Skocz do zawartości

Gui Problem Amarok


MC'

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Niechcący przesunąłem sobie jakoś tak niefortunnie paesek z nazwami kolumn w liście odtwarzania, że widzę tylko kolumnę typ. Cała reszt schowana jest za lewą krawędź listy. Czy jest jakiś sposób aby wyciągnąć te kolumny z pod krawędzi? Jeśli zaś nie czy jest możliwość wykasowania np jakiegoś pliku konfiguracyjnego który byłby za to odpowiedzialny? Reinstalka nie pomogła

 

Z góry dzięki za odpowiedź

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK dzięki masz racje. :D

 

OFF-top Popełniam bo mam przemyślenia podparte empiryczne ;P na temat tej sytuacji.

Swoją drogą jeśli to jest zgodne z FHS no to nie bardzo coś on jest pomyślany. Zamiast wszystkie pliki konfiguracyjne umieścić w jednym katalogu w odpowiednich podkatalogach to jest w linuksie taki jeden wielki bajzel. To nie tylko tyczy się plików konfiguacyjnych ale także bin'ów. Jest co najmniej 5 miejsc ( o których wiem ..a o ilu nie wiem ;P) w których mogą być one umieszcane. Dopóki nie dojdzie do standaryzacji i ujednolicenia linuksa niestety ale nie ma on szans na powiększenie rzeszy swoich userów. Po prostu jak ktoś ma szukać pliku wykonywalnego uruchamiającego jakiś program i prekopywać się przez chol...a wie jaką strukturę katalogów no to sorry, stwierdzi "poco tam komplikować" - trudno się nie zgodzić (no najlepsze jest to co najprostrze).

 

Piszę to bo ostatnio chciałem przekonać do linuksa kilka osób i w sumie prawie sie udało dopóki nie doszło do szukania plików konf i bin. Ja się już przyzwyczaiłem, ale nie każdy ma ochotę przedzierać się przez specyfikację FHS tylko po to by zmienić sobie jakieś np ustawienia okienek odtwarzacza muzyki. Zwyczajnie może mu to zając więcej czasu niż instalacja systemu - no i klops kolejny który powie: "system dla nerdów - paranoja więcej muszę szukać o napisaćh w odtwarzaczy niż oglądam film". I coś w tym jest, że dopóki nikt nie będzie brał pod uwagę, destopowego usera dopóty nie będzie on masowo zasilał userów systemu spod znaku pingwina. (Na szczęście coś się ostatnio zmienia miejmy nadzieję, że i na temat który poruszyłem bo jest on bardzo istotny)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast wszystkie pliki konfiguracyjne umieścić w jednym katalogu w odpowiednich podkatalogach to jest w linuksie taki jeden wielki bajzel.

Po pierwsze Linux nie ma tu nic do gadania. Struktura katalogów wywodzi się z systemów uniksowych. Była ona tworzona od ponad 35 lat i ludzie przez ten czas dopracowywali ją do określonych potrzeb.

 

Globalne pliki konfiguracyjne są w /etc i /usr/local/etc (rozróżnienie na programy z dystrybucji i ręcznie kompilowane, by nie było problemów z upgradem systemu do nowszej wersji).

 

Pliki lokalne sa w katalogu użytkownika.

To nie tylko tyczy się plików konfiguacyjnych ale także bin'ów. Jest co najmniej 5 miejsc ( o których wiem ..a o ilu nie wiem ;P) w których mogą być one umieszcane.

Ale kogo to obchodzi oprócz osób tworzących oprogramowanie? Przecież nikt nie szuka plików binarnych, bo i po co. Masz poprawnie ustawioną zmienną PATH i resztę można olać.

 

Co do ilości tych miejsc -- wszystko ma swój cel.

/bin i /sbin -- tu są kluczowe binarki wymagane gdy system jeszcze nie podmontował innych systemów plików (np. /usr udostępniany za pomocą NFS)

/usr/bin i /usr/sbin -- reszta programów

/usr/local/bin i /usr/local/sbin -- ręcznie kompilowane programy

 

Podział na sbin i bin wynika z przeznaczenia programu -- te z sbin są tylko dla administratorów.

 

Jak widać wszystko jest logiczne i proste.

 

Dopóki nie dojdzie do standaryzacji i ujednolicenia linuksa niestety ale nie ma on szans na powiększenie rzeszy swoich userów.

