Skocz do zawartości

Model Finansowania Open Source


Jony

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Taka mnie ostatnio refleksja naszła.

Zdecydowana większość programów open source jest darmowa i bardzo fajnie, ale są też minusy tej sytuacji, bo projekty rozwijają się w różnym tempie, a czasem zamierają, lub po jakimś czasie marazmu, następuje ich przebudzenie jak np. z mc.

Często jest tak, że brakuje nam jakiejś funkcjonalności w danym programie, a osobom które opiekują się tym projektem nie musi zależeć na ulepszaniu własnego produktu, bo przecież robią to za darmochę.

Oczywiście zawsze można powiedzieć, że skoro kod jest otwarty, to nic nie stoi na przeszkodzie, by zakasać rękawy i samemu coś zmienić/dodać przyczyniając się tym samym do dalszego rozwoju. Ale coraz więcej ludzi korzystających z Linuksa, nie ma pojęcia o programowaniu i trudno od nich oczekiwać by jakoś czynnie włączyli się w ruch open source. Z drugiej jednak strony istnieje możliwość wspierania finansowego różnych projektów, a i tak mało kto z tego korzysta.

Dlatego może warto zastanowić się, jak uatrakcyjnić finansowanie open source.

 

Ciekawy pomysł przedstawili twórcy Miro Zaadoptuj linijkę kodu. W większości przypadków, gdy wesprzemy jakiś projekt w zamian otrzymujemy produkt, który i tak jest dostępny dla wszystkich, a nam pozostaje tylko uczucie satysfakcji, a ludzie lubią mieć coś na własność, coś czego inni nie mają, więc można by to wykorzystać i zaoferować im linijki kodu pod hasłem "przygarnij kodzik" ;)

Osobiście nie miałbym nic przeciwko, by wpłacić jakąś niewielką kwotę, w ramach swoistego abonamentu, powiedzmy raz na rok i otrzymać w zamian własny niepowtarzalny fragment kodu, wspierając tym samym rozwój Fedory.

Od razu chcę zaznaczyć, że nie traktuję tego pomysłu jako środka na rozwiązanie wielu bolączek otwartego oprogramowania, ale może w paru przypadkach to byłby impuls do dalszego rozwoju, "bo to co nas podnieca to się nazywa kasa..." ;)

Co o tym myślicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre :D

 

I ma sens. Co to jest np. 5 czy 10 zł w skali roku? A przy odpowiedniej "masie krytycznej" userów, mogłyby z tego powstać konkretne fundusze. Takie mikropłatności ;)

 

Ogólenie rzecz biorąc idea świetna, szkoda tylko że w Polsce ludzie jakoś mało chętnie przesyłają dotacje z tego co wiem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre :D

 

Co to jest np. 5 czy 10 zł w skali roku?

 

powiem szczerze, ze dla wielu ludzi (dla mnie nie zakladajac, ze bardzo zalezy mi na programie x) nie warto nawet na konto sie logowac zeby taka kase przeslac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólenie rzecz biorąc idea świetna, szkoda tylko że w Polsce ludzie jakoś mało chętnie przesyłają dotacje z tego co wiem.

Ludzie w ogóle rzadko wpłacają pieniądze na jakieś cele, czy to charytatywne, czy inne. Dlaczego WOŚ udaję się zebrać tyle funduszy na swoją działalność? Bo świetnie się sprzedają marketingowo, a czy Linux się sprzedaje marketingowo?

 

powiem szczerze, ze dla wielu ludzi (dla mnie nie zakladajac, ze bardzo zalezy mi na programie x) nie warto nawet na konto sie logowac zeby taka kase przeslac.

Nie liczę na to, że wielu ludzi w ogóle kiwnie palcem, by cokolwiek zrobić, ale przecież nie wszyscy tak myślą, bo inaczej wiele pomysłów nie doczekałoby się nigdy realizacji.

 

Kiedyś przeczytałem artykuł, w którym napisane było, że Microsoft rozważa zmianę sposobu sprzedaży swoich flagowych produktów. Uzytkownik zamiast płacić za dany program, dostawałby go za darmo, a płaciłby abonament za możliwość korzystania z tego programu. Możnaby spróbować wprowadzić coś podobnego w świecie open source, oczywiście na zasadach dobrowolnych wpłat, tylko chodzi o to, by to atrakcyjnie "opakować".

Zawsze warto coś zrobić, niż nic nie robić.

 

BTW dziś trafiłem na ten artykuł Open source zarabia na siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]płaciłby abonament za możliwość korzystania z tego programu. Możnaby spróbować wprowadzić coś podobnego w świecie open source,[...]
Ech... i znowu stałe zlecenia na koncie:
  • pierwszego każdego miesiąca 75gr za OO
  • 5. każdego miesiąca 80gr za k3B
  • 13. każdego miesiąca nie płacimy nic, bo to dzień szczególny
  • 15. każdego miesiąca 3,00 zł na kernel.org
  • 17. złotóweczkę na Gnome i 85gr na XFCE....
Bo jeśli tak ogólnie zacząłbym płacić 5zł/m-c na jakąś User Friendly Open Source World Organization, to idea Open Source upadłaby szybko we wzajemnych walkach o kasę.

 

A jak ktoś chce zasponsorować i stać go na to, to i tak to robi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ podtykają puszkę praktycznie Ci pod nos...

Trochę w tym prawdy, ale chyba nie tylko to...

 

Ech... i znowu stałe zlecenia na koncie:
  • pierwszego każdego miesiąca 75gr za OO
  • 5. każdego miesiąca 80gr za k3B
  • 13. każdego miesiąca nie płacimy nic, bo to dzień szczególny
  • 15. każdego miesiąca 3,00 zł na kernel.org
  • 17. złotóweczkę na Gnome i 85gr na XFCE....
Bo jeśli tak ogólnie zacząłbym płacić 5zł/m-c na jakąś User Friendly Open Source World Organization, to idea Open Source upadłaby szybko we wzajemnych walkach o kasę.

 

A jak ktoś chce zasponsorować i stać go na to, to i tak to robi.

A kto tu mówi o stałych zleceniach? Chodziło mi o jakieś uatrakcyjnienie sponsoringu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech... i znowu stałe zlecenia na koncie:
  • pierwszego każdego miesiąca 75gr za OO
  • 5. każdego miesiąca 80gr za k3B
  • 13. każdego miesiąca nie płacimy nic, bo to dzień szczególny
  • 15. każdego miesiąca 3,00 zł na kernel.org
  • 17. złotóweczkę na Gnome i 85gr na XFCE....
Bo jeśli tak ogólnie zacząłbym płacić 5zł/m-c na jakąś User Friendly Open Source World Organization, to idea Open Source upadłaby szybko we wzajemnych walkach o kasę.

 

A jak ktoś chce zasponsorować i stać go na to, to i tak to robi.

 

Hmm, w sumie powiem Ci że z tymi zleceniami stałymi na to nie wpadłem :). Dzięki za hint :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, ale to fajnie by było, gdyby można było wysłać prośbę o dany feature i np: symboliczną dotacją zwrócić zainteresowanie programistów.

 

Albo nawet mieć gdzieś jakiś zespół programistów open source, którzy metodą usługa-zlecenie wprowadzaliby zmiany "na życzenie". Sam kurcze byłbym gotowy zapłacić aby np: mój ulubiony program miał te kilka bardzo mi brakujących funkcji. Wiele z takich modyfikacji nie wymaga zbyt dużej ilości czasu... no i nie zapominajmy - większość z developerów Open Source niewiele ma z tego pieniędzy (pomijając bardzo duże projekty)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...