że nie może sobie pójść do sklepu i zabrać co chce bez płacenia aby potem to sprzedać? Nie jest to przymuszona wolność, ktoś kto napisał ten kod nie po to go udostępniał aby ktoś go wziął i zamknął. Trzeba tą wolę uszanować.

 

Albo gry - czy mają prawo bytu w wolnej postaci? Przecież każdy człowiek może sobie ją zabrać, zmienić nazwę i wydać jako swoją. A pierwotnych autorów wymienić gdzieś na samym dole pliku tekstowego, którego i tak nikt nie ruszy.

Gdyby wszystkie gry były open source to zaraz wyszłoby na jaw, że użył identycznego kodu co poprzedni właściciel. Natomiast w zamkniętym oprogramowaniu mógłby sobie wziąć ten kod i trudno zweryfikować czy go ukradł czy nie. Poza tym coraz częściej gry są prowadzone w sieci więc po prostu nikt nie chciałby grać na nieoficjalnych serwerach na których nikogo nie ma :P

Sama idea wolnego oprogramowania kłóci się jednak z ideą kapitalizmu czyli zarabiania na wszystkim, ciężko je sprzedawać i wymaga to od firm zmiany sposobu myślenia o zyskach. Samo wolne oprogramowanie podkopuje też pozycję korporacji z zyskiem dla małych firm. Aby w dzisiejszych czasach budować system od zera potrzeba by miliardów które ma MS czy Apple a i tak zajęłoby to całe lata. Natomiast używając Linuksa i gotowego środowiska graficznego może to zrobić amator w "piwnicy" :)

Często napotykam na bzdury o Orwellu pisane przez liberałów gospodarczych więc muszę powiedzieć, że Orwell był przeciwnikiem wszelkich totalitaryzmów (nie tylko komunistycznego) ale nie samego socjalizmu, sam był socjalistą i demokratą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

... , ludzie chętnie oddadzą cząstkę wolności aby żyć wygodniej czy bezpieczniej. Stallman jednak jest potrzebny, dużo dobrego zrobił i bardzo szanuje tego człowieka mimo, że czasem się z nim nie zgadzam.

Chyba najlepszy komentarz.

 

  Napiszę jeszcze dlaczego używać Linuxa skoro jest to wbrew idei pewnych?

Ponieważ pomimo owych idei Linux jest siłą rzeczy prostowany z tej wolności.

- Programować można jako wolontariat i komercyjnie

- Są sterowniki otwarte i zamknięte

- Kod programu może być i otwarty i zamknięty.

 

Wydaje mi się że to jest wbrew owej całkowitej otwartości kodu, ale za to mamy prawdziwą wolność o którą chodziło na początku,  gdyby  ( edit.) windows był " wolny "

, to pewnie wszyscy nadal by używali windowsa, albo jednego z tysiąca innych dystrybucji, jak to jest w Linuxie.

 

Ciekawie to kiedyś ktoś ujoł że skoro Linux wymaga otwartości to kod super tajnego dokumentu na Linuxa również powinien być otwarty,

co wydaje się być paradoksem jeśli chodzi o bezpieczeństwo danych.

Edytowane przez tele
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ludzie chętnie oddadzą cząstkę wolności aby żyć wygodniej czy bezpieczniej.

Nie wiem na jakich badaniach oparłeś swoje tezy. Z tego co ja czytałem to bezpieczeństwo mało ludzi obchodzi. Nie chcą nawet o nim słuchać ani tym bardziej płacić. Pierwsze z brzegu badania i omówienie kolejnych:

https://www.google.pl/url?q=http://download.microsoft.com/download/d/f/a/dfaaf699-5e31-4b32-9704-d874e15b7dcc/Czujemy%20sie%20w%20Sieci%20bezpiecznie%20mimo%20zagrozen.doc&sa=U&ei=DmtGU_HKN6Xb7AbU0IHYBA&ved=0CCEQFjAC&usg=AFQjCNGmHzBVxMH-lO18frqZDu0uui3gJA

http://www.bezpiecznyinternet.org.pl/bezpieczny-polak-w-sieci/

 

A z oddawaniem wolności za wygodę też chyba przesadziłeś. Przez wszystkie lata w szkołach, na historii i języku polskim uczyli mnie o dziesiątkach powstań. Podobno dla nas wolność jest najważniejsza i żadne wygody jej nie zastąpią :-)

 

Nawiasem mówiąc wygoda jest odwrotnie proporcjonalna do bezpieczeństwa czyli im większe bezpieczeństwo tym mniejsza wygoda i na odwrót, ale to już inny temat.

 

Czy narzeka też, że nie może sobie pójść do sklepu i zabrać co chce bez płacenia aby potem to sprzedać? Nie jest to przymuszona wolność, ktoś kto napisał ten kod nie po to go udostępniał aby ktoś go wziął i zamknął. Trzeba tą wolę uszanować.

I tu trafiłeś w samo sedno. Dzisiejszym problemem społecznym jest wszechogarniający brak zasad i etyki. Zapewne "programista, który narzekał, że nie mógł użyć pewnej przydatnej biblioteki, ponieważ była na licencji GPL" nawet nie wie co to są zasady.

 

Oprogramowanie Otwarte to co innego niz Wolne Oprogramowanie.

 

Książki, gazety itd. są pisane otwartym tekstem od setek lat i jakoś sobie radzą mimo tego, że kto chce może wykorzystać albo ukraść ich zawartość. I taką samą przyszłość widzę dla oprogramowania. Musi być otwarte, wolne lub nie.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Fedoras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie wiem na jakich badaniach oparłeś swoje tezy.

