Skocz do zawartości

matombo

Użytkownicy
  • Zawartość

    20
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Previous Fields

  • Ulubiona dystrybucja
    Fedora
  • Środowisko graficzne
    KDE

Contact Methods

  • Strona www
    http://
  • ICQ
    0

Profile Information

  • Skąd
    Universum

matombo's Achievements

Użytkownik

Użytkownik (5/16)

0

Reputacja

  1. Witam serdecznie U mnie zastosowanie rozwiazania problemu niestety nie pomoglo. Wzmiankowana linie nalezy dopisac , a i owszem ale w sekcji "Devices" pliku xorg.conf. Dopiero takie wpisanie rozwiazalo problem u mnie. Pozdrawiam. Matombo
  2. Dzieki serdeczne za wszystkie odpowiedzi. A teraz pare komentarzy. O ja mlotek, ze tez wczesniej na to nie wpadlem!!!. A serio. Jak juz wspomnialem w poscie, korzystam z ksiazki napisanej generalnie pod Winde. Opisuje najbardziej postawowe elementy jezyka i odnosze wrazenie ze jest wiecej elementow samego C niz C++. Nie ma opisu funkcji, bibiotek, opcji kompilatora itd,itp. Dlatego tez uzywam anglojezycznej dokumentracji podrecznej z Linuksa w sytuacjach problemowych. Nie zawsze to dziala. OJ niekiedy to mam ekstremalnie k**ewski problem zakumac o co biega - rozumiem slowa ale calych zdan juz nie. Ale sie nie poddaje i walcze dalej. 1. Jestem poczatkujacym, nawet trudno powiedziec ze "programista". Nauczylem sie Linuksa sam w domu - przed komuterem z ksiazka na kolanach. I wciaz daleka droga przede mna. Tak samo uskuteczniam C++. Wobec czego nie mnie jest oceniac przydatnosc takiej czy innej literatuty. Przeciez nie jestem ekspertem. Dlatego w koncowce swojego posta jest zapytanie o literature i fora. Dlaczego?? Bo poczatkujacy nie wie nawet jakich slow kluczowych powinien uzyc w wyszukiwarce szukajac rozwiazania swojego czesto "banalnego" problemu. Odpowiedzi dostaje sie tysiace - a smieci w tym co niemiara. Wiem to po sobie. 2. Jak sie spojrzy w ksiegarni na polke z ksiazkami dotyczacymi C++ to czacha w poprzek staje. Dostepne jest mnostwo literatury. No i jak tu wybrac? Na moim etapie nauki jezyka literatura napisana jak ksiazka telefoniczna tj. w stylu: komenda, skladnia, zdanie opisu - lub podobnie, bez glebszego wyjasnienia danych aspektow jest praktycznie bezuzyteczna. Juz sie naciolem pare razy. A ksiazki informatyczne sa drogie (niewiedziec czemu - na dodatek wiekszosc z nich sie szybko dezaktualizuje). Na pozniejszych etapach a i owszem jak najbardziej. 3. Literatura z tej dziedziny dotyczy generalnie Windy. Jezeli w tresci ksiazki zaznaczone sa roznice miedzysystemowe to uwazam ze jest wysmienicie. Ale najczesciej tak nie jest. Ksiazek dedykowantych do programowania tylko i wylacznie pod Linuksa jest malo, powiedzialbym nawet - tylko kilka - i to w wersjach HARD tzn: kierowane do osob juz znajacych C++. Ponadto bardzo czesto naklad jest wyczerpany i nie ma wznowien. Na marginesie - wiekszosc literatury do Linuksa jest napisane w wersji HARD - wyglada tak jakby pisane przez maniakow dla maniakow. I to jest jedna z przyczyn braku popularnosci Linuksa na jaka -uwazam- zasluguje. A zdanie to pisze na postawie opinii moich znajomych. 4. Dolaczenie tytulow dobrych ksiazek, linkow do stron, komentarzy podanych przez "starszych braci w C++" pozwoli osobom takim jak ja na dotarcie do konkretnej informacji. Nie bedzie potrzeby klikania na strony o programach wykladow z C++ na Politchnice w Bzdzinie Dolnej albo podobnie.
