Skocz do zawartości

Pozdro Z Fedory 23


SeeM

Rekomendowane odpowiedzi

 

it turns out that upgrade.img was relying on some undocumented, unsupported systemd behavior. After F22 this was discussed on the systemd-devel mailing list, and the conclusion was that fedup's boot behavior is broken by design, and systemd can't (and won't) continue to support it.

 

Czyli napisali sami coś "broken by design", a dodatkowo goście od systemd tupnęli nóżką ;) Nabijam się oczywiście. Po prostu tak porzucali PreUpgrade, bo idzie nowe, nadchodzi FedUp, a tu raptem 3-4 wydania i jest porzucany :-) Oczywiście na rzecz nowszego, lepszego rozwiązania, które jak się okazuje - również sprawia pewne problemy przy aktualizacji (wystarczy poczytać post o aktualizacji do F23 na Fedora Magazine). Na upartego ma to jednak sens - wrzucenie wszystkiego do systemowego mechanizmu od zarządzania pakietami. Muszę jednak przyznać, że składnia FedUpa była prostsza, szybciej wchodziła w głowę ;) Ciekaw jestem efektu, gdyby nie wydać "dnf system-upgrade reboot".

 

 

Co do kopiowania plików to ma to swój sens. Jeśli coś kopiujesz i dalej siedzisz w nautilusie to nie trzeba przechodzić do podglądu tylko, żeby znać postęp.  W przeciwnym wypadku możesz go (nautilusa) zamknąć i dostaniesz powiadomienie kiedy operacja się skończy. Przydałoby się tylko wprowadzenie interaktywnych powiadomień z paskiem postępu i myślę, że dla nikogo nie byłoby już problemu. Zresztą to przydałoby się też do np. słuchania muzyki. Dziwi mnie tylko ta ilość pustej przestrzeni i nie rozumiem za bardzo koncepcji przycisku który nam się pojawia i znika, pewnie chcą, żeby program wyglądał jak najprościej ale mniej zamieszania byłoby gdyby był cały czas i domyślnie wyświetlał coś w stylu "nic się aktualnie nie kopiuje/przenosi".

 

Myślę, że to załatwiłoby świetnie sprawę - stan podglądu kopiowania w powiadomieniach. Teraz po zamknięciu Nautilusa jest tylko powiadomienie, które po kliknięciu otwiera go znowu. Zresztą - widać, że wymaga to dokręcenia koncepcji, w tym połatania. Aktualnie gdy anuluję kopiowanie, to proces staje, ale nadal zostaje na liście kopiowania po kliknięciu przycisku. Z drugiej strony - mając wiele czynnych aplikacji, często doglądam je z poziomu Aktywności, więc mogłem tu widzieć również status kopiowania, teraz już nie mogę. Ale to cała magia GNOME 3 - tu coś zabiorą, tam zmienią, nie przyzwyczajaj się zbytnio ;) Co mnie trochę dziwi przyznam, że po 4 latach, nadal nie mają dokręconej koncepcji.

 

 

System to F22 aktualizacja fedup --network 23

 

FedUpem, raczej nie podniesiesz już wersji systemu. Od teraz - służy ku temu wtyczka do DNF: http://fedoramagazine.org/upgrading-from-fedora-22-to-fedora-23/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Gnome Software nie mogę złego słowa powiwedzieć (oczywiście o ile używa się Gnoma). Dotychczas nie lubiłem żadnych graficznych nakładek na yuma, apta, ani pkgtool, ani na cokolwiek innego z prostego powodu: działały wolno. Ale od kiedy instalacja programu w Gnome Software przebiega szybciej niż w konsoli przez dnf, to co ja jeszcze robię w terminalu? :) W głowie mi się nie mieści, jak idiotoodporne klikadło może być szybsze niż rpm -ivh, ale jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze jest to że nic nie robiłem, oprócz aktualizacji Fedory (nie robię czystych instalek tylko zawsze aktualizuję system) więc widocznie instalator zostawił. Fakt że chyba coś jest nie do końca ok sugeruje to iż w programach nie mam ich wszystkich. Najeżdżam np. na zakładkę Grafika a tam pusto, tak samo Dźwięk i obraz. Reszta natomiast jest jak powinna być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to coś słabo. Zrób może dnf clean all bo u mnie na F22

[waldo@F22 ~]$ rpm -qa NetworkManager
NetworkManager-1.0.6-7.fc22.x86_64
więc nie powinieneś mieć nic z F21 po aktualizacji.

