SebOOl Napisano Kwiecień 30, 2006 Zgłoszenie Share Napisano Kwiecień 30, 2006 Witam Czytał już ktoś licencję GPL v3 ? Moim zdaniem troszke przesadzili z poniższym stwierdzeniem: [...]The Foundation believes that free software---that is, software that can be freely studied, copied, modified, reused, redistributed and shared by its users---is the only ethically satisfactory form of software development, as free and open scientific research is the only ethically satisfactory context for the conduct of mathematics, physics, or biology. [...] Autorzy chyba zbyt dużo naczytali się kampani Microsoftowych gdzie non-stop przewijają się stwierdzenia jedyny słuszny itp itd Co wy sądzicie nan ten temat ?? Pozdrawiam SebOOl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Coppertop Napisano Kwiecień 30, 2006 Zgłoszenie Share Napisano Kwiecień 30, 2006 Moim zdaniem to jest jedyna słuszna forma. Ale nie zawsze. Wiesz, Stallman - przy całym szacunku dla niego - jest fanatykiem. Wg. niego cały soft powinien być wolny, ale nie tylko soft. On by widział wolne książki a nawet filmy i muzykę. Jestem wielkim zwolennikiem OpenSource, ale Stallman często przegina, za co dostało mu się m.in. od Raymonda (prezesa OpenSource Initiative) na łamach Linux+. Ja jestem raczej zwolennikiem podejścia Torvaldsa, który uważa, że pełna wolność softu nie jest ani potrzebna, ani tym bardziej możliwa. Gadanie, że to jest jedyna słuszna forma zawsze i wszędzie to przesada. Obecnie tworzony przeze mnie program na sto procent wyjdzie na GPL (2, nie 3 ) Ale nie wiem jak będzie w przyszłości. Prawdopodobnie będę wypuszczał część programów na pełnym OpenSource, a część nie. Decyzja należy do programisty. Nikogo nie można do niczego zmuszać Moim zdaniem takie rzeczy jak np. sterowniki itp. powinny być wolne. Efekty zamkniętych sterowników znamy wszyscy... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
AlienJR Napisano Maj 1, 2006 Zgłoszenie Share Napisano Maj 1, 2006 Witam Czytał już ktoś licencję GPL v3 ? Moim zdaniem troszke przesadzili z poniższym stwierdzeniem: [...]The Foundation believes that free software---that is, software that can be freely studied, copied, modified, reused, redistributed and shared by its users---is the only ethically satisfactory form of software development, as free and open scientific research is the only ethically satisfactory context for the conduct of mathematics, physics, or biology. [...] Autorzy chyba zbyt dużo naczytali się kampani Microsoftowych gdzie non-stop przewijają się stwierdzenia jedyny słuszny itp itd Co wy sądzicie nan ten temat ?? Pozdrawiam SebOOl Czesc SebOOl. Dawno Cie nie bylo? :-) Jeszcza nie zabieralem sie za czytanie szkicu, a to z prostego powodu, po prostu uwazalem, ze nie zrozumiem go, chociaz chyba przeanalizuje go z grubsza w wolnym czasie. :-) Lubie rozmawiac na takie tematy ;-) Uwazam, ze to zdanie ma jak najbardziej sens. Nie tylko ze wzgledu na to, ze ideologiczna natura GPL w wynikajaca z przekonania jego tworcow taka wlasnie jest, ale takze dlatego, ze definicja OpenSoruce zaklada dokladnie te same warunki. Przypominam, ze oni maja na mysli nie tylko oprogramowanie zgplowane, ale rowniez kazde Wolne Oprogramowanie jako jedyne sluszne (w tym 'normalny' OpenSource tez). Nie wazne jak to nazwac wiadomo o co chodzi, bo napisali. Moze ten zwrot troche moze wygladac jakby narzucal przekonanie jakis fanatykow, ale mi sie osobiscie wydaje, ze rownie dobrze mogloby byc tam zdanie: "jedynym niepoprawnym etycznie sposobem rozwiajania oprogramowania jest niewolne i polwolne". I jezeli z tym zdaniem sie nie zgadzasz to nie ma sensu GPL, bo jest to licencja, ktora nie tylko wymaga przekonania, ze tak jest ale rowniez stara sie chronic kod przed innymi nurtami tworzenia oprogramwoania. ERS i Torvalds to ludzie, ktorym pieniadze i biznes zawrocily w glowie. Jaki jest sens w calej ten ideologicznej otoczce od tylu lat wdrazania stylu, ze oprogramowanie nie musi byc wolne, a nawet to ok jesli jest wlasnosciowe ale dziala na naszym systemie. Wynika z tego tylko jeden sens - pieniadze. Stallman to nie fanatyk to jest po prostu idealista, ale nie jest przy tym utopijny, a wrecz przeciwnie jest przy tym bardzo rozsadny i racjonalny. Ludzie sie go boja, bo