  3. Witam! Pewnego pieknego dnia stwierdzilem, ze warto nauczyc sie wspolczesnego jezyka programowania (mam tam jakies przygody z basic'iem i pascale'em). Moj wybor padl na C++ poniewaz podobno jest to najlepszy obecnie jezyk programowania - chociaz trudny. Podeszlem do sprawy organicznie od podstaw i aby nie rzucac sie od razu na zbyt gleboka wode i sie nie zrazic zakupilem sobie ksiazke "Wstep do programowania w jezyku C++" Radoslawa Sokola wydawnictwa Helion. Ksiazka lopatologicznie napisana pozwalajaca na wejscie do hermetycznego jezyka informatycznego amatorom takim jak ja. Swoje zabawy z programowaniem uskuteczniam pod Linuksem chociarz ksiazka jest napisana do zabawy z kompilatorem MinGW pod winda. Spodziewalem sie roznic systemowych. Jednak korzystajac z dokumentacji dostepnej pod Linuxem bylem wstanie znalesc odpowiednie analogi np: stricmp() [Winda] - strcasecmp() [Linux] lub analogicznie strnicmp() - strncasecmp() - (itd, itp). Do czasu. Ponizej jest oryginalny kod programu z ksiazki: #include <stdio.h> #include <conio.h> enum NKolorKarty { Trefl, Pik, Kier, Karo }; NKolorKarty WczytajKolorKarty () { for(;;) { switch (getch()) { case 't': case 'T': return Trefl; case 'p': case 'P': return Pik; case 'k': case 'K': return Kier; case 'r': case 'R': return Karo; } } } int main() { printf("\nWybierz kolor karty:\n" "[T] Trefle\n" "[P] Piki\n" "[K] Tiery\n" "[R] Karo\n" "Twój wybór: "); NKolorKarty Kolor = WczytajKolorKarty(); switch(Kolor) { case Trefl: printf("\n\nWybrałeś trefle! \n\n"); break; case Pik: printf("\n\nWybrałeś piki! \n\n"); break; case Kier: printf("\n\nWybrałeś kiery! \n\n"); break; case Karo: printf("\n\nWybrałeś karo! \n\n"); break; } return 0; } Proba kompilacji daje wynik na ekranie. [matombo@matombo cpp]$ g++ 7-05_.cpp -o 7-05_.o -Wall -s 7-05_.cpp: In function ‘NKolorKarty WczytajKolorKarty()’: 7-05_.cpp:12: error: ‘getch’ was not declared in this scope [matombo@matombo cpp]$ Ok. Trafilem wiec na problem zgodnosci systemowych definicji funkcji bibiotecznych. Jest to zwiazane z funkcja getch(). Okazuje sie ze ta funkcja w linuksie istnieje i nalezy do <cureses.h>. Uwzdledniajac ten fakt w listingu programu i ponownie kompilujac dostaje komunikat: [matombo@matombo cpp]$ g++ 7-05_.cpp -o 7-05_.o -Wall -s /tmp/ccB7TtcD.o: In function `WczytajKolorKarty()': 7-05_.cpp:(.text+0x9): undefined reference to `stdscr' 7-05_.cpp:(.text+0x11): undefined reference to `wgetch' collect2: ld returned 1 exit status [matombo@matombo cpp]$ Czyli gucio. Rozumiem ze zastosowanie funkcji getch() ma za zadanie pobrac znak z klawiatury niejako w tle tzn: bez pojawienia sie znaku na ekranie i bez nacisniecia enter. Zastosowanie funkcji getchar() z <stdio.h> powoduje ze program kompiluje sie bez problemow lecz funkcja ta realizuje calkiem inne zadanie i w tym kontekscie jest bez sensu. Gdzie jest blad? Brakuje czegos w kodzie programu? Opcje kompilatora? Czytajac manual do gcc poprostu poleglem - rozumiem poszczegolne slowa ale calych zdan juz nie. Manuale bibiotek tez sa dosc "smysnym" jezykiem napisane. Pogooglalem wczoraj pare godzin ale niestety nie znalazlem odpowiedzi. Za to tyle chlamu znalazlem, ze glowa mala. Wedrujac przez C++ nie chce zostawiac problemow, ktorych nie rozumiem bo utone jak siekiera A przy okazji mam pytanie o linki do "wartych ogladniecia" stron, forow dotyczacych programowania. Oraz literature, ktora warto a nawet trzeba przyswoic zeby napisac uzyteczny program pod linuksem. No bo coz - googlanie jakos sie nie sprawdza. Oczywiscie jestem gotowy zainwestowac w to pieniadze. Pozdrawiam. Matombo
