Skocz do zawartości

Wpadka Tygodnia...


adios

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, chciałem założyć ten temat z dwóch powodów. Pierwszy to ten ,że dziś mialem przygodę która napełniła mój poziom adrenaliny, a drugi to ten ,że jak mówił A. Einstein dwie rzeczy są nieskończone, wszechświat i... ludzka głupota. Mam propozycje żebyście pisali co głupiego wydarzyło wam się w tym tygodniu. Oczywiście nie musi to być związane z komputerami. Piszcie :)

 

Teraz napiszę o mojej dzisiejszej wpadce. Chciałem sobie posprzątać w obudowie. Pospinałem taśmy, kable zasilające i w obudowie się zrobił luz. Dokręciłem śruby aby zmienszyć drgania i zostawiłem śróbokręt magnetyczny na kości BIOS. Sprawdziłem taśmy, zasilanie, podpiąłem komputer i.... kupa, coś piszczy. Trochę zdenerwowany zobaczyłem na monitorze komunikat

BIOS ROM checksum error

Detecting floppy drive A media...

INSERT SYSTEM DISK AND PRESS ENTER

Katatstrofa, co robić... Wiem, pójdę na drugi komputeri nagram dyskietkę startową. Ok. Nagralem, pierwsza nie działa, druga, trzecia, czwarta, piąta, szósta. Otwieram archiwum dyskietek i biorę następnę MS Win 3.11, a zostawie... :P ?Nagrałem jeszcze pięć, ale się wkurzyłem... te pięcioletnie dyskietki niedziałają. Więc idę do sklepu i chce kupić dyskietkę. Obeszłem 10 sklepów i takich archaizmów nie sprzedają !!! No wkońcu kupiłem. Nagrałem dyskietkę bios update i wkładam... nic. Czyta, czyta, czyta... No wkurzyłem się, wypiąłem wszyskie taśmy, podpiąłem wszystkie taśmy i eureka, działa. BIOS nadpisany, powstał z popiołów. A cały stres przez głupi mały śrubokręt magnetyczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hola! A ja się właśnie w supermarkecie rozglądałem za śrubokrętami magnetycznymi :shock: Teraz wiem jakie niosą ze sobą zagrożenie :blink: Człowiek uczy się całe życie :P

Ja z kolei jakiś czas temu przyjechałem do pracy samochodem (zwykle chodzę piechotą bo mam dość blisko i przez wąwóz więc se spacerek zaliczam). Miejsca na parkingu jak zwykle zajęte więc postawiłem autko obok budynku na zjeździe tak, że stało dziobem do dołu. Po pracy wychodzę, kulturnie odśnieżam wszystkie szyby, lusterka i reflektory, chcę odpalić i........... pupa :blink: Jeżdżę na gazie i do odpalenia jest potrzebna odrobina chociaż benzyny, która w baku była (kontrolka się już nie świeciła, ale coś tam było), a że samochód był w pozycji pochyłej więc paliwo nie docierało do zapłonu. Standardowo wrzuciłbym luz, stoczył auto z górki i odpalił, ale przed moim samochodem ktoś inny zaparkował tak blisko, że nijak nie mogłem wykręcić, żeby to zrobić. Do domu więc z buta, po obiedzie z buteleczką na stację (samochód tego cholernego pracoholika jeszcze tam stał :angry:) i dopiero przywiozłem samochód pod dom. :huh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...