jemu nie zalezy na pieniadzach, a w dzisiejszych czasach jest to oznaka nienormalnosci, skrzywienia psychicznego, wrecz idiotyzmu. Moim zdaniem to jest jedyna słuszna forma. Ale nie zawsze. A kiedy nie? Wiesz, Stallman - przy całym szacunku dla niego - jest fanatykiem. Wg. niego cały soft powinien być wolny, ale nie tylko soft. On by widział wolne książki a nawet filmy i muzykę. IMHO informacja powinna byc wolna! Jak to powiedzial moj kolega dzisiaj gdy gadalismy o zonie Kurt Cobaina (wokalisty Nirvany): "Cos trzeba w zyciu kochac. Jak nie muzyke i meza to przynajmniej pieniadze." Jestem wielkim zwolennikiem OpenSource, ale Stallman często przegina, za co dostało mu się m.in. od Raymonda (prezesa OpenSource Initiative) na łamach Linux+. Wszyscy kochaja ESR. Bo to taki zloty czlowiek, a przy tym dal w kosc temu fanatykowi RMS'owi. I Bruce Perens (zalozyciel OpenSource Initiative) pewnie dlatego napisal It's Time to Talk About Free Software Again, bo w pelni sie zgadza z idea ESR. :-) Sadly, as I've tended toward promotion of Free Software rather than Open Source, Eric Raymond seems to be losing his free software focus. Skoro takie slowa padaja z ust wspoltworzyciela Open Soruce Initiative to cos tu jest nie halllooo z tym ESRem "Hakerem". Ja jestem raczej zwolennikiem podejścia Torvaldsa, który uważa, że pełna wolność softu nie jest ani potrzebna, ani tym bardziej możliwa. Dlaczego? Gadanie, że to jest jedyna słuszna forma zawsze i wszędzie to przesada. Gadanie, ze to nie jest jedyna i sluszna forma zawsze i wszedzie to przesada. Obecnie tworzony przeze mnie program na sto procent wyjdzie na GPL (2, nie 3 wink.gif ) Bo Linus chce tak samo zrobic z jadrem, czy masz jeszcze jakies inne powody? Ale nie wiem jak będzie w przyszłości. Prawdopodobnie będę wypuszczał część programów na pełnym OpenSource, a część nie. Decyzja należy do programisty. Nikogo nie można do niczego zmuszać A kto kogo zmusza? Czujesz jakas presje? To nie czytaj GPL3. Moim zdaniem takie rzeczy jak np. sterowniki itp. powinny być wolne. Efekty zamkniętych sterowników znamy wszyscy... IMHO To sa efekty zamknietego oprogramowania w ogole. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SebOOl Napisano Maj 1, 2006 Autor Zgłoszenie Share Napisano Maj 1, 2006 Czesc SebOOl. Dawno Cie nie bylo? :-) Czołem. Ostatnio wpadłem w wir pracy przemieszanej z nauką. Do studiów zaczołem robić jeszcze kurs no i na nic nie mam już czasu Muszę przyznać że z tym wszystko otwarte itp itd to popadanie ze skrajności w skrajność. NIestety ale za coś jeść trzeba. Gdyby cały soft, książki i inne podobne rzeczy były tworzone na licencji GPL to prawdopodobnie sporo dzidzin przestało by istnieć. Niestety ale wiele rzeczy robi się po to aby zarobić na życie, utrzymanie rodziny itp. Uważam że jest to bardzo ważny powód który przemawia za tym że nie jest możliwe rozwijanie wszystkiego jako otwartego i darmowego. Może i ktoś ujrzy we mnie przeciwnika OpenSource ale uważam że ten nurt jest potrzebny, jednak nie widzę tego jako jedyny i słuszny. Jak czytam takie stwierdzenie to przed oczyma widzę wizję Billa Gatesa tylko że w przeciwnym obozie. Sądzę że zarówno duże komercyjne firmy, jak i społeczności developerów zakochanych w OpenSource muszą sobie zdać sprawę z tego że żadna ideologia nie miała by swojej wartości gdyby nie istaniało jej jakieś przeciwieństwo. W każdej dziedzinie dobrze robi różnorodność i konkurencja. Tak samo w biznesie jak i w tworzeniu softu. Jeżeli chodzi o sprawę pieniędzy to tu w pełni się zgadzam z wypowiedzią Jak to powiedzial moj kolega dzisiaj gdy gadalismy o zonie Kurt Cobaina (wokalisty Nirvany): "Cos trzeba w zyciu kochac. Jak nie muzyke i meza to przynajmniej pieniadze." Niestety amerykanie i większość społeczeństwa jest zbytnio nastawiona na zarabianie pieniędzy. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie mieli czego do garnka włożyć ale robi się to śmieszne w przypadku takiego Microsoftu który nie dość że ma kasy jak lodu to jeszcze mu mało ... lol Często kasiorka stoi przed rodziną, przyjaciółmi, znajomymi itp... uważam że jest to przykre, a już tym bardziej jest przykre jak dal kogoś jednym celem w życiu są pieniadze... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Coppertop Napisano Maj 1, 2006 Zgłoszenie Share Napisano Maj 1, 2006 A kiedy nie? Pytanie nie powinno brzmieć "kiedy nie", ale "dlaczego nie". Sprawa jest prosta. Podstawowym założeniem Wolnego Oprogramowania jest wybór. Ale ten wybór nie może być ograniczany do strony użytkownika. Dlaczego ktoś mam mi, programiście, mówić jak mam postąpić ze swoim programem? Jak powiedziałem, część swojego softu będę na pewno wypuszczał na OpenSource, a część nie. To mój wybór. Wybór cenię sobie znacznie bardziej niż same idee wolności oprogramowania, głównie dlatego, że to od niego te idee wzięły początek. Nie rób ze mnie Billa, Alien. Nie zależy mi na kasie. Generalnie to zawsze uważałem, że jeśli będę mógł związać koniec z końcem bez problemu i nie odmawiać sobie np. wyjścia do pub'u to chęć powiększania dochodów mi się wyłączy (chcę przynajmniej żeby tak się stało). Poza tym nie mam nic do zamkniętego softu. Nie trawię np. Windozy bo ma gdzieś standardy i kosztuje krocie nie dając nic w zamian. Ale to NIE JEST cecha całego zamkniętego softu. To jest tylko i wyłącznie efekt monopolistycznej polityki firmy. Czy gdyby Sun nie uwolnił Solarisa miałbym mu to za złe? Nie. Jaki jest sens w calej ten ideologicznej otoczce od tylu lat wdrazania stylu, ze oprogramowanie nie musi byc wolne, a nawet to ok jesli jest wlasnosciowe ale dziala na naszym systemie. Ja tu nie widzę pieniędzy... Ale może źle szukam. Wracamy do tego, o czym mówiłem wcześniej: wybór. Programista powinien mieć wybór. Moim zdaniem nie ma nic złego w opublikowaniu programu na zamkniętych zasadach. Teraz robię program, publikuję go na OpenSource i jest git. Ale jak za kilka lat zrobię następny i zdecyduję, że wydam go z zamkniętym kodem, to będę zły? Nie. To moja praca. Ja decyduję co z nią zrobię. Kilka lat później, wzorując się na idSoftware mogę ten program uwolnić i nie ma problemu.Chodzi o wybór. Nie jestem tylko userem - jestem programistą. I z tej perspektywy nie podoba ograniczanie mojego wyboru i twierdzenie, że OpenSource to jedyna etyczna forma. Śmierdzi mi to MS (_na prawdę_ → naprawdę) ORT Może w tym stwierdzeniu chodzi o to by zabić M$ (i resztę zamkniętej brygady) ich własną bronią, ale ja się skrzywiłem czytając to. MHO To sa efekty zamknietego oprogramowania w ogole Przesadzasz. Zamknięty soft to nic złego. Moim zdaniem dało by się wypracować pewien kompromis i rodzaj, powiedzmy, symbiozy pomiędzy softem zamkniętym i otwartym. Jeśli jeden drugiemu nie będzie wchodzi w paradę to będzie ok. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
AlienJR Napisano Maj 1, 2006 Zgłoszenie Share Napisano Maj 1, 2006 Czesc SebOOl. Dawno Cie nie bylo? :-) Czołem. Ostatnio wpadłem w wir pracy przemieszanej z nauką. Do studiów zaczołem robić jeszcze kurs no i na nic nie mam już czasu Muszę przyznać że z tym wszystko otwarte itp itd to popadanie ze skrajności w skrajność. NIestety ale za coś jeść trzeba. Gdyby cały soft, książki i inne podobne rzeczy były tworzone na licencji GPL to prawdopodobnie sporo dzidzin przestało by istnieć. Niestety ale wiele rzeczy robi się po to aby zarobić na życie, utrzymanie rodziny itp. Uważam że jest to bardzo ważny powód który przemawia za tym że nie jest możliwe rozwijanie wszystkiego jako otwartego i darmowego. Może i ktoś ujrzy we mnie przeciwnika OpenSource ale uważam że ten nurt jest potrzebny, jednak nie widzę tego jako jedyny i słuszny. Jak czytam takie stwierdzenie to przed oczyma widzę wizję Billa Gatesa tylko że w przeciwnym obozie. Sądzę że zarówno duże komercyjne firmy, jak i społeczności developerów zakochanych w OpenSource muszą sobie zdać sprawę z tego że żadna ideologia nie miała by swojej wartości gdyby nie istaniało jej jakieś przeciwieństwo. W każdej dziedzinie dobrze robi różnorodność i konkurencja. Tak samo w biznesie jak i w tworzeniu softu. Jeżeli chodzi o sprawę pieniędzy to tu w pełni się zgadzam z wypowiedzią Jak to powiedzial moj kolega dzisiaj gdy gadalismy o zonie Kurt Cobaina (wokalisty Nirvany): "Cos trzeba w zyciu kochac. Jak nie muzyke i meza to przynajmniej pieniadze." Niestety amerykanie i większość społeczeństwa jest zbytnio nastawiona na zarabianie pieniędzy. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie mieli czego do garnka włożyć ale robi się to śmieszne w przypadku takiego Microsoftu który nie dość że ma kasy jak lodu to jeszcze mu mało ... lol Często kasiorka stoi przed rodziną, przyjaciółmi, znajomymi itp... uważam że jest to przykre, a już tym bardziej jest przykre jak dal kogoś jednym celem w życiu są pieniadze... Kurs - prawko? Ja juz sie zabieram chyba od 3 miesiecy. :/ Wszystko nie bedzie otwarte i wolne, bo anarchia jest nierealna. Ale zawsze mozna do niej dazyc i co raz bardziej sie zblizac. Cygwin, RedHat, Novell i po czesci IBM zawsze mialy za co jesc, a zarabialy glownie na wolnym oprogramowaniu. Wlasnie w tym rzecz, zeby zarobic, a przy tym nie krzywdzic i jak to w faq'u fedora jest napisane: "The mindset is [b]Doing the Right Thing[/b]. To us, that means providing free and open source software, at no cost, freely redistributable, and unencumbered by software patents." Mozna zarobic tak aby wszyscy na tym skorzystali. Moim zdaniem w wolnym oprogramowaniu chodzi o to, zeby nie dostarczac za darmo uzytkownikom softu, tylko o to, zeby umozliwic (nimal) nieograniczony rozwoj. Chodzi o to, zeby dogodzic programiscie, a nie uzytkownikowi. Bo user to powinien placic za to, zeby mu na tacy podano. Ostatnio to sie zmienia, bo popularne sa hasla, by zrobic wszystko, aby ZU migrowali na Linuksa. Ale moje zdanie jest takie wolne oprogramowanie dla programistow, a uzytkownicy niech za ugodnosci placa, byle by to nie kolidowalo z podstawowymi 4 wolnosciami. Moje zdanie jest podobne do tego z listu Bruce Perensa: "Most hackers know that Free Software and Open Source are just two words for the same thing." Bruce'owi i ESR'owi (na poczatku) by wprowadzic styl tworzenia oprogramowania do nieswiadomych jako technika bardzo praktyczna i przynoszaca wyjatkowo dobre i stabline efekty, a przy tym bardzo zadawalajaca programistow zwiazanych ze srodowiskiem i community. Taki OpenSource jest piekny, bo jest to realna konkurencja dla zamknietego oprogramowania w postaci wolnego, tylko inaczej nazwanego. Mowisz, ze nic by sie nie rozwijalo gdyby wszystko bylo wolne? A jak bylo z oprogramowaniem. Wyobraz sobie swiat bez Linuksa i w ogole WO, i nagle przeczytalbys na grupie dyskyjnej, ze jest facet, ktory szuka ludzi, aby stworzyc wszystko otwarte i wszystko za darmo. Pierwsze slowo jakie sie nasuwa to - debil. Co za debil? Gdybysmy nieznali tych idealow i tego softu to bysmy wszyscy powiedzieli, ze TO NIE MA PRAWA sie udac. Ze to jest nierealne. Malo, to jest popierzone i nienormalne. A jednak.. Cos z tego wyszlo. I wlasnie dlatego uwazam, ze poki nie przekonamy sie na wlasne oczy czy wolna kultura ma prawo bytu puty nie ma sensu gadac na kazdym kroku, ze to jest nie mozliwe. Bo my po prostu wrozkami nie jestesmy, a znawcami rynku tym bardziej. Co do glownego problemu. To powiem tyle, ze na wszystkim da sie zarobic pieniadze. Wieksze, mniejsze ale da sie. Trzeba tylko chciec. :-) Co do ostatniego zdania to ja mysle, ze nie tylko programisci ale wiekszosc uzytkownikow zdaje sobie z tego sprawe, ze gdyby nie bylo zamknietego softu to wo nie mialby takiej wartosci. Co do historii powstania zamknietego oprogramowania polecam przeczytac "W obronie wolnosci" (jest na FDL - a jednak sie sprzedaje.. cud?). I jeszcze chce na koncu cos napisac, choc chcialbym, zeby wszystko bylo wolne, wszystko otwarte i wszyscy ludzie szczesli itp itd ("Imagine" Johna Lennona) to i tak zdaje sobie sprawe, ze realia sa takie, ze konkurencja byla, jest i bedzie, bo taki juz ten swiat jest. Choc nic nie stoi na przeszkodzie, zeby walczyc. Bo jak to powiedzial RMS: "People said I should accept the world. Bullshit! I don't accept the world." Dokladnie tak samo mysle. To sie sprawdza w zyciu. Nawet matce kiedys to zacytowalem. Nie mozna tolerowac czegos co nie jest w porzadku, bo wiekszosc tak robi. A dlaczego? Tym razem Blaise Pascal: “Opinia większości jest opinią najmniej zdolnych.” I jeszcze cos waznego wolne oprogramowanie, gnu, gpl. Stallman itp itd nie wykluczaja istnienie obok innego oprogramowania niz wolne. Fajnie ta idea jest przedstawiona, gdy opisuja roznice miedzy OpenSource a nimi, bo wyglada to mniej wiecej tak: dobra ok, robcie tak, nam to rybka, ale niech ludzie nie wrzucaja nas wszystkich do jednego worka. Choc to tez jest nie