  4. Witam Wszystkich. Czytam sobie ostatnio b. dobra ksiazke o linuksie dla poczatkujacych. Jest tam sporo rzeczy opisanych prostym, powiedzialbym 'lopatologicznym" wrecz jezykiem bo jak by nie bylo trzeba najpierw podstwawowe pojecia sobie przyswoic, mozliwosci systemu, podstawowe rozwiazania, zeby potem wiedziec o czym sie czyta i czym to jesc. Ale to tylko taka malenka dygresja. Czytalem sobie o Postfix, LDAP+GQ, Apache+PHP, SquirellMail, Samba i wiele wiele innych ciekawych rzeczach. I tutaj mnie lekko skolowalo poniewaz w tej ksiazce polozony jest lekki akcent na to aby miedzy innymi wspomniane aplikacje sciagac jako zrodla ze stron poszczegonych projektow i kompilowac u siebie w systemie. Ale nie ma wyszczegonionego dokladnie za i przeciw. Jednynie wspomniana zaleta to to ze zrodla sa zazwyczaj najbardziej aktualne. Z drugiej strony paczkowane binaria dla fedory sa stosunkowo szybko dostepne. Moze sie wiec okazuje ze kompilacja ze zrodel to niejako przerost formy nad trescia? Prosilbym o kometarze/opinie "starych wyjadaczy" kiedy komilacja ze zrodel (nie jest to wszak trudne) a kiedy paczki? Jakie sa plusy i minusy poszczegolnych trybow? I najwazniejsze, na co zwracac szczegolna uwage zeby sie nie wykitrac.
  5. Witam wszystkich. Komputer z pod FC5 wykorzystje do pracy ze specjelistycznych softem obliczeniowym, analitycznym i wizualizacyjnym. Generalnie sam musze sobie w pelni zorganizowac stanowisko pracy pod linuksem. Instaluje wiec programy pisane pod linuksa ale jako platforme a nie dedykowane specjalnie pod fedore. Czesc z nich jest dostepna tylko jako kod zrodlowy a czesc (ta komercyjna) tylko w postaci binarek. No i wlasnie ostatnio przy probie uruchomienia jednego z programow dostaje taki oto komunikat: [matombo@matombo Stuktura]$ mercury Using native OpenGL Running mercury with glibc version 2.4 /usr/Xray/Mercury/mercury_1.4.1/c_linux/bin/mercury.x: /usr/Xray/Mercury/mercury_1.4.1/c_linux/lib/GCC/libgcc_s.so.1: version `GCC_3.3' not found (required by /usr/lib/libstdc++.so.6) /usr/Xray/Mercury/mercury_1.4.1/c_linux/bin/mercury.x: /usr/Xray/Mercury/mercury_1.4.1/c_linux/lib/GCC/libgcc_s.so.1: version `GCC_4.2.0' not found (required by /usr/lib/libstdc++.so.6) [matombo@matombo Stuktura]$ o co biega?? co musze doinstalowac aby mi ruszyl ten program. Pozdrawiam.
  6. Witam wszystkich. To wlasnie ClamAV jest dostrczany razem z dystrybucja Mandrivy Jak ktos nie przepada za konsola moze sobie zainstalowac KlamAV tj. wersje "okienkowa" pod KDE Do sciagniecia z: http://klamav.sourceforge.net/klamavwiki/i...x.php/Main_Page Niestety nie ma paczek pod Fedore.
  7. Tomis... Ja wiem ze wirusy pod winde moga mi napsiukac. Ale mi chodzi o to zeby wywalal wszelkie wirusy z windy z plikow ktore przekazuje innym albo docieraja do mnie albo siedza gdzies w necie. Chce je eliminowac zeby nie zaszkodzic komus kto pracuje w windzie. Jezeli bede mial dokument od kogos z niespodzianka to nawet o tym nie bede wiedzial. Poszte takiego doca dalej i komus zrobie bubu. I po co? Dzialanie takie przeciez ogranicza rozprzestrzenianie wirusow. I tego typu badziewia. A tak przy okazji jaki antywir pod Linuksa bylby najlepszy??
  8. Witam wszystkich. Wiem ze pytanie moze byc z lekka dziwne. Ale czy istnieje pod FC5 jakis skaner antywirusowy? Pod mandriwa 2006 znajduje sie takowy. Wiem ze pod linuksa jest niewiele wirusow i sa one glownie pisane w celu udowodnienia ze jest to mozliwe. Ale mi chodzi o to zeby wycinal ewentualne wirusy z plikow przytarganych z pod "wiodacego systemu". Niestety nie wszyscy maja antywirusy (nawet ludkowie z netem czasem ich nie maja - serio - znam takich). Oczywiscie wiem ze takowe wirusy psinco mi zrobia pod fedorka jednak moj komp moglby wtedy sluzyc za rozpylacz wirusow. I jak mnie zlapie admin sieci do wyladuje na dywanie z nagana jak nic. A to by bolalo. Tak wiec wolalbym na zimne dmuchac. Pozdrawiam.
