FC4 na produkcji

[SeeM]

Zwykle nie piszę o pracy, ale dzisiaj nadarzyła się wyjątkowa okazja. Dostaliśmy z kumplem polecenie namierzenia i przebadania starego serwera. Spoko, zawsze to coś fajnego.

Serwer jest na Fedora Core 4. Więc nie był ruszany od co najmniej dziesięciu lat.

Został przemigrowany z blachy na VM-kę, co można poznać po programowym RAID1. Jednego dysku już nie było, ale na wirtualne to i tak nie ma żadnego znaczenia. Jako, że nikt nie miał hasła roota, uruchomiliśmy system z LinuxRescueCD, trochę nam zajęło zachrootowanie się (ponieważ /var oraz /usr to są osobne partycje), zmieniliśmy hasło roota, po restarcie nie wstaje. Okazało się, że zmieniły się nazwy poszczególnych raidów. To było zrobione w taki sposób:

• na /dev/sda1 jest md127
• na /dev/sda2 jest swap
• na /dev/sda3 jest md125
• na /dev/sda4 jest md126

czyli poszczególne raidy są tworzone na partycjach. Nie jestem fanem takiego rozwiązania, wolę tak:

# lsblk
NAME      MAJ:MIN RM   SIZE RO TYPE  MOUNTPOINT
loop0       7:0    0 819.5M  1 loop  /run/archiso/sfs/airootfs
sda         8:0    0 232.9G  0 disk  
└─md0       9:0    0 232.9G  0 raid1 
  ├─md0p1 259:0    0   220G  0 part  
  └─md0p2 259:1    0     4G  0 part  
sdb         8:16   0 232.9G  0 disk  
└─md0       9:0    0 232.9G  0 raid1 
  ├─md0p1 259:0    0   220G  0 part  
  └─md0p2 259:1    0     4G  0 part  
sr0        11:0    1   871M  0 rom   

ale spoko. Problem w tym, że po każdym uruchomieniu md125, md126 oraz md127 znajdowały się na innej partycji. W związku z tym kernel panikował bez możliwości zamontowania partycji root. Dopiero wpisanie UUID do /etc/grub.conf oraz /etc/fstab rozwiązało problem. Przy okazji zwolniliśmy miejsce na /var, bo się skończyło zapchane głównie zawartością /var/spool/mqueue . Kolejny poniedziałek zaliczony. Dwie i pół godziny nam to zajęło, bo nie wszystko było super-oczywiste, jak tu z opisu sie wydaje.

Macie jakieś starocie u siebie, albo u pracodawcy?