Na własnej obserwacji :P

 

 

A z oddawaniem wolności za wygodę też chyba przesadziłeś. Przez wszystkie lata w szkołach, na historii i języku polskim uczyli mnie o dziesiątkach powstań. Podobno dla nas wolność jest najważniejsza i żadne wygody jej nie zastąpią :-)

Ja zawsze myślałem, że wcale ludziom pod zaborami tak super wygodnie nie było. Zresztą nie pisałem o takich skrajnych przypadkach, nie bez powodu napisałem "cząstkę", miałem na myśli takie działanie, że ktoś udostępni swoje dane i dzięki temu ma dopasowaną pod siebie ofertę firmy, reklamy itp. albo w rozumieniu bardziej "Stallmanowskim" zainstaluje niewolnego flasha, żeby móc filmy w internecie oglądać bez kombinowania. Ostatnio widziałem taki program o badaniu prawdopodobieństwa zachorowania na daną chorobę na podstawie danych z telefonu. Z tego co pamiętam to ludzie u których jeszcze nie pojawiły się objawy już zachowywali się inaczej i np. częściej dzwonią do rodziny. Jedynym minusem była właśnie totalna inwigilacja ale znaleźli się ludzie którzy mówili, że chętnie poświęciliby te prywatne dane jeśli choroby byłby dzięki temu łatwiej i szybciej wykrywane.

 

 

Nawiasem mówiąc wygoda jest odwrotnie proporcjonalna do bezpieczeństwa czyli im większe bezpieczeństwo tym mniejsza wygoda i na odwrót, ale to już inny temat.

Nie powiedziałbym. Spanie we własnym łóżku jest zdecydowanie bardziej wogodne i bezpieczne niż spanie w lesie na syberii. Co do bezpieczeństwa w sieci to niby masz racje, wygodniej nie dbać o bezpieczeństwo ale tylko do momentu jak się nałapie wirusów, trojanów itd. i ktoś wykradnie twoje hasła. Wtedy już tak wygodnie nie jest :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na własnej obserwacji :P

Z moich obserwacji wynika, że Ziemia jest płaska, no może za wyjątkiem Tatr, gdzie wyraźnie wygina się do góry, ale moich obserwacji nie podrzucam innym i ukrywam je z godnością :)

 

nie bez powodu napisałem "cząstkę", miałem na myśli takie działanie, że ktoś udostępni swoje dane i dzięki temu ma dopasowaną pod siebie ofertę firmy, reklamy itp. albo w rozumieniu bardziej "Stallmanowskim" zainstaluje niewolnego flasha, żeby móc filmy w internecie oglądać bez kombinowania.

Z moich danych to tylko wróżka może wywróżyć oferty reklamowe. Reklamodawcy potrzebują twoich zachowań w Internecie, twoich nawyków, przyzwyczajeń, reakcji. To na tej podstawie mogą utworzyć Twój profil psychologiczny i wykorzystać go, żeby sprzedać rzeczy potrzebne i niepotrzebne, ale zawsze takie na które dasz się naciągnąć. Chyba nie myślałeś, że firmy biznesowe to mamusia i tatuś?

Te informacje zbierane są za pomocą np. flasha czy appletów JavaScript i wymagają wyłączenia programów ochronnych takich jak NoSript:

http://noscript.net/

Niestety zarówno flash jak i JavaScript są także wykorzystywane przez przestępców, którzy to co Ty nazywasz oddawaniem „cząstki” wolności wykorzystują jako wielką dziurę w bezpieczeństwie :) Oczywiście nikt nie może zabronić gościowi żeby w ramach oddania „wolności” obciął sobie palec, ale nawoływanie innych żeby robili tak samo jest mało poważne.

Flashem dla swojej wygody, także obniżasz bezpieczeństwo komputera i Stallman nie jest potrzebny żeby nie lubić flasha. Co ciekawe HTML w wersji 5 nie potrzebuje żadnego flasha do odtwarzania filmów, ale lobby flashowe czyli mieszanka biznesu i przestępców opóźnia upowszechnienie HTML5.

 

A może wiesz coś więcej o tym, co dzieje się z tą „cząstką” wolności po jej oddaniu? Jak firmy handlują nią między sobą, transferują poza obszar UE i nagle ta oddana „cząstka” wolności przestaje podlegać jakimkolwiek przepisom w tym przepisom o ochronie danych osobowych?

 

Ostatnio widziałem taki program o badaniu prawdopodobieństwa zachorowania na daną chorobę na podstawie danych z telefonu. Z tego co pamiętam to ludzie u których jeszcze nie pojawiły się objawy już zachowywali się inaczej i np. częściej dzwonią do rodziny. Jedynym minusem była właśnie totalna inwigilacja

A byłeś kiedyś u lekarza? To jest dopiero „totalna inwigilacja”. Niektórym nawet zaglądają do #@$%!

Ale nie ma przymusu chodzenia do lekarza i mam nadzieję, że tak samo nie będzie przymusowego analizowania głosu w celu wykrywania chorób. Mam nadzieję, że taka usługa zostanie wprowadzona bezpłatnie dla wszystkich chętnych, nawet tych nieubezpieczonych :)

 

Podsumowując. Jedni ludzie potrzebują wolności jaką proponuje Stallman, a inni nie. I dobrze, bo to oznacza, że świat jest normalny. Jeżeli kiedyś zapanuje powszechna szczęśliwość i wszyscy będą chcieli tego samego to trzeba będzie uciekać na Marsa, choćby po drabinie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

----CD OT----

Dzięki technice cyfrowej filmy, o których piszesz, są ewidentnie sfałszowane.

Na prawdziwych filmach można by zobaczyć 3 olbrzymie wieloryby, które podtrzymują Ziemię na swoich grzbietach. Gdyby nie te wieloryby, Ziemia już dawno spadłaby w dół Kosmosu :D

----END OT----

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...