  9. Dzieki Panowie/Panie za odpowiedzi. Surowe dane pomiarowe zajmuja ogromnie duzo miejsca. Po skomptresowaniu, ich wielkosc potrafi sie zmniejszych nawet do 1/3 poczatkowej wielkosci (np z 1.5 GB do 0.5 GB). Przetwarzanie i analiza danych samo w sobie tez generuje mnostwo plikow. Nie wszystko da sie zrobic od razu wiec czesc pomiarow lezy spakowana i czeka na dokonczemie w pozniejszym terminie. Wolnego miejsca na dysku zostaje zazwyczaj 1.5-3 GB (to jest 2-3 standardowe pomiary). Pomiar ma zawsze priorytet najwyzszy (poza administracja i konserwcja sytemu jako calosci). Jezeli w tej sytuacji idzie pomiar a ktos rozkompresuje wlasnie tak ogromny pomiar w celu przetworzenia danych to akurat biegnacy pomiar sie automatycznie zatrzymuje. Rowniez nie mozna wykonac kilku pomiarow po kolei bo nagle brakuje miejsca. Jest jeszcze taki zwyczaj ze nie rusza sie danych innych osob. Zastanawialem sie nad tworzeniem kazdemu konta uzytkownika ale -hmm- dopiero wtedy zrobi sie bajzel. Bo dochodzi administrowanie systemem z 10 uzytkownikami. Ponadto trudno mi powiedziec jak zachowa sie uklad pomiarowy z przelaczanymi uzytkownikami. Nic nie ma na ten temat w manualach aparatury. No i oczywiscie podniesie sie larum ze cos cuduje i utrudniam. Zastanawialem sie nad podzialem dysku na tyle partycji o odpowiedniej wielkosci ile osob wykonuje pomiary i montowac je w punkcie ich katalogow. I wtedy zeby sie ...zes..rali.. to nie zapisza tego wiecej niz rozmiar partycji. Ale takie szatkowanie dysku? ... W tym momencie trace rowniez mozliwosc plynnej zmiany ograniczen w razie potrzeby (zmiany rozmiaru partycji nigdy nie sa bezpieczne)... Z drugiej strony problem jest lekko akademicki. EEEE. Chyba to oleje i dam sobie spokoj. A problem zalegania danych rozwiazac poprzez wymuszenie usuwania danych- ze tak powiem "paszczowo" poprzez polecenie sluzbowe. A moze skrypcik?? Ktory usunie katalogi pomiarowe do ktorych nikt nie zagladal np przez rok?? No coz. Tylko ze pisanie skryptow jest dalekooooooo przede mna.
  10. No tak, ale quota dotyczy uzytkownika lub grupy uzytkownikow. Czyli ograniczy mi uzycie dysku dla wszystkich katalogow uzytkownika (zdefiniowanego w systemie-nazywajmy login) - jezeli dobrze zrozumialem - sumarycznie. Natomiast mi chodzi o to zeby ograniczyc pojemnosc poszczegolnych katalogow w katalogu domowym uzytkownika. Na przykladzie lepiej. uzytkownik(login) systemu :matombo 5 osob pracuja na tym systemie w ramach matobo w swoich podkatalogach. Czyli w systemie sa katalogi: /home/matombo/Anna /home/matombo/Roman /home/matombo/Franciszek /home/matombo/Renata /home/matombo/Jozef (plus oczywiscie pozostale m.in. systemowe) I moim celem jest tak ustawic w systemie aby max rozmiar katalogow Anna, Jozef byl tylko 15 GB. Natomiast pozostale max 25 gigsow. W opisie quota nie bylo nic odnosnie katalogow. Moze cos mi umknelo? Hmm. Poprosilbym o obszerniejsza podpowiedz Pozdrawiam