mozliwe, bo kazdy kto ma choc troche oleju w glowie zdaje sobie sprawe, ze te dwa nurty maja wspolne poczatki i wspolne glowne zalozenia (poza faktem, ze jedni robia tak, bo tak jest The Right Thing, a drudzy bo to jest dobry sposob robienia oprogramowania, ale to jest moim zdaniem zdewaluowanie tego nurtu - OpenSoruce) . Schizma w tym wypadku jest jedynie polityczna. A i warto tez wspomniec, ze jest tam gdzies napisane, ze w koncu maja wsponego wroga - zamkniete oprogramowanie. Facet od informatyki mowi, ze wierze w te brednie, bo jestem mlody, za kilka lat przejdzie mi ten idealizm. Mam nadzieje, ze nie. ;-) No to by bylo na tyle. ;-) Czekam na riposte.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
McGiwer Napisano Maj 2, 2006 Zgłoszenie Share Napisano Maj 2, 2006 Przeczytałem tę dyskusję i muszę się w tej kwestii wypowiedzieć Otóż sam używam Red Hat Enterprise Linuksa (narazie wersja 30-dniowa, ale będzie pełna ) i nie uważam, żeby pobieranie pieniędzy za Wolne Oprogramowanie jest czymś złym. Tak jak już było powiedziane, musi istnieć zarówno otwarte, jak i zamknięte oprogramowanie - inaczej to wszystko stałoby się po prostu nudne IMHO polityka firm takich jak Red Hat znacznie się przyczyniła, i nadal przyczynia się do rozwoju Open Source. Ja osobiście popieram, a w ręcz kocham nurt Wolnego Oprogramowania, jednak nie wykluczam zarabiania na nim. Ta idea to coś pięknego, dającego praktycznie nieograniczone możliwości. Nie można jednak wszystkiego robić za darmo - tzn. - można, ale od ludzi zajmujących się tworzeniem Wolnego Oprogramowania nie można wymagać, aby np. udzielali wsparcia użytkownikom korzystającym z tworzonego przez nich softu. Tu właśnie jest miejsce dla firm takich jak Red Hat, którzy za rozsądną w stosunku do jakości cenę oferują profesjonalne wsparcie dla swoich produktów. Nie chcę się jednak narazić i od razu zadeklaruję, że nigdy nie przestanę wspierać Fedory i zawsze będzie na dysku obok RHEL A tak przy okazji, być może koło północy ukaże się polskie tłumaczenie Release Notes dla FC5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SebOOl Napisano Maj 2, 2006 Autor Zgłoszenie Share Napisano Maj 2, 2006 Kurs - prawko? Ja juz sie zabieram chyba od 3 miesiecy. :/Prawko mam już ponad 5 lat Robię kurs Cisco CCNA a dodając do tego pracę na pełnym etacie po 8 godzin no i jeszcze w weekendy studia to z czasem robi się strasznie krucho. [...]Facet od informatyki mowi, ze wierze w te brednie, bo jestem mlody, za kilka lat przejdzie mi ten idealizm. Mam nadzieje, ze nie. ;-) No to by bylo na tyle. ;-) Czekam na riposte.. Z tym facetem od informatyki to chyba jestem się wstanie po części zgodzić. Aktulanie zajmuje się administracją kompów i serwera w firmie w której pracuję. O ile nie miałem problemów z decyzją co do systemu na serwer będący serwerem WWW, poczty i routerem - wybrałem Red Hat Enterprise Linuksa, o tyle ze znalezieniem (nie mówiąc już o jakimś wyborze) niedrogiego softu dla księgowości który współpracowałby z jakimś serwerem bazodanowym działającym na linuksie jest problem. Dziwnym trafem niemal wszystkie firmy robią soft dla księgowości działający z Micrsoft SQLem lub starszymi metodami na dbfach - w sumie to ma to jakieś uzasadnienie bo do 25 użytkowników można używać MS SQLa na zwykłym XP i to bez dodatkowych opłat. Wiekszości małych i średnich firm powinno to wystarczyć. No ale widzisz jest jednak problem chcąć pozostać przy linuksie. Większość firm robiących soft dla Windows integruje swoje produkty z innymi produktami microsoft i czy chcesz czy nie musisz ich używać. Jest np taki LeftHand ale ich produkty prawdopodbnie nie sprostają wymogą mojej księgowosci (prawdopodbnie bo bedę testował ten soft dopiero wtedy jak powróci temet migracji z obecnego oprogramowania). Próbowalimy też wdrożyć testową ilość OpenOffica ale też nie wypał bo dostawaliśmy z innych firm dokuenty z macrami które w OO nie działały. Do czego zmierzam... zmierzam do tego że w obecnej rzeczywistości ideały są mało istotne. Sam świata nie zmienisz. Należało by odpowiedzieć na pytanie Dlaczego skoro są otwrte, darmowe produkty, firmy wykorzystują głownie te zamkniete, płatne ... szczerze mówiąc nie potrafię odpowiedziec na to pytanie. Światem rządzi pieniądz, nie ideały. W historii nieraz ideały przegrywały z bezmyślnością. Wracąjąc do tematu otwratego softu. Dlaczego jest bardzo niewiele otwrtych programów specjalistycznych? Programów dla księgowości, do płac, do analizy sygnałów, liczenia wytrzymałości itp itd. Moim zdaniem dlatego że aby napisać taki program trzeba posiadać pewną specjalistyczną wiedzę której nabycie kosztuje i nie opłaca się nikomu udostępniać jej za darmo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