Przeciez jest ustandaryzowane → http://www.pathname.com/fhs/pub/fhs-2.3.html Znając te zasady prawie z zamkniętymi oczami można powiedzieć gdzie coś jest.

 

Windows przy tym to jeden wielki burdel. Jedne programy wrzucają pliki do \Program Flles\Jakś\Dziwna\Stuktura\Katalogów, inne do \windows, windows\system32 itd. Jedne programu zachowują konfigurację użytkownika w rejestrze, inne w \Program files\coś\tam (!), \Documents and Settings\user

 

Przykład: wejdź do \windows i zobacz co tam jest: tapety, logi, binarki, biblioteki, łatki, itd. Jeden wielki syf. Mówienie, że w Linuksie nie jest to ustandaryzowane jest w tym momencie śmieszne.

Po prostu jak ktoś ma szukać pliku wykonywalnego uruchamiającego jakiś program

Dalej nie wiem po co chesz go szukać.

 

prawie sie udało dopóki nie doszło do szukania plików konf i bin.

To nie jest żadnym problemem:

which nazwa_programu
rpm -qc nazwa_pakietu
rpm -ql nazwa_pakietu | grep bin

W Windowsie coś takiego zajęłoby mi hohoho, albo i jeszcze dłużej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze Linux nie ma tu nic do gadania. Struktura katalogów wywodzi się z systemów uniksowych. Była ona tworzona od ponad 35 lat i ludzie przez ten czas dopracowywali ją do określonych potrzeb.

Ale nie dopracowali tego dobrze bo są ludzie których to odrzuca. Ale może rzeczywiscie to tylko kwestia przyzwyczajenia. Jak ktoś zaczynał od linuksa to może być dla niego dziwna struktura katalogów windowsa. Wynik 0-0.

 

Ale kogo to obchodzi oprócz osób tworzących oprogramowanie? Przecież nikt nie szuka plików binarnych, bo i po co. Masz poprawnie ustawioną zmienną PATH i resztę można olać.

A jak ci sie coś powali z plikami. Coś gdzieś grzebałeś i ci zmienne PATH poleciały? Albo program mimo instalacji nie dodał zmiennej PATH? Niestety w linuksie zdarzają sie i takie programy. Windows 1-0 (_linuks_ → Linux) ORT.

 

Co do ilości tych miejsc -- wszystko ma swój cel.

/bin i /sbin -- tu są kluczowe binarki wymagane gdy system jeszcze nie podmontował innych systemów plików (np. /usr udostępniany za pomocą NFS)

/usr/bin i /usr/sbin -- reszta programów

/usr/local/bin i /usr/local/sbin -- ręcznie kompilowane programy

Śmiesznie o tym wspominać ale ja mam firefox-bin w katalogu /usr/lib/firefox a binarium chyba nie jest biblioteką.

 

 

Jak widać wszystko jest logiczne i proste.

Przeciez jest ustandaryzowane → http://www.pathname.com/fhs/pub/fhs-2.3.html Znając te zasady prawie z zamkniętymi oczami można powiedzieć gdzie coś jest.

Jak myslisz. Czy windowsowcom będzie się chciało uczyć tych ściezek na pamięć? Czy taka sekretarka - blondynka będzie się uczyła tego?

 

Windows przy tym to jeden wielki burdel. Jedne programy wrzucają pliki do \Program Flles\Jakś\Dziwna\Stuktura\Katalogów, inne do \windows, windows\system32 itd. Jedne programu zachowują konfigurację użytkownika w rejestrze, inne w \Program files\coś\tam (!), \Documents and Settings\user

Do program files lecą pliki wykonywalne i dll-e programów. Masz wybór, bo możesz zainstalować to gdzie indziej ale wtedy to już Twoja głowa by nie zrobić sobie jak to ująłeś "burdelu" na dysku. Do c:\windows nigdy mi nic nie wpadło niepotrzebnie. Do C:\widnows32 dogrywają się sterowniki programów które mają dostę do jądra lub używają innych strowników. Więc jest w miare porządek. Co do rejestru to przyznaję rację. Jest tam całkiem niezły chlew i dlatego winda tak muli gdy się jej dłuzej nie reinstaluje.