I ogólnie sprawdziłbym czy nie mam innych pakietów z poprzedniej wersji

rpm -qa | grep fc21
a potem sprawdziłbym czy nie ma odpowiadających im paczek "fc22".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziwne

[root@localhost ~]# rpm -qa | grep fc21
kernel-3.19.3-200.fc21.x86_64
kernel-modules-3.19.3-200.fc21.x86_64
kernel-core-3.19.3-200.fc21.x86_64
kernel-devel-3.19.3-200.fc21.x86_64


[root@localhost ~]# rpm -qa | grep fc22
opencore-amr-0.1.3-4.fc22.x86_64
pm-utils-1.4.1-31.fc22.x86_64
python-pyblock-0.53-8.fc22.x86_64
gstreamer-ffmpeg-0.10.13-15.fc22.x86_64
kernel-4.0.4-303.fc22.x86_64
mjpegtools-libs-2.1.0-5.fc22.x86_64
python-dropbox-2.2.0-1.fc22.noarch
telepathy-haze-0.8.0-3.fc22.x86_64
kernel-4.2.5-201.fc22.x86_64
python-cherrypy-3.5.0-1.fc22.noarch
dropbox-2.10.0-2.fc22.noarch
libtunepimp-extras-freeworld-0.5.3-13.fc22.x86_64
kernel-4.0.4-301.fc22.x86_64
audacity-freeworld-2.1.1-1.fc22.x86_64
libshairport-1.2.1-3.20121218git16395d8.fc22.x86_64
gstreamer-plugins-bad-0.10.23-7.fc22.x86_64
libdca-0.0.5-9.fc22.x86_64
cobertura-2.0-1.fc22.noarch
librtmp-2.4-3.20131205.gitdc76f0a.fc22.x86_64
mlt-0.9.6-2.fc22.x86_64
kaffeine-1.2.2-8.fc22.x86_64
mozjs24-24.2.0-5.fc22.x86_64
vcdimager-libs-0.7.24-8.fc22.x86_64
xine-lib-1.2.6-8.fc22.x86_64
vcdimager-0.7.24-8.fc22.x86_64
xine-lib-extras-1.2.6-8.fc22.x86_64
libCg-3.1.0013-4.fc22.x86_64
kernel-modules-4.2.5-201.fc22.x86_64
kdenlive-0.9.10-1.fc22.x86_64
b43-firmware-5.100.138-2.fc22.R.noarch
faad2-libs-2.7-6.fc22.x86_64
libmms-0.6.4-3.fc22.x86_64
phonon-backend-vlc-0.8.2-1.fc22.x86_64
flite-1.3-23.fc22.x86_64
kernel-modules-4.0.4-301.fc22.x86_64
kernel-core-4.0.4-301.fc22.x86_64
mlt-python-0.9.6-2.fc22.x86_64
libmimic-1.0.4-8.fc22.x86_64
python-backports-ssl_match_hostname-3.4.0.2-4.fc22.noarch
iniparser-3.1-6.fc22.x86_64
kernel-core-4.0.4-303.fc22.x86_64
libbonobo-2.32.1-8.fc22.x86_64
kernel-core-4.2.5-201.fc22.x86_64
openshot-1.4.3-3.fc22.noarch
kernel-modules-4.0.4-303.fc22.x86_64
vo-amrwbenc-0.1.2-2.fc22.x86_64
ustr-1.0.4-18.fc22.x86_64
libmpeg2-0.5.1-11.fc22.x86_64
nautilus-dropbox-2.10.0-2.fc22.x86_64
twolame-libs-0.3.13-4.fc22.x86_64
adobe-source-han-sans-twhk-fonts-1.004-1.fc22.noarch
[root@localhost ~]# 

jak widać aktualizator pozostawiał pakiety. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wyrzuciłem Fedore 23 ze swojego dysku. Ja podziękuje za bycie testerem softu unstable. Tradycyjnie "co która" Fedora nie nadaje się do użytku. Naprawdę jestem zawiedziony bo pomimo tylu lat problem jest ten sam.

