Jak to z Linuxem w sejmie i rządzie bywa - długie

[@Jerzy]

Poseł Antoni Stanisław Stryjewski:

 

Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chcę poinformować Wysoką Izbę, że w czasie drugiego czytania i potem obradowania w Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży dowiedzieliśmy się, że ministerstwo nie rozumie podstawowych pojęć z zakresu informatyki i informatyzacji, mimo że w rządzie pana Leszka Millera jest specministerstwo od spraw nauki i informatyzacji właśnie. Jeśli pani minister nie rozróżnia kodów źródłowych całości wykonanego oprogramowania jako domeny publicznej do swobodnego i nieodpłatnego użytku oraz modyfikacji przez osoby fizyczne i prawne od zabezpieczeń baz danych, to znaczy, że rząd tworzy prawo, pani minister, oderwane od rzeczywistości naukowej, zdefiniowanej właśnie w nauce o nazwie informatyka, a służy to korupcji i robieniu interesów przez znane i nieznane firmy.

 

http://ks.sejm.gov.pl:8009/kad4/066/40663015.htm

 

Poseł Antoni Stanisław Stryjewski:

 

Moje pytanie brzmi następująco: Dlaczego po raz kolejny rząd staje na straży interesów jakieś prywatnej korporacji informatycznej w Polsce oraz na straży interesów korporacji niepolskiej, dokładnie amerykańskiej firmy Microsoft? Ustawą zobowiązuje ministerstwo edukacji, wszystkie podmioty związane z oświatą i samorządami, do tego, by korzystały z oprogramowania firmy Microsoft.

 

http://ks.sejm.gov.pl:8009/kad4/066/40663018.htm

 

Fragment odpowiedzi Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu pani Hanny Kuzińskiej w sejmie na temat potrzeby korzystania z rozwiazań Microsoftu w polskiej oświacie.

 

"Chciałam powiedzieć tak, że 90% oprogramowania w Europie rzeczywiście pisanych jest w Microsoft Office, natomiast ok. 5% w Linuksie. Są jeszcze inne możliwości zastosowania innych oprogramowań, zdajemy sobie z tego sprawę, przy czym odpowiedzią na to pytanie jest to. My proponujemy opisanie struktury danych, która pozwoli na tłumaczenie tego oprogramowania z Microsotf na (_linuks_ → Linux) ORT lub na jakikolwiek inny program."

 

http://ks.sejm.gov.pl:8009/kad4/066/40663031.htm

 

Sejm uchwalił ustawę 9.01.2004. Teraz jest w senacie

 

Jest takie przysłowie: czegoś biedny? Boś głupi. Czegoś głupi? Boś biedny. Ja dodam "ciemność, widzę ciemność" i ciemnotnę. :x

[Jerry]

Pamiętam jak przedświętami przeczytałem gdzieś (chyba na 7thguard)informacje o tym ile PKO BP wydalo na licencje enterprise (czyli wazne 3 lata) i byla to kwota chyba niecałych 6,5M USD.

Rozmażyliśmy się wtedy z kolegami jakby to było u nas pieknie gdyby np. tak jak w Rosji czy niektórych krajach UE placówki państwowe/puliczne zobligowane było do wykorzstania *nixów.

To taka utopia z cyklu "szklane domy": platforma nowa, potrzebne jest oprogramowanie wiec pojawia sie mnóstwo miejsc pracy dla specjalistów (programistów, administratorów itp.). Ludzie "z branży" (przynajmniej ci których znam) raczej do dusigroszy nie należą więc pojawia się pewne ozywienie gospodarcze , powoduje to zwiększone zapotrzebowanie, powstają nowe firmy itd kólko się zamyka. Powstaje efekt domina, wszyscy powoli przechodzą na *nix "bo przecież wszędzie się z niego korzysta" - vide MSOffice.

W pewnym momencie M$ staje się platformą schyłkową i PROKOM bankrutuje ;D - to żart oczywiście.

Ale pewnie jak w każdej utopi jest w tym jakieś ziarnko twardej ekonomii, przynajmniej nie dotowalibyśmy wszyscy M$. Jak sobie pomyślę ile kasy co roku wydaje tzw. PAŃSTWO czyli w sumie my i że te pieniądze mogły by pozostać " w obiegu" w Polsce to jednak trochę przykro sie robie.

Jak już szalejemy to proponuje ankiete:

Ile M$ (szeroko pojęty, biorę pod uwagę również przedstawicieli) wydaje w Polsce na nazwijmy to "lobbing i inne czasopisma" rocznie.