Skocz do zawartości

Flock Ważne


Stancol

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 months later...
  • 2 weeks later...

W jakim sensie wiadomo? :? Jest napisane że się odbędzie i można się rejestrować. Polacy też używają fedory. (hej, przecież to forum ma jakiś sens)

Co do jesieni, też nie było mnie, ale oglądałem wszystkie prezentacje. Moża zrobić prezentacje na temat np. Fedora i jej możliwości. itp. Ale na to jeszcze czas. Wrzucę post.

Znam tych ludzi, naprawdę opłaca się tam być. Jakby ktoś wyszedł z inicjatywą, to piszcie. www.jesien.org w zakładce materiały. Tam znajdziecie prezentacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakim sensie wiadomo? :? Jest napisane że się odbędzie i można się rejestrować. Polacy też używają fedory. (hej, przecież to forum ma jakiś sens)

Co do jesieni, też nie było mnie, ale oglądałem wszystkie prezentacje. Moża zrobić prezentacje na temat np. Fedora i jej możliwości. itp. Ale na to jeszcze czas. Wrzucę post.

Znam tych ludzi, naprawdę opłaca się tam być. Jakby ktoś wyszedł z inicjatywą, to piszcie. www.jesien.org w zakładce materiały. Tam znajdziecie prezentacje.

Ale myślałem, że będzie jakaś agenda, czy coś. :) Pewnie na to jeszcze za wcześnie.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Dobra. Agenda jest - https://flock2016.sched.org/ - i terminy są, pora na przygotowanie jakiejś atrakcji. :) Myślałem o przygotowaniu starego komputera Piii1000, 512 ramu, na którym zainteresowani mogliby pobawić się pierwszym wydaniem, czyli Fedora Core 1. Zastanawiam się, czy znalazłoby się miejsce na taką "ekspozycję" i czy kolega Krakowianin miałby jakiś starszy monitor LCD 15 cali do pożyczenia.

 

To mój sprzęt. W tym tygodniu postaram się znaleźć chwilę na instalację i poustawianie wszystkiego. Oczywiście kompek dostanie stosowne naklejki z logo Fedory oraz jakieś geekowe bajery.

540x405_compaq-deskpro-en-3040724.jpg

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Siemano, jestem na Flocku. :lol: Właśnie skończyła się przemowa powitalna, teraz czekam na Fedora Workstation Next Steps.  Dam znać wieczorem co było ciekawego.

Jak tam jest? Są Polacy, jacyś ludzie z Polskiej Grupy Użytkowników Linuxsa (PLUG)? Co dostaliście? Jaka organizacja? Mnie nie udało się pojechać. :angry:

Proszę, opowiedz jak to tam było w tym poście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tam jest? Są Polacy, jacyś ludzie z Polskiej Grupy Użytkowników Linuxsa (PLUG)? Co dostaliście? Jaka organizacja? Mnie nie udało się pojechać. :angry:

Proszę, opowiedz jak to tam było w tym poście.

 

20160802_092216_jpg_300x300_q85.jpg 20160804_191845_jpg_300x300_q85.jpg

20160804_214111_jpg_300x300_q85.jpg 20160805_090810_jpg_300x300_q85.jpg

20160805_093857_jpg_300x300_q85.jpg 20160805_093857_jpg_300x300_q85.jpg

20160805_130045_jpg_300x300_q85.jpg 20160805_130542_jpg_300x300_q85.jpg

 

WIęcej napiszę jutro. Jestem  trochę padnięty i wieczorami po prostu chcę   spać. :)

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bip_jpg_300x300_q85.jpg

 

Fajnie, dzięki

Dobra. Po pierwsze: miałem szczęście. Flock miał być we Francji, ale tamtejsi organizatorzy trochę namieszali i sprawa trafiła do Briana Exelbierda oraz jego małżonki Karoliny. Co prawda mieszkają w Czechach, ale Brian ma polski korzenie, żonę z Katowic, więc pomyśleli i zrobili w Krakowie. Dobrze dla mnie, bo cała wyprawa kosztowała mnie 300 złotych. Dlaczego tak mało? Ponieważ imprezę sponsorował Red Hat, Open Suse, Linux Fundation i kilku naszych. Wszystko było opłacone: rewelacyjne śniadania i obiady, integracyjne imprezy, wycieczka statkiem (na której nie byłem, odwiedzałem lokalnych kolegów), obsługa zabierała mi miskę po płatkach kiedy tylko zaczynałem jeść jajecznicę. bo wiecie... miałem pustą miskę na stole.

 

Impreza na Browarze Lubicz była genialna. Po wyśmienitej kolacji, kuflu piwa i kilku konkretnie dużych lampach wina (zgadnijcie ile nie to kosztowało) gadało się świetnie i nie miało żadnego znaczenia: Czech, Hindus, Amerykanin, ktokolwiek. Polaków było sporo, ale średnio było to widać, bo absolutnie każdy rozmawiał po angielsku. Czasem dopiero po jakimś czasie orientowałem się, że to nasi.