 

Przykład: wejdź do \windows i zobacz co tam jest: tapety, logi, binarki, biblioteki, łatki, itd. Jeden wielki syf. Mówienie, że w Linuksie nie jest to ustandaryzowane jest w tym momencie śmieszne.

Przyznaję rację. Mogli by coś z tym zrobić.

 

 

Dalej nie wiem po co chesz go szukać.

To nie jest żadnym problemem:

which nazwa_programu
rpm -qc nazwa_pakietu
rpm -ql nazwa_pakietu | grep bin

W Windowsie coś takiego zajęłoby mi hohoho, albo i jeszcze dłużej...

To ja dodam:

12:38 impact:~ > which firefox
/usr/bin/firefox
12:38 impact:~ > rpm -qc firefox
pakiet firefox nie jest zainstalowany

Tak. Mam firefoksa i go nie mam. A uwierz mi że raczej nie korzystam ze świeżo zainstalowanego FF'a :P . A jeśli to jest moja wina to masz przykład jak newbe się gubi w linuksie. To jest właśnie to dlaczego windows jest bardziej atrakcyjny niż (_linuks_ → Linux) ORT. Poza tym sprawdź sobie ile ludzi ma problemy z linuksem a ile z windowsem. Może i winda jest mniej elastyczna ale nie robi problemów z byle czym.

 

 

P.S.

 

Dlaczego (_linuks_ → Linux) ORT uznało mi za błąd ortograficzny? Przecież to jest poprawna POLSKA pisownia tego systemu. Cczy chodzi o to że, (_linuks_ → Linux) ORT piszę się z dużej? :D

 

P.P.S

 

Napisałem z dużej i to samo :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze Linux nie ma tu nic do gadania. Struktura katalogów wywodzi się z systemów uniksowych. Była ona tworzona od ponad 35 lat i ludzie przez ten czas dopracowywali ją do określonych potrzeb.

No cóż o tyle bym się nie zgodził, że ma o tyle do czynienia z tym ponieważ ma tą strukturę katalogów. A więc akceptuje taki stan rzeczy.

 

Globalne pliki konfiguracyjne są w /etc i /usr/local/etc (rozróżnienie na programy z dystrybucji i ręcznie kompilowane, by nie było problemów z upgradem systemu do nowszej wersji).

 

Pliki lokalne sa w katalogu użytkownika.

 

No i właśnie zaczyna się, to jest to o czym pisałem i do czego doszedłem ostatnio. Pliki lokalne/globalne. I już taki newbie musi kombinować co to są pliki lokalne i globalne i które do jakich zaliczyć zamiast wejśc np do katalogu np /conf/user lub /conf/system i już. Poza tym w tym katalogu domowym czy jest taki porządek? Jedne są w /home/user/.<plik> inne w /home/user/.kde/share. Podobnie jest z plikami globalnymi.

 

Ale kogo to obchodzi oprócz osób tworzących oprogramowanie? Przecież nikt nie szuka plików binarnych, bo i po co. Masz poprawnie ustawioną zmienną PATH i resztę można olać.

Jak to nikt nie szuka? A jak chcę wskazać który program ma otworzyć dany plik, a nie wiem jakie programy mogą do tego służyć?

 

Co do ilości tych miejsc -- wszystko ma swój cel.

/bin i /sbin -- tu są kluczowe binarki wymagane gdy system jeszcze nie podmontował innych systemów plików (np. /usr udostępniany za pomocą NFS)

/usr/bin i /usr/sbin -- reszta programów

/usr/local/bin i /usr/local/sbin -- ręcznie kompilowane programy

I znowu to tak jak to opisałem odnośnie plików konfiguracyjnych czy nie można by tego talk zorganizować jak opisałem. Wtedy nie było by problemu z pamiętaniem tych wszszystkich ścieżek tyko byłby katalog np/bin z odpowiednimi podkatalogami albo chociaż linkami tworzącymi odpowiednią strykturę intuicyjnie czytelną dla przeciętnego zjadacza mp3-jek, a nie kogoś kto od min 1 mca bawi się w linuksa..

 

Podział na sbin i bin wynika z przeznaczenia programu -- te z sbin są tylko dla administratorów.

 

I to częściowo spełniało by moją ideę. Fakt żę wkracza tu może idea zachowania ustawień przy formatowaniu partycii syatemowej ale czy w / nie mogły by to być np linki do do tych katalogów - tak aby zachować pewną unitarność.