AlienJR Napisano Maj 3, 2006 Zgłoszenie Share Napisano Maj 3, 2006 Przeczytałem tę dyskusję i muszę się w tej kwestii wypowiedzieć Otóż sam używam Red Hat Enterprise Linuksa (narazie wersja 30-dniowa, ale będzie pełna ) i nie uważam, żeby pobieranie pieniędzy za Wolne Oprogramowanie jest czymś złym. Tak jak już było powiedziane, musi istnieć zarówno otwarte, jak i zamknięte oprogramowanie - inaczej to wszystko stałoby się po prostu nudne IMHO polityka firm takich jak Red Hat znacznie się przyczyniła, i nadal przyczynia się do rozwoju Open Source. Ja osobiście popieram, a w ręcz kocham nurt Wolnego Oprogramowania, jednak nie wykluczam zarabiania na nim. Ta idea to coś pięknego, dającego praktycznie nieograniczone możliwości. Nie można jednak wszystkiego robić za darmo - tzn. - można, ale od ludzi zajmujących się tworzeniem Wolnego Oprogramowania nie można wymagać, aby np. udzielali wsparcia użytkownikom korzystającym z tworzonego przez nich softu. Tu właśnie jest miejsce dla firm takich jak Red Hat, którzy za rozsądną w stosunku do jakości cenę oferują profesjonalne wsparcie dla swoich produktów. Nie chcę się jednak narazić i od razu zadeklaruję, że nigdy nie przestanę wspierać Fedory i zawsze będzie na dysku obok RHEL A tak przy okazji, być może koło północy ukaże się polskie tłumaczenie Release Notes dla FC5 Skoro nawet projekt, ktory stworzyl definicje WO mowi, ze zarabianie na Wolnym Oprogramowaniu jest ok, wiec kto ma cos przeciwko? To jest kolejne wypaczenie tych idei. Ludzie myla oprogramowanie wlasnosciowe z komercyjnym. Jaka jest roznica? A taka, ze to drugie może być WO i można na nim zarabiać, a nawet dobrze by bylo zarabiac. Tylko jak? A no znalazli sie tacy, ktorzy miliony na tym zarobili. Wazne, zeby zarabiac na tym, a przy tym "Doing The Right Thing", a nie tak jak np. ESR. ;-) Kiedys myslalem, ze Red Hat to szatan w swiecie WO, jednak zrozumialem, ze jest to firma, ktora poza tym, ze zarabia to daje cos od siebie. I to jest piekne. Takie hippisowskie ;-P Wymiana uslug. Hehe.. Niemal nierealne. Dzis wiem, ze szatanem jest przewodniczacy OSI. ;-P Release Notes? No w samą porę! Daj znać przez jid gdy skończysz. ;-) Razem z nowym fedorafaq będzie doskonałym źródłem wiedzy dla moich początkujących kumpli. Świetnie! Z tym facetem od informatyki to chyba jestem się wstanie po części zgodzić. Aktulanie zajmuje się administracją kompów i serwera w firmie w której pracuję. O ile nie miałem problemów z decyzją co do systemu na serwer będący serwerem WWW, poczty i routerem - wybrałem Red Hat Enterprise (_linuxa_ → Linuksa) ORT, o tyle ze znalezieniem (nie mówiąc już o jakimś wyborze) niedrogiego softu dla księgowości który współpracowałby z jakimś serwerem bazodanowym działającym na linuksie jest problem. Dziwnym trafem niemal wszystkie firmy robią soft dla księgowości działający z Micrsoft SQLem lub starszymi metodami na dbfach smile.gif - w sumie to ma to jakieś uzasadnienie bo do 25 użytkowników można używać MS SQLa na zwykłym XP i to bez dodatkowych opłat. Wiekszości małych i średnich firm powinno to wystarczyć. No ale widzisz jest jednak problem chcąć pozostać przy linuksie. Większość firm robiących soft dla Windows integruje swoje produkty z innymi produktami microsoft i czy chcesz czy nie musisz ich używać. Jest np taki LeftHand ale ich produkty prawdopodbnie nie sprostają wymogą mojej księgowosci (prawdopodbnie bo bedę testował ten soft dopiero wtedy jak powróci temet migracji z obecnego oprogramowania). Próbowalimy też wdrożyć testową ilość OpenOffica ale też nie wypał bo dostawaliśmy z innych firm dokuenty z macrami które w OO nie działały. Do czego zmierzam... zmierzam do tego że w obecnej rzeczywistości ideały są mało istotne. Sam świata nie zmienisz. Należało by odpowiedzieć