Najpierw doświadczyłem glitch-ów tj. raz pojawiają się menu/wigety raz nie. Później po oglądnięciu kilkunastu minut filmów na yt wszystko zwolniło tzn. wideo i dźwięk. Grał tak jakbym spowolniło wszystko kilkukrotnie. I tak zostało nawet próbująć odpalić lokalne media.

Następnie problemy to brak repo rpmfusion dla F23(SIC! gdzie oni są??? spią??? zaspali z  wydaniem???) i brak sterowników Nvidi bo X.org znowu coś spierdzielił(kolejny SIC!!). Co to w ogóle ma być??? Żart jakiś? Niedodałem jeszcze, że system losowo się zwieszał na amen. Ja od oprogramowania stable oczekuję bycia stable. Zrozumiał bym w 100% twórców jakby napisali: wydajemu sofy unstable, Fedora 23 to distro testowe. Wtenczas ominąłbym ich szerokim łukiem, ale tak k**** nie jest!!!!.

Dla mnie jakość tego co reprezentuje Fedora to jest żart pomimo tego, że zawsze wspierałem i będę ich wpierać.

Na serwerach musiałbym być samobójcą żeby zainstalować Fedorę!!!

I całkiem przykro jest mi to wszystko pisać bo mimo wszystkiego to moja druga ulubiona dystrybucja, ale bajek opowiadać nie będę jak jest *****

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miszczu spoko :) Ja nigdy nie instaluję nowego systemu nim nie minie miesiąc od wydania. Fedora tak ma, ale poza tym jest OK ;) Na razie F23 mam na VirtualBox. Wszyscy chyba zaspali, bo na VB GuestAdditions nie obsługują nowego Xorg i mam mikrokienko zamiast trybu pełnoekranowego. Trzeba zaczekać a nie się wściekać :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wyrzuciłem Fedore 23 ze swojego dysku. Ja podziękuje za bycie testerem softu unstable. Tradycyjnie "co która" Fedora nie nadaje się do użytku. Naprawdę jestem zawiedziony bo pomimo tylu lat problem jest ten sam.

 

Kurczę, może to gdzieś konflikt sprzętowy? Na swoim obecnym laptopie, który gości Fedorę od wydania 16, użytkuję wersję 23 bez problemów. Na mojej stacjonarce mającej 8 lat, też brak problemów. Ogólnie użytkuję Fedorę od wersji 12 i powiem prawdę - system nigdy nie sprawiał większych kłopotów, nie wykrzaczał się. Może dystrybucja dogaduje się z moimi sprzętami, prawdopodobnie tak.

 

Ogólnie jednak - taki jest Linux, niezależnie od dystrybucji. Jednemu działa, inny ma dosłownie pod górkę. Dlatego argument, że jak komuś coś nie działa, to widocznie jest lamer i niech zostanie na Windows - nie zawsze jest trafny. Czasem tak bywa, że Linux nie współpracuje z użytkownikiem i koniec - nie czarujmy rzeczywistości ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Gnome Software nie mogę złego słowa powiwedzieć (oczywiście o ile używa się Gnoma). Dotychczas nie lubiłem żadnych graficznych nakładek na yuma, apta, ani pkgtool, ani na cokolwiek innego z prostego powodu: działały wolno. Ale od kiedy instalacja programu w Gnome Software przebiega szybciej niż w konsoli przez dnf, to co ja jeszcze robię w terminalu? :) W głowie mi się nie mieści, jak idiotoodporne klikadło może być szybsze niż rpm -ivh, ale jest.

 

GNOME Software ma też wady np. przy każdej aktualizacji pakietów musi wykonać restart całego systemu, przy dnf update nie jest to konieczne. Poza tym jak zainstaluje coś przez GNOME Software to później przy dnf autoremove chce usuwać to co zainstalowałem, nie wiem dlaczego się tak dzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GNOME Software nabiera rumieńców - pierwsze wersje były słabe, zawieszały się, nie potrafiły wyszukać czasem aktualizacji. Niemniej teraz nabiera to kształtów, całkiem fajnych zresztą :) Zresztą - samo to, że aplikacja zastąpi Ubuntu Software Center, coś tam musi znaczyć :)