 

Jak widać wszystko jest logiczne i proste.

Przeciez jest ustandaryzowane → http://www.pathname.com/fhs/pub/fhs-2.3.html Znając te zasady prawie z zamkniętymi oczami można powiedzieć gdzie coś jest.

 

Trochę ironizując to samo można napisać o encyklopedii :P To jest właśnie to o czym piszę jako zwykły user nie powinienem czytać takich epistoł by zrozumieć podstawowe zasady. Fakt, że istnieje dobra dokumentacja jeszcze nie znaczy, że jest ona czytelna dla przeciętnego usera a przedewszystkim na tyle intuicyjna, że potrafi on ją opanować w mniej niż półrocznym kursie od 0.

 

Windows przy tym to jeden wielki burdel. Jedne programy wrzucają pliki do \Program Flles\Jakś\Dziwna\Stuktura\Katalogów, inne do \windows, windows\system32 itd. Jedne programu zachowują konfigurację użytkownika w rejestrze, inne w \Program files\coś\tam (!), \Documents and Settings\user

 

No tu mnie nie zrozumiałeś WCALE nie staram się promować winzgrozy ani nawet porównywać bo nie ma o czym mówić. Tym niemniej uważam, żę nie znnaczy to że mamy się zadowolić lepszym systemem ale trzeba go rozwijać dla ludzi którzy chcieli by potencjalnie na nim działać tylko w sferze np multimedów i nie mają ochoty bawić się w jakiś mniej lub bardziej zawiłe konstrukcje linuksa. Uproszczenia o których piszę nie tyczą się "maszynowego systemu" ale systemu bardziej user friendly. Tak jak napisałem coraz bardziej mamy do czynienia z rozwojem linuksa w tą stronę (np rozwój xów-> xgl itp) ale nadal troszkę archaiczna i niskopoziomowa jest idea zarządzania plikami.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie dopracowali tego dobrze bo są ludzie których to odrzuca.

Jednych odrzuca PiS, a innych PO. Każdy ma inne upodobania i się tego nie zmieni. Każdemu nie dogodzisz.

 

A jak ci sie coś powali z plikami. Coś gdzieś grzebałeś i ci zmienne PATH poleciały?

To już nie wina systemu, a użytkowika. Jak Ci rejestr padnie to też rzeczy przestają działać. Tak jak pisałem sposób na znalezienie programu jest wiele.

 

Albo program mimo instalacji nie dodał zmiennej PATH?

Żaden program nie ma nic dodawać. Jeśli instaluje pliki w jakimś egzotycznym miejscu, to jest niezgodny z FHS i tyle. Wina programisty, który program napisał, a nie systemu.

Windows 1-0 (_linuks_ → Linux) ORT.

Niby w jaki sposób? Pod Windowsem nie wiadomo w ogóle gdzie dany program będzie. Tutaj są jakieś zasady.

Śmiesznie o tym wspominać ale ja mam firefox-bin w katalogu /usr/lib/firefox a binarium chyba nie jest biblioteką.

Radzę przeczytać specyfikację FHS 2.3, a szczególnie tę stronę → http://www.pathname.com/fhs/pub/fhs-2.3.ht...ROGRAMMINGANDPA

 

firefox-bin nie jest programem przeznaczonym do uruchamiania przez użytkownika, więc jest umieszony w poprawnym miejscu. Do jego uruchamiania służy skrypt /usr/bin/firefox.

http://www.pathname.com/fhs/pub/fhs-2.3.ht...ROGRAMMINGANDPA

Jak myslisz. Czy windowsowcom będzie się chciało uczyć tych ściezek na pamięć? Czy taka sekretarka - blondynka będzie się uczyła tego?

Po co ma się uczyć? Przecież ma skróty w menu. Żyjemy w XXI wieku i programy instaluje się z gotowych pakietów.

Do program files lecą pliki wykonywalne i dll-e programów.

Tu już jest śmietnik. W systemach uniksowych pliki wykonywalne lecą do *bin*, biblioteki do *lib*, pliki niezależne od architektury do /usr/share, dokumentacja do /usr/share/doc i do /usr/share/man, logi osobno. Wszystko ma swoje miejsce.