  11. Witam wszystkich. Komputer z FC4 pracuje jako maszyna do naboru danych ze specjalistycznego urzadzenia i ich przetwarzania i analizy. Jest to goromna ilosc informacji przetwarzanej. Wszystkie osoby pracujace na tym sprzecie korzystaja z tego samego konta uzytkownika pracujac we wlasnych podkatalogach w katalogu domowym uzytkownika. Niestety zawsze sie trafi "franca", ktora uwaza ze jest ponad wszystkimi i zajmuje 50% dostenej do pracy przestrzeni dyskowej i nie mozna sie doprosic o usuwanie danych a pozostale 7 osob musi sie gimnastykowac jak wykonywac swoja prace. Kupowabnie wiekszych dyskow nic nie wnosi bo to tylko kwestia czasu az zostana zapelnione. Moje pytanie brzmi: czy jest jakis sposob ustawienia maksymalniej wielkosci danego katalogu. Tzn pracujac normalnie w swoim katalogu nie bedzie mozliwosci zapisu danych o lacznej przekraczajacej przykladowo 20GB i juz. A moze jakies inne sugestie?? W celu uzupelnienia. Aparat pracuje na okraglo a jednoczesnie na innych panelach trwa przetwarzanie danych. Nie ma wiec mozliwosci przelogowania uzytkownika. Wobec czego zakladanie konta uzytkownika kazdemu jest raczej bezcelowe. Dodatkowo wiedza pozostalych uzytkownikow na temat linuksa jest ekstremalnie podstawowa.
  12. Witam wszystkich. Moj problem (a raczej nie problem) moze wydawac sie nieistotny. Gdzie i co mam przestawic zeby podczas zamykania systemu byly na ekranie wyswietlane informacje o postepie zamykania systemu, poszczegolnych uslug/demonow i statusie zamykania. No wiecie.... te wszystkie OK (lub nie OK). Co dziwne, czasem ta informacja jest na ekranie a czasem nie. Ale w wiekszosci przypadkow mam czarny ekran. Na jednym z komputerow to trzeba sluchac kiedy wiatraki sie zatrzymuja bo nie wiadomo czy sie juz wylaczyl czy nie. A bardzo mnie to interesuje i po prostu lubie patrzec jak sie system zamyka. AA takie male zboczenie mam. Pozdrawiam
  13. Dzieki Serdeczne za informacje. Miedzyczasie rowniez sam dotarlem do informacji o yumdownloaderze. Cudo to realizuje dokladnie to o co mi chodzi.
  14. Witam wszystkich. Uzywam fedorki 5 na laptopie bez dostepu do internetu. Oczywiscie chcialbym doistalowac to i owo zwiazane z multimediami. Ale niestety jak juz to bylo pisane gdzies na forum sprawa jest problematyczna. Poprostu trzeba wszystkie pakiety przyniesc na jakims nosniku dbajac o zaleznosci. Zaznacze jeszcze ze mam dostep do netu z innego komputera. Nawet wiecej - wlasnie z fedory 5. Czy jest jakis mechanisz w yum'ie, ktory pozwoliby mi na sciagniecie danego programu/pakietu z wszystkimi pakietami niezaleznosciami (i to bez znaczenia czy sa one juz w systemie czy nie) na dysk lokalny i skopiowanie na nosnik i zainstalowanie w domu. Po prostu chcialby napisac yum ...cos-tam-cos-tam nazwa_programu i wszystko by bylo juz na dysku. Wiem ze pakiety instalowane yum'em znajduja sie na dysku w katalogu podrecznym (CACHE) (_yum'a_ → yuma) ORT. Ale nie ma tam pakietow ktore juz spelniaja zaleznosci. Oczywiscie moge zastosowac jakis kombajn do sciagania calych stron (wget albo inne) i zedrzec calosc fedora extras lub/i livna - o ile w ogóle taki numer przejdzie - ale to jest przeciez bez sensu. Pozdroawiam Matombo. PS. Na wypadek dobrej rady typu: "No to wez laptop i sie wepnij do netu" odpowiadam ze poprostu nie mam takiej mozliwosci. A wlasnie taki myk bylby najlepszy. Pozostaje mi jedynie tylko nosic pakiety i reczne spelniaie zaleznosci.
  15. Moje pytanie wzielo sie stad, ze w Mandrivie2006 tworzy sie rescue disk wlasnie poprzez komende mkrescue. A zalezy mi na mozliwosci szybkiego przywrocenia systemu bez ucizaliwych reinstalacji i konfiguracji. A moze jest jakis sposo robienia backup.ow systemu albo cos w tym rodzaju (Mandriva ma taka mozliwosc)? Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...