 

Organizacja była rewelacyjna. Wszędzie dowozili nas autobusami, klima ładnie owiewała tyły, wszędzie stały dzbanki z wodą i cytrynką, ciasteczek można się było opychać do upadłego. Każdy z uczestników dostał ładną odznakę, koszulkę, torebkę oraz ulotkę z mapką autobusową, rozkładem wykładów oraz kontaktem do organizwatórów i wolontariuszy mogących pomóc. Absolutnie wszystko było przygotowane w pełni profesjonalnie. Karolina poradziła sobie nawet z sytuacją, kiedy we wtorek wieczorem kierowcy autobusów nie wiedzieli po kogo przyjechali ani gdzie ich zawieźć, a na koniec okazało się, że zaszło nieporozumenie i pojechali nie z tymi kierowcami co potrzeba, a odpowiednie autobusy czekały na hotelowym parkingu godzinę później. Szacunek? Szacunek.

 

A teraz mięsko, czyli prezentacje i warsztaty. Imprezę rozpoczął Matthew Miller. Wiadomo, jak to na początku: wykresy, statystyki, trochę podsumowań. Wiedział, co miał zrobić i zrobił to w porządku. Potem byłem na Fedora Workstation Next Steps, gdzie dowiedziałem się między innymi, że konflikt na linii mesa-nvidia będzie naprawiony na Fedorze 25. Coś tam przebąkiwał, że Wayland będzie domyślnie na tak. :P Kolejna prezentacja to Fleet Commander, czyli zautomatyzowane ustawienia z dconf, przesyłane do stanowisk roboczych. Podoba mi się, że ta technika nie miesza użytkownikom w katalogach domowych. Całość wygląda generalnie tak, że odpala się w kokpicie wirtualkę Fedory, ustawia Nautilusa, tapetę, czy cokolwiek, zaznacza jakie uatwienia mają być przesłane do klientów i czy użytkownicy mogą je sobie zmienić. Żadnego terminalowania, ręcznego przesyłania plików, itd... Wreszcie wiem, czemu mam tego upierdliwego dconfa i do czego rzeczywiście może być przydatny. Kolejny w kolejności był I Contributed! But what now?, czyli trochę statystyk o wolontariuszach. Następnie posłuchałem o paczkowaniu Pythona i jego mnóstwa modułów dla Fedory. Okazuje się, że załoga COPR dysponuje już automatem tłumaczącym rubinowe gemy i pythonowe moduły na pliki spec i mają już naprawdę dużo spaczkowanych rzeczy, tylko.. Nikt nie ma czasu przetestować 85k pakietów, więc uznali, że skoro nie wysypało błędów, to będzie systarczająco dobre dla większości użytkowników. Oczywiście wszystko póki co zostaje w COPR, bo pakiety te nie mają opiekunów. Byłem też na COPRze, który miał na Flocku całkiem mocną reprezentację, łącznie z Miroslavem Suchým, który głównie tym się właśnie zajmuje. Tak się składa, że Brian Exelbierd jest też głównym redaktorem Fedora Magazine, więc miał swój wykład o dokumentacji i pogadaliśmy trochę o samym magazynie. Do czego jest, jakie tematy rozwija i co chcą z nim dalej robić. Na koniec pograłem trochę na starych konsolkach i Commodorkach, ale retroscena pośród Fedorowców była znikoma i prawie wszyscy woleli pojechać na miasto i pić piwo. :)

 

Drugi dzień zaczął się od prezentacji Radosława Krowiaka z Akademii Programowania. Uczą dzieci i młodzież w wieku 5-17 lat programować. Serio, firma jest już całkiem duża. Powiedział trochę o edukacji i jaką niszę programowanie oraz generalnie znajomość algorytmów mogą wypełnić. Trochę to mój temat, więc słuchałem z zainteresowaniem i pogadaliśmy w pare osób po wykładzie. Było sporo o testowaniu Fedory, Fleet Commanderze, Rawhide, oraz na temat Enterprise Fedora Desktop (nuda :( ). jak zainstalować Fedorę na Raspberry Pi oraz co jeszcze nie działa. Potem wszysty pojechali na wycieczkę statkiem, a jak odwiedzałem w tym czasie znajomych.

 

Czwartek i piątek to warsztaty oraz spotkania zespołów SIG i tym podobnych. Niewiele to mnie dotyczyło, ale było spoko. Trochę ludzi się poznało i może się dołączę do Pythona, czy grafików. Są w porządku. Ostatniego dnia połowa ludzi chodziłą wszędzie z plecakami, bo nie wszyscy mieszkali w hotelu (powyżej 300 złotych za nockę). Na ostatnim piątkowym temacie nie byłem, wolałem pogadać. Każdy zabrał całą kieszeń naklejek i pojechał w swoją stronę.

 

Standarwowo Pendolino odjechał na czas, a mój TLK z Zakopanego opóźniony godzinę. Wróciłem do mieszkania na 1:30. Na pociechę mój przedział był zupełnie pusty przez całą drogę, czego o kolejnych wagonach nie można było powiedzieć - walizki przekazywane przez okno, pełno ludzi wracających po Dniach Młodzieży. Także się czułem jak panisko, co sobie cały przedział rezerwuje.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...