Masz wybór, bo możesz zainstalować to gdzie indziej ale wtedy to już Twoja głowa by nie zrobić sobie jak to ująłeś "burdelu" na dysku.

Mam wybór zainstalowania programu w danym miejscu, ale w ramach danego programu wszystko ląduje w jednym miejscu → dalej mam bałagan w systemie.

Do c:\windows nigdy mi nic nie wpadło niepotrzebnie.

Teraz sprawdzałem na jednym komputerze i mam tam przykładowo pełno logów O_o pomieszane z tapetami i plikami wykonywalnymi. Fajny mi porządek w systemie, nie ma co...

Więc jest w miare porządek.

Masz chyba małe wymagania w tej materii...

To ja dodam:

12:38 impact:~ > which firefox
/usr/bin/firefox
12:38 impact:~ > rpm -qc firefox
pakiet firefox nie jest zainstalowany

Co pokazuje:

rpm -qf /usr/bin/firefox

Poza tym sprawdź sobie ile ludzi ma problemy z linuksem a ile z windowsem. Może i winda jest mniej elastyczna ale nie robi problemów z byle czym.

Nie mówie, że Linux jest prosty w administracji, ale w użytkowaniu na pewno tak. Ile razy mi głowę truły różne osoby, bo nie mogłby sobie poradzić ze spywarem, adware, trojanami, itd.

 

Dlaczego (_linuks_ → Linux) ORT uznało mi za błąd ortograficzny? Przecież to jest poprawna POLSKA pisownia tego systemu.

To nie jest poprawna nazwa. http://pl.wikipedia.org/wiki/Linux#Nazwa_L....99zyku_polskim

zamiast wejśc np do katalogu np /conf/user lub /conf/system i już.

Tak jak pisałem, przez te 35 lat ludzie testowali różne sposóby. Zwróc uwagę np na sprawę backupowania. Znacznie łatwiej jest zarchiwozować /home niż potem dodawać ileś tam katalogów (zawsze można o którymś zapomnieć)

Poza tym w tym katalogu domowym czy jest taki porządek? Jedne są w /home/user/.<plik> inne w /home/user/.kde/share. Podobnie jest z plikami globalnymi.

To już sprawa samych programów. Nikt nie ustalił układu plików w domowych katalogu, a szkoda.

Jak to nikt nie szuka? A jak chcę wskazać który program ma otworzyć dany plik, a nie wiem jakie programy mogą do tego służyć?

Poprawnie spakietowane pliki posiadają pliki .desktop z ustawionym MimeType. W przypadku odpowiednich rozszerzeń pojawiają się te programy na liscie wyboru. Jeśli tak nie jest -- zgłosić problem w bugzilli.

Wtedy nie było by problemu z pamiętaniem tych wszszystkich ścieżek tyko byłby katalog np/bin

Tak jak napisałem wcześniej z pewnych przyczyn nie jest to możliwe. Niektóre programy są udostępniane za pomocą sieci, inne są wymagane podczas uruchamiania systemu. Nie mozna wrzucić ich do jednego worka.

Tym niemniej uważam, żę nie znnaczy to że mamy się zadowolić lepszym systemem ale trzeba go rozwijać dla ludzi którzy chcieli by potencjalnie na nim działać tylko w sferze np multimedów i nie mają ochoty bawić się w jakiś mniej lub bardziej zawiłe konstrukcje linuksa.

W tym wypadku większe znaczenie ma poprawne zbudowanie pakietu oraz to czym zajmuje się freedesktop.org

 

Układ katalogów raczej ma tu minimalne znaczenie.

nadal troszkę archaiczna i niskopoziomowa jest idea zarządzania plikami.

Możesz rozwinać tę myśl?

 

/sorry za rozwalony markup, ale IPB głupieje jak jest więcej niż 10 tagów "quote"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc po pierwsze:

14:59 impact:~/RPM > rpm -qf /usr/bin/firefox
MozillaFirefox-2.0-32.1

I to jest plik konfiguracyjny? Chyba nie za bardzo. Dodam, że przy tych komendach mówiłeś o szukaniiu plików konfiguracyjnych.

 

Co do sekretarki to jak myślisz. Czy ona będzie rozumiała czemu np apt nie będzie czegoś instalował? Wątpię. Pominę fakt gdy np. apt (miałem taką sytuację) wywalał stare jądro nie ściągając nowego (sic!).