na pytanie Dlaczego skoro są otwrte, darmowe produkty, firmy wykorzystują głownie te zamkniete, płatne ... szczerze mówiąc nie potrafię odpowiedziec na to pytanie. Światem rządzi pieniądz, nie ideały. W historii nieraz ideały przegrywały z bezmyślnością. Wracąjąc do tematu otwratego softu. Dlaczego jest bardzo niewiele otwrtych programów specjalistycznych? Programów dla księgowości, do płac, do analizy sygnałów, liczenia wytrzymałości itp itd. Moim zdaniem dlatego że aby napisać taki program trzeba posiadać pewną specjalistyczną wiedzę której nabycie kosztuje i nie opłaca się nikomu udostępniać jej za darmo smile.gif Zgadzam się. Nie oczekuję niemożliwego, ja chcę tylko zmienić świat i konsumpcyjne podejście do życia wszystkich ludzi. ;-P A tak prawde mówiąc to jeżeli mówimy o biznesie to póki co możemy zapomnieć o Wolnym Oprogramowaniu. Bo w tym wypadku jesteśmy uzależnieni od reszty społeczeństwa, która takowego nie uzywa. Niekompatybliności to zbyt wielki problem by można by było go pominąć. Problem jest w ogóle społeczności informatycznej w tym kraju, a rozwiązania do takich problemów szuka się u źródła. Nie możemy teraz nagle zmienić preferencje wszystkich firm w branży tylko dlatego, że nam pasuje WO. To jest nirealne. Trzeba zmienić sposób myślenia ludzi. A nawet jeśli już nam się uda to zmiana systemów byłaby zbyt kłopotliwa i zbyt kosztowna. Solucja jest tylko jedna. Mówilłem o niej w innym temacie (Stowarzyszenie). Więc mam na myśli rzecz jasna szkołę. Czego dziecko nauczy się za młodu tak będzie postępować w przyszłości. I nie chodzi mi o przymus, nakaz korzystania. Tak jak jest teraz tylko z produkatmi MS. Chodzi mi raczej o poznanie czegoś takiego jak alternatywa. Wybór. A skoro nie w szkole wszczepiać poztywne ideały to gdzie? W domu szcześliwego emeryta? To szkoły powinny zdać sobie sprawę, że to, że pieniądz rządzi światem jest cholernie ZŁE!! Tak samo jak techniki monopolistyczne, jak i w ogóle dziki, amerykański kapitalizm. A tak na boku to w ogóle śmiem twierdzić, że szanse poprawy świata i Ojczyzny widzę tylko w przyszłych pokoleniach. Dzieci, gdy są jeszcze tabula rasa uczą się i zapamiętują na całe życie. Jeśli nauczą się co to dobro, to w przyszłość nie będzie zasrana. A dlaczego twierdze, że im człowiek starszy tym mniej reformowalny? Po prostu czasami mama wraca z zebrania w szkole i wtedy rozmawiam z nią o wyższych wartościach. ;-P Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SebOOl Napisano Maj 3, 2006 Autor Zgłoszenie Share Napisano Maj 3, 2006 A dlaczego twierdze, że im człowiek starszy tym mniej reformowalny? Po prostu czasami mama wraca z zebrania w szkole i wtedy rozmawiam z nią o wyższych wartościach. ;-P LOL A skoro nie w szkole wszczepiać poztywne ideały to gdzie? W domu szcześliwego emeryta? To szkoły powinny zdać sobie sprawę, że to, że pieniądz rządzi światem jest cholernie ZŁE!! Tak samo jak techniki monopolistyczne, jak i w ogóle dziki, amerykański kapitalizm. Szkoły też obowiązują odgórne zarządzenia. A tak BTW tych zarządzeń. Jak kupujesz pracownię szkoną to musisz wybrać (dostałem takie wytyczne jak składałem pracowni ę zakupowaną ze środków UE): 1. Komputery PC z MS Windows i serwer MS Windows 2003 2. Komputery PC z MS Windows i Server Novell Netware w wersji 6 (dlaczego akurat 6?) 3. Komputery PC z linuksem i serwer na linuksie Dalej dochodzą odgórnie ustalane programy szkolne. Tu akurat jestem zorientowany ponieważ firma w której pracuję nadzoruje kilkanaście niepublicznych szkół. Kolejnym problemem są nauczyciele. Większość nauczycieli informatyki w szkołach to albo na siłę przekwalifikowywani ludzie nie mający zbyt szerokiej wiedzy o komputerach nie mówiąc już o tym co się w okół tego dzieje albo są to ludzie którzy cierpią na przerost formy nad treścią Czyli dużo im się wydaje a guzik potrafią. Mi ostatnio jeden z nuczycieli licealnych wyjechał z tekstem że jego zajęcia z informatyki mają wyższy poziom merytoryczny niż na studiach Uzasadniał to tym że on uczy instalować windowsa a na studiach tego nie uczą Ale niestety za piniądze jakie dają w szkołach nikogo kompetentnego nie zatrudnią... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
