Problem Z Modułem?

[Stef]

Mam probelm. Zrobiłem sobie paczuszki z programami: Fuse i SieFs, zainstalowałem ale jak próbuje zamontować telefon to wyskakuje mi:

mount: fs type siefs not supported by kernel

no i dobra myśle sobie, trzba załadować moduł, o jest: fuse.ko

no to: modprobe fuse.ko

a on: bash: modprobe: command not found

Co robię źle? :lammer:

 

Stef

[Raven]

Z roota odpalałeś modprobe?

[Stef]

no jasne..

(_wogle_ → w ogóle) ORT nie widzi mi tego modprobe.. a niby siedzi w /sbin .. (coś mi chyba umyka )

 

Stef

[Gość _PaT]

w ogle nie widzi mi tego modprobe.. a niby siedzi w /sbin .. (coś mi chyba umyka )

Może masz podobny problem jak tu → http://www.fedora.pl/site/forum/index.php?...t=0entry25501

(przeczytaj jeszcz kilka postów wstecz).

[Stef]

No więc sytuacja była prawie taka sama. Wszystko z (_root'a_ → roota) ORT:

lspci nie znajduje, dmsg poszedł.

Paczka pciutils ta sama, lspci znajduje się w /sbin i nie daje się odpalić.

Plik ~/.bash_profile poprawiłem z

PATH=$PATH:$HOME/bin

na dobry

PATH=$PATH:$HOME/bin:/sbin

i zaskoczyło. Tylko co to było?

Tak czy siak wielkie dzięki!

 

Stef

[Gość _PaT]

Tylko co to było?

Po prostu nie miałeś wyeksportowanej zmiennej środowiskowej z odpowiednim katalogiem, w którym znajdują się niektóre systemowe pliki wykonywalne. Trochę mnie to dziwi... ja miałem od razu...

 

Innymi słowy system szukał programu tam, gdzie go nie ma i nie sprawdzał tam, gdzie był.

[Stef]

Odgrzewam, poradziłem sobie _znowu_, tak dla informacji:

instaluję sobie Fedorkę czwartą, tworze użyszkonika, a tu znowu ten babol, o ile poprzednio było to po dłuższym czasie użytkowania, to teraz zara po instalacji - więc raczej nic nie namieszałem.

 

Stef

[gajownik]

Bo się źle logujesz na roota. Trzeba to robić tak:

su -

Kreska na końcu jest ważna. Zwykłym użytkownikom ścieża z /sbin nie jest w ogóle potrzebna. Nie trzeba w ogóle eksportowac zmiennej PATH.

[Stef]

Oczywiście masz rację . Ciekawe ile razy jeszcze będę się na takich "oczywistych" sprawach potykał? Używam już chyba pół roku a tu jak się okazuje co rusz to nowy kwiatek..

Ale bedem walczył

Przepraszam za zamieszanie i dzięki za pomoc.

 

Stef