 

Co do homeuse linuksa to nie jest to system user friendly. Weź pod uwagę, że bardzo często nazwy pakietów nic nie mówią większości ludzi a opisy pakietów w instalatorach pozostawiają wieeele do życzenia. Następnie (pomijając fak taki jak lipna obsługa gier na linuksie) nie ma wiele naprawdę dobrych programów do linuksa obsługiwanych spod GUI bo tylko wtedy możemy mówić o systemie do domu. Dlaczego? Bo tak naprawdę każdy linux jest inny i zawsze są jakieś problemy, jakeś konflikty. Dlatego stworzenie programu, który by działał na KAŻDYM linuksie jest chyba niemożliwe.

 

Rzczeczywiście w mianowniku pisze się linux a w innych przypadkach przez ks.

 

A z tymi znacznikami to nie jest prawda że powyżej jakieś liczby jest źle obsługiwana. Ja też tak miałem z drugim postem. Okazało się że gdzieś albo nie miałem znacznika albo miałem znacznik więcej :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14:59 impact:~/RPM > rpm -qf /usr/bin/firefox
MozillaFirefox-2.0-32.1

I to jest plik konfiguracyjny? Chyba nie za bardzo.

Nie przeczytałeś dokładnie mojego posta. Jako parametr do -qc podaje się nazwę pakietu, a nie plik. -qf podaje Ci do jakiego do jakiego pakietu należy dany plik. Przykład:

 

[root@X ~]# which arpsnmp
/usr/sbin/arpsnmp
[root@X ~]# rpm -qf /usr/sbin/arpsnmp
arpwatch-2.1a13-15.8.1
[root@X ~]# rpm -qc arpwatch
/etc/rc.d/init.d/arpwatch
/etc/sysconfig/arpwatch
/var/arpwatch/arp.dat
/var/arpwatch/ethercodes.dat
/var/arpwatch/missingcodes.txt
[root@X ~]#

 

Co do sekretarki to jak myślisz. Czy ona będzie rozumiała czemu np apt nie będzie czegoś instalował?

Sekretarka nie jest od administracji systemu.

 

Pominę fakt gdy np. apt (miałem taką sytuację) wywalał stare jądro nie ściągając nowego (sic!).

To już wina apta. Jedna z przyczyn dlaczego on nie jest używany w Fedorze to (oprócz braku wsparcia multilib) usuwanie programów w celu spełnienia zależności.

 

Co do homeuse linuksa to nie jest to system user friendly.

Nie pisałem, że jest. Do pracy nadaje się jednak bez większych przeszkód jeśli jest potrzebne wymagane oprogramowanie.

 

Weź pod uwagę, że bardzo często nazwy pakietów nic nie mówią większości ludzi

 

To dotyczy również programów pod Windowsa. Skąd mam wiedzieć do czego służy daemon tools czy alcohol 120%?

 

Jak mi czegoś potrzeba to wchodzę na freshmeat.net albo sourceforge.net, wpisuję nazwę opisującą wymaganą funkcjonalność i znajduje mi to czego szukam.

 

stworzenie programu, który by działał na KAŻDYM linuksie jest chyba niemożliwe.

Ciekawe, bo ja widzę takich programów dziesiątki tysięcy jeśli nie więcej.

 

A może piszesz o gotowych binarkach? Pomysł, by dany skompilowany program działał pod wszystkimi dystrybucjami jest nierealny -- potem trzeba się męczyć z kompatybilnością wstecz, co hamuje rozwój.

 

MS ma z tym niezłe problemy → http://www.joelonsoftware.com/articles/APIWar.html (fragment o simcity)

 

A z tymi znacznikami to nie jest prawda że powyżej jakieś liczby jest źle obsługiwana.

Sprawdzałeś? Weż wpisz

[quote]
test
[/quote]

i skopiuj 11 razy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Ale off topa żeście wywalili. Jak już przeczytałem to wszystko, to dodam swoje 3 grosze. Jak jechać, to po całości :)

 

Co do programów nie działających na różnych linuksach. Mój drogi to nie (_linuks_ → Linux) ORT ma problem z kompatybilnością z samym sobą, tylko windows. Zauważ że (_linuks_ → Linux) ORT to jądro więc nie ma możliwości że jakiś program zadziała na fc a nie zadziała na Mandrivie. Może być tak w przypadku danej paczki, np. paczki rpm, która jest przeznaczona dla fc6 może nie działać na fc5 i na mandrivie bo jest dla fc6(chodzi tu głównie o wymagane pakiety, w różnych dystrybucjach mogą się różnie nazywać i zaweireać nieco inne programy). Ale ten program będzie działał :) Albo się tworzy uniwersalną paczkę rpm dla wszystkich dystrybucji albo tylko dla wybranych a reszta sobie poleci ze źrudełek.

