Skocz do zawartości

Lubię Ręcznie Instalować Rpm-y


RoSt

Rekomendowane odpowiedzi

Z jednej strony wszyscy zachęcają do kompilowania jądra, kde, żeby szybciej działało.

Z drugiej równie gorąco zachęcają do apt-a i synaptica.

To zachęty jakby na dwóch przeciwnych biegunach.

A ja już sobie ręcznie pościągałem i poinstalowałem paczki do gg2, mplayer, xmms, audacity i LUBIE TO. Po ręcznej działalności mam w głowie całą strukturę zależności i wiem na przykład, że mplayer korzysta z bibliotek dzielonych xmms. Czuję się lepiej zorientowany po czymś takim.

ABSOLUTNIE jestem za aptem do takich kobył jak KDE czy GNOME, ale do rzeczy mniejszych...

Widziałem w sieci posty tego typu:

Mam problem. Mój Yum działał jak burza a tu nagle wczoraj jak chciałem zainstalować mplayera i wyskakuje błąd: brakuje pliku libxmms.so.1. Co robić? Czy mój Yum się zepsuł?

Pomyślałem "jeszcze ten Yum w inteligencji człowieka nie przeszedł" ściągając paczkę z xmms.

Czy jest ktoś jeszcze, kto lubi ręcznie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zazwyczaj idę na łatwiznę, ale czasem kompiluję ze źródeł, zamiast "make install" używam skryptu "checkinstall", żeby mi zainstalował program i zrobił ładnego RPM-a pod mojego Athlona (ostatnio robiłem tak Gimpa 2.2 beta), a zbudowanego w ten sposób RPM-a dołączam do lokalnego repozytorium apt-a :D i w razie potrzeby ciągnę dalsze źródełka jeśli mi apt (synaptic) mówi, że czegoś mu brak.

 

Rost: wydaje mi się, że przesadzasz z tym co piszesz o zależnościach - zarówno yum jak i apt dają komunikaty czego im brakuje. Nie zezwalają tylko (apt, bo z yuma nie korzystam, to nie wiem) żeby zainstalować coś "na siłę" (np. rpm --nodeps) i potem pilnują dalszych zależności.

 

Generalnie kompiluję tylko wtedy, gdy na sieci nie mam gotowca, co zazwyczaj ma miejsce przy nowych wersjach albo wresjach beta. Dzięki "checkinstall" mam za to możliwość bezbolesnego utworzenia RPM-a a więc i odinstalowania niechcianego czy źle działającego pakietu.

 

Pozdr,

W.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nie pamiętacie czasów, kiedy apt robił downgrade'y jądra albo instalował stare paczki z innych dystybucji... Wystarczyła odrobina szczęścia aby pożegnać się ze swoją dystrybucją i powstawał red-mandrake:D Ale najlepsze było wgrywanie paczek dla innych architektur procesora. Łatwo sobie wyobrazić, jak działałyby współcześnie paczki z 64-bitowego Athlona na 586...

 

A tak na poważnie, u mnie zanim yum zacznie to apt-get już kończy, dlatego właśnie tego drugiego używam. Tylko raz apt mi coś zepsuł, ale wtedy byłem mało doświadczony w linuksie i pewnie osobiście zezwoliłem mu na to okrucieństwo. Poza tym działa bez zastrzeżeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po ostatniej próbie "inteligentej" aktualizacji przez apta FC3, system po prostu nie chciał mi się uruchomić. Nie wiem, może wkradł się tam jakiś pakiet unstable albo coś tam innego. Zwis gruba raz po raz... W każdym razie po tym smutnym doświadczeniu postanowiłem być bardziej inteligentny od synaptica i drugi raz nie dam się podejść w tak okrutny sposób. Choć muszę przyznać, że na FC2 wszystkie aktualizacje wypadały dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do niedawna ściągałem tylko i wyłącznie rpm-y (głównie przez apt-get), jednak tylko do momentu, gdy zobaczyłem, że optymalizacja daje rzeczywiście duże efekty: pisałem programy na OI i w przypadku kompilacji z -O2 miałem nawet czterokrotnie lepsze czasy. Niestety dość rzadko kompilując "ręcznie" można uzyskać takie rezultaty, ale wydajność zawsze (?) będzie lepsza.

 

Generalnie staram się kompilować programy, które najczęściej używam albo takie, które zużywają dużo mocy procesora. "Mniejsze" programy raczej instaluję w postaci rpm-ów. BTW: Zastanawiam się nad kompilacją KDE... podobno własnoręcznie skompilowane potrafi powalić na kolana. Nie wiem tylko, czy warto katować procesor przez 48h... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(_wogle_ → w ogóle) ORT jesli chodzi o mnie do kompa dostalem windowsa gratis :) wiec cena linux na mnie nie jest az tak duzym argumentem,

instalujac (_linuxa_ → Linuksa) ORT myslalem o lepszym, szypszyb, stabilniejszy a to wlasnie daje kompilacja

rpm jak juz pisalem w innym poscie przypomina mi setup.exe z wingrozy <_<

 

Ps. zycze powodzenia i cierpliwosci przy kompilacji,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Peter15 Kompilacja jest OK :) Ale co robisz jak chcesz coś odinstalować? Ręcznie? Trzymasz źródła w nieskończonośc żeby zrobić make uninstall? No i nie każdy programista wprowadza opcję deinstalacji swojego softu.

 

Ja nadal uważam, że jeśli już coś kompilować to "./configure", "make" i "checkinstall" zamiast "make install". Dostaję RPM, mogę go zachować w archiwum np. na CD a w razie potrzeby odinstalować bez większego bólu i biegania po wszystkich katalogch i sprawdzania czy to już czy coś jeszcze czy może się pomuliłem i system przestanie być stabilny po "ręcznej" ingerencji :)

 

Pozdr,

W.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...