McGiwer Napisano Maj 6, 2006 Zgłoszenie Share Napisano Maj 6, 2006 Właśnie o to mi chodziło Alien Że zarabianie na WO nie jest złe. WO jest jednak i tak dużo lepsze niż zamknięte - dlatego, że daje możliwość rozwoju, szybkiego i niczym nieograniczonego, a to, na zamkniętym oprogramowaniu, jest niemożliwe. A co do nauczycieli w szkołach, heh... zacytuje tu moją nauczycielkę od, jak oni to nazywają, technologii informacyjnej. Oto pytanie jakie mi zadała, jak miałem robić prezentację o Linuksie i Wolnym Oprogramowaniu: A to wolne oprogramowanie to jakieś zdalne oprogramowanie?To mówi samo za siebie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
AlienJR Napisano Maj 8, 2006 Zgłoszenie Share Napisano Maj 8, 2006 LOL Ja wtedy do śmiechu nie miałem. Hehe... Szkoły też obowiązują odgórne zarządzenia. A tak BTW tych zarządzeń. Jak kupujesz pracownię szkoną to musisz wybrać (dostałem takie wytyczne jak składałem pracowni ę zakupowaną ze środków UE): 1. Komputery PC z MS Windows i serwer MS Windows 2003 2. Komputery PC z MS Windows i Server Novell Netware w wersji 6 laugh.gif (dlaczego akurat 6?) 3. Komputery PC z linuksem i serwer na linuksie A tam odgórne zarzadzenia. Takie rzeczy jak GNU/Linux na stacjach/serwarach to szkoła ustala sama. Po pierwsze u mnie w szkole na serwer W2k była jeszcze gwarancja Prokomu, po wykupieniu serwera w ramach akcji Superpracowania MENu. W każdym razie u mnie szkoła wycisneła 3 pracownie z MENu i powiem szczerze, że widziałem jedno takie zgłoszenie i mieli do wyboru: 1. Klient Mac. Serwer Mac 2. Klient PC (WinXP albo bodajże Aurox). Serwer Win2k3 albo bodajże Aurox. ;-P W każdym bądź razie szkoła jest odpowiedzialna za swoje komputery. Co prawda jest taka jakby gwarancja z PROKOMu ;-P. I jak jest jakiś problem z komputerami, siecią, oprogramowaniem to oni przyjeżdzają i naprawiją, ale jak coś zmienisz to już nie przyjadą. ;-) Dlatego niezły hardcore na mnie spoczywa w jednej pracowni, bo jestem newbie, a jak coś się schrzani to mam "jakoś" naprawić. Dalej dochodzą odgórnie ustalane programy szkolne. Tu akurat jestem zorientowany ponieważ firma w której pracuję nadzoruje kilkanaście niepublicznych szkół. Jeżeli jest ktoś kto się zna na rzeczy to szkoła nie ma żadnych ograniczeń. Kolejnym problemem są nauczyciele. Większość nauczycieli informatyki w szkołach to albo na siłę przekwalifikowywani ludzie nie mający zbyt szerokiej wiedzy o komputerach nie mówiąc już o tym co się w okół tego dzieje albo są to ludzie którzy cierpią na przerost formy nad treścią smile.gif Czyli dużo im się wydaje a guzik potrafią. To jest główny problem. Nie będę przeklejał tego co napisałem, bo wyraziłem swoją opinie tu: http://www.7thguard.net/comments.php?sect=...dr&news_id=5027 http://forum.fedora.pl/index.php?showtopic=10268 I trochę na swoim blogu się użalałem: http://www.jestem.info/198/ http://www.jestem.info/216/ Mi ostatnio jeden z nuczycieli licealnych wyjechał z tekstem że jego zajęcia z informatyki mają wyższy poziom merytoryczny niż na studiach laugh.gif Uzasadniał to tym że on uczy instalować windowsa a na studiach tego nie uczą laugh.gif Ale niestety za piniądze jakie dają w szkołach nikogo kompetentnego nie zatrudnią... To jest straszne. ;-( Mi nagadał różnych w życiu rzeczy, ale prawde mówiąc już dawno zdałem sobie sprawę. Najlepsze jest to jak on obiecywał (wraz z dyrektorką) mi, że nauczy mnie gnu/linuksa w ogóle nic o nim nie wiedząc. Naturalnie nie zdziwiłem się gdy kiedyś napisał do mnie na gronie pierwszoklasita z zapytaniem co to za program "Linux Server Administrator", bo prof. ******* obiecał mu, że go nauczy obsługiwać. Właśnie o to mi chodziło Alien smile.gif Że zarabianie na WO nie jest złe. WO jest jednak i tak dużo lepsze niż zamknięte - dlatego, że daje możliwość rozwoju, szybkiego i niczym nieograniczonego, a to, na zamkniętym oprogramowaniu, jest niemożliwe. Tak ja tłumaczyłem mojemu informatykowi. Kod do którego każdy ma wgląd i każdy może coś poprawić jest znacznie stabilniejszy i bezpieczniejszy. To mówi samo za siebie... I tak więcej śmiechu miałem w gimazjum. W każdym bądź razie nie chce, żeby w polskich szkołach tacy idioci uczyli dzieci. Coś musimy z tym zrobić! ;-) Jeszcze nie mam własnych dzieci, a już się je boje wysłać do szkoły. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się