Serwer Dhcp

[demageron]

Witam!

Przesiadłem się z Ubuntu na Fedorę i na poprzednim systemie miałem ustawiony serwer DHCP do podziału neta, co świetnie się sprawdzało. Chciałem postawić coś takiego również na Fedorze i jak łatwo się domyślić - nie działa Tu jest plik /etc/dhcpd.conf:

#
# DHCP Server Configuration file.
#   see /usr/share/doc/dhcp*/dhcpd.conf.sample  
#

ddns-update-style interim;
ignore client-updates;

subnet 192.168.87.0 netmask 255.255.255.240 {
interface                       eth0;
option routers                         192.168.87.1;
range                            192.168.87.2 192.168.87.254;
option subnet-mask             255.255.255.240;
option broadcast-address           192.168.87.255;
option nis-domain               "localdomain";
option domain-name            "MSHOME";
option domain-name-servers         192.168.7.1,194.204.152.34;
option time-offset                 3600;
default-lease-time                86400;
max-lease-time                       86400;
}

host laptop {
    hardware ethernet          00:1D:09:38:09:4C;
    fixed-address                 192.168.87.3;
}

Mam ustawione ręcznie IP: 192.168.87.1 i maskę: 255.255.255.240 na kompie z serwerem. No i w tym miejscu się zatrzymałem

[root@localhost ~]# /etc/init.d/dhcpd restart
Uruchamianie dhcpd:                                        [ZAWIÓDŁ]

Na ubuntu używałem tego poradnika: http://forum.ubuntu.pl/showthread.php?t=37...ia%B3+%B3%B1cza

Wszystko tak jak opisane oprócz Firestartera.

[@WalDo]

range                            192.168.87.2 192.168.87.254;

Ten zakres to ciut za wielki przy masce 255.255.255.240. Zmień na 255.255.255.0 wystartuje na pewno. Sprawdziłem

Ew. ogranicz zakres adresów do liczby 256-240=16 adresów.

 

[demageron]

Dzięki, po ciemku bym na to nie wpadł

[@WalDo]

fajnie, że pomogłem, ale wypada trochę poczytać o maskach, adresach itp

[demageron]

Przyznaję przydałoby się Po maturze będzie więcej czasu aby się podszkolić w tych tematach. Serwer działa ale podczas włączania komputera wywala mi

dhcrelay [ZAWIÓDŁ]

No i dzisiaj z 5 razy musiałem włączać i wyłączać kartę sieciową bo net gdzieś się "gubił" Połączenie lan działa ale internetu nie ma na obu komputerach chociaż połączenie wlan ciągle jest aktywne.

Mam jeszcze odpalony taki skrypt:

#!/bin/sh

# Firewall
echo "::: Firewall:::"

# Odpalenie przekazywania pakietow IP
echo "1" > /proc/sys/net/ipv4/ip_forward

# Czyszczenie tablic NAT-a i filtrowania
iptables -F -t nat
iptables -X -t nat
iptables -F -t filter
iptables -X -t filter

# Brak pozwolenia na forward pakietow
iptables -t filter -P FORWARD DROP
iptables -P INPUT ACCEPT
iptables -P OUTPUT ACCEPT

# Przepuszczanie pakietow z sieci i do sieci
iptables -t filter -A FORWARD -s 192.168.87.0/255.255.255.0 -d 0/0 -j ACCEPT
iptables -t filter -A FORWARD -s 0/0 -d 192.168.87.0/255.255.255.0 -j ACCEPT
iptables -t filter -A FORWARD -s 0/0 -d 192.168.87.1/255.255.255.0 -j ACCEPT

# Udostepnienie netu przez maskarade
iptables -t nat -A POSTROUTING -s 192.168.87.0/16 -d 0/0 -j MASQUERADE

# przepuszczanie duzych pakietow
iptables -I FORWARD -p tcp --tcp-flags SYN,RST SYN -j TCPMSS --clamp-mss-to-pmtu

Ale to chyba nie przez niego się krzaczy.