Jedyne, do czego mam wątpliwości, to czy GNOME Software usuwa przy deinstalacji niepotrzebne zależności po appce (konsolowy dnf tak). Próbowałem zbadać to parę wersji temu, ale nawet na Fedora Forums nie wiedzieli za bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Miszczu spoko :) Ja nigdy nie instaluję nowego systemu nim nie minie miesiąc od wydania. Fedora tak ma, ale poza tym jest OK ;) Na razie F23 mam na VirtualBox. Wszyscy chyba zaspali, bo na VB GuestAdditions nie obsługują nowego Xorg i mam mikrokienko zamiast trybu pełnoekranowego. Trzeba zaczekać a nie się wściekać :]

 

 

Ogólnie jednak - taki jest Linux, niezależnie od dystrybucji. Jednemu działa, inny ma dosłownie pod górkę. Dlatego argument, że jak komuś coś nie działa, to widocznie jest lamer i niech zostanie na Windows - nie zawsze jest trafny. Czasem tak bywa, że Linux nie współpracuje z użytkownikiem i koniec - nie czarujmy rzeczywistości

 

Już jest spoko, ale mam ochotę ponarzekać ;) Nie akceptuję podejścia, że muszę sam zadbać o elementarne rzeczy. Nie akceptuję tego, że ktoś oddaje nam produkt, który jest ewidentnie niedokończony. Jednocześnie jako twórca(organizacja) sprawia wrażenie profesjonalizmu.  Używam Fedory od 4 wersji. Problemów absurdalnych miałem w bród i w większości takich, które nigdy nie powinny mieć miejsca. I teraz, widzę pozytywne zmiany wśród innych dystrybucji tylko nie w Fedorze. Jakby zatrzymała się w czasie lub nie chciała dostosować. Od razu też uprzedzę- nie jest argumentem fakt, że dostajemy produkt za darmo. Inne distra też są za darmo a dbają o wiele bardziej o użytkownika, a nie o soft jak w przypadku Fedory.

 

Sam Waldo podałeś dobry przykład. Rozwińmy go. Wyobraźmy sobie teraz, że upgradeuje Fedore do 23 na serwerach, które są krytyczne w moim biznesie. I bum. Nagle muszę czekać(mój team musi), żeby móc swobodnie pracować na wirtualnych maszynach. Czy to jest profesjonalizm? Ten przykład to jeszcze pół biedy bo jak np. w mojej firmie jakby nagle zaczęły by się wieszać systemy to już amen. A przecież, do dystrybucji ze słowem 'stable' w nazwie powinniśmy mieć zaufanie. Nie powinienem bać się upgreadować systemu w obawie, że coś siądzie! Albo tego, że na jakąś funkcję będę musiał czekać miesiąc lub dwa bez pewności, że będzie działać.

Dystrybucja powinna być zawsze przetestowana zanim się ją wyda. A tu odnoszę wrażenie, że tak niestety nie jest. Że z użytkownika robi się królika doświadczalnego na poziomie wręcz absurdalnym.

 

Wrócę do problemów opisanych we wcześniejszym poście. Czy developerzy nie posiadali świadomości, że na nowym wydaniu X.org sterowniki zamknięte Nvidi nie będą działać? A może mieli tego świadomość tylko uzgodnili między sobą, że "olewamy wszystkich naszych użytkowników, którzy korzystają z własnościowych sterowników?"

Czy tak się zachowuje dojrzała dystrybucja? Co broniło wstrzymać się ze wdrożeniem nowego X.orga? Tak jestem tego ciekaw, że chyba napiszę w tym tygodniu do osób które się tym zajmowały.

 

Inny kolejny problem, dlaczego nie ma współpracy z RPM Fusion. Przecież każdy wie, że żeby używać w pełni Fedory na desktopie trzeba zainstalować to repo. Twórcy Fedory też muszą posiadać o tym świadomość. Że podnosi to jakość produktu. To dlaczego nie współpracują ze sobą, żeby pakiety były dostępne dla użytkowników w dniu wydania? Tyle lat i ten problem ciągle istnieje.

 

Mógłbym tak wyliczać i wyliczać, ale nie chcę. Zastanawiam się tylko jakie Fedora daje świadectwo nowych użytkownikom. Czy do prostego Kowalskiego zaciekawionego "linuxem" napiszemy w odpowiedzi na jego problem "poczekaj miesiąc i może w tedy problem zostanie naprawiony"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...