 

Korzystałem z wielu dystrybucji. Niektóre używały rpm'ów, inne pakietow deb a obecne Gentoo w ogóle nie korzysta z pakietów. Na każdym z tych (_linuks_ → Linux) ORTów miałem/mam takie samo oprogramowanie :) Doom 3 i Q3Arena też działa :D

 

Dodam jeszcze że windows nie ma i pewnie nie będzie miał bardzo fajnej rzczy jaką jest (_menadżer_ → menedżer) ORT pakietów. Żeby zainstalować program w linuksie wystarczy wpisać :

emerge prgoram - Gentoo
yum install program - FC
apt-get install program - Debian/Ubuntu
poldek -i program - PLD
urpmi -i program - Mandriva

Składni poleceń może być nieco inna, ine pamiętam teraz czy to aby tak szło, wybaczcie :)

No i się instaluje. Nie ma pytanń :

Czy na pewno chcesz zainstalować program ?

Gdzie chcesz zainstalować program ?

Ale czy na pewno jesteś pewny że chcesz zainstalować program ?

Podaj hasło ?

Podaj numer seryjny ?

Niestety nie masz service pack 2. Musisz go zainstalować za nim zainstalujesz program.

itd. itp.

 

Pozdrawiam

Gryhild

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Składni poleceń może być nieco inna, ine pamiętam teraz czy to aby tak szło, wybaczcie :)

No i się instaluje. Nie ma pytanń :

Czy na pewno chcesz zainstalować program ?

Gdzie chcesz zainstalować program ?

Ale czy na pewno jesteś pewny że chcesz zainstalować program ?

Podaj hasło ?

Podaj numer seryjny ?

Niestety nie masz service pack 2. Musisz go zainstalować za nim zainstalujesz program.

itd. itp.

 

Pozdrawiam

Gryhild

 

 

Zapominales doda:

 

Musisz ponownie uruchomic komputer. Nacisniej klawisz OK aby to zrobic teraz, nacisnij Anuluj aby monit pojawil sie za 15 sekund.

 

Musisz ponownie uruchomic komputer. Nacisniej klawisz OK aby to zrobic teraz, nacisnij Anuluj aby monit pojawil sie za 15 sekund.

 

Musisz ponownie uruchomic komputer. Nacisniej klawisz OK aby to zrobic teraz, nacisnij Anuluj aby monit pojawil sie za 15 sekund.

 

Musisz ponownie uruchomic komputer. Nacisniej klawisz OK aby to zrobic teraz, nacisnij Anuluj aby monit pojawil sie za 15 sekund.

 

Musisz ponownie uruchomic komputer. Nacisniej klawisz OK aby to zrobic teraz, nacisnij Anuluj aby monit pojawil sie za 15 sekund.

 

 

I tak do usranej smierci.

 

Co ciekawe domyslna akcja na ktorej ustawia sie enter jest OK!

 

Pal go licho, ze importujesz z 13 gigowego dumpa baze do jakiejs instancji Oracle i masz np. 95% gdy przez przypadek nacisniesz enterek.

 

S**ł pies taki system.

 

Morg.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

Ale sie temat rozrósl... Ktos na szybko poda mi skrót do otwierania menu Ustawienia w amaroku? Wcielo mi je i nie moge dojsc, jak po ludzku je wywolac. A podanego na poczatku tematu pliku nie znajde raczej w gnome(myle sie?). Prosze o pomoc.

Ok, niewazne... Znalazlem chwile po napisaniu posta... Ech. Dla poszukujacych na przyszlosc: Ctrl+M

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inne pytanie... Czy jest możliwość przeniesienia skrótu lokalnego (czyszczenie playlisty) do globalnych?

I jak zmienić atrybuty odtwarzania, żeby enter na pliku powodował włączenie utworu, a nie jego dodanie do listy?

Z góry dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...