Gnome i rozszerzenia, jak z tym żyć?

[creator]

Dzień dobry Fedorianie (?).

Chciałbym zaczerpnąć od Was informacji w przedmiocie rozszerzeń do Gnome'a. Począwszy od prozaicznego ale i ważnego zagadnienia czy warto w ogóle, zestawiając to ze stabilnością? Jaka jest reguła przy upgrade systemu, czy lubi się gnome wysypać? Czy są jakieś bezpieczne i w jakiś sposób certyfikowane przez gnoma rozszerzenia zapewniające stabilność przy aktualizacjach? Wreszcie zakończę to pytaniem, która forma instalacji jest najlepsza: przez FF czy gnome-manager?

Przy okazji poproszę o opinie o gnome-tweaks.

Dconf-editor - to wygląda jak edytor rejestru, emanuje wielką mocą, a z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność, dlatego ja mu podziękuję.

[SeeM]

To jak z rozszerzeniami do przegląddarek. Im więcej ich masz, tym więcej pamięci potrzbujesz i mogą przydarzyć się lagi. Po aktualizacji do kolejnej Fedory (a co za tym idzie - również i Gnoma) instalowane spoza repozytorium Fedory rozszerzenia potrafią wysypać pulpit całkowicie. Warto je wyłączyć przed aktualizacją.

Kolejne dwa pytanie się ze sobą wiążą. Gnome Tweaks oraz wszystkie preferencje Gnoma nie robią prawie nic, oprócz zmian w dconf. Nie jest to w ogóle edytor rejestru, ale tak wygląda i jest to zaszłość historyczna, ponieważ 20 lat temu tak go zaprojektowali. Także dconfa i tak używasz. Możesz spokojnie sobie w jego edytorze klikać, tylko poczytaj dokumentacje przy poszczególnych ustawieniach, zazwyczaj jest całkiem niezła. Ja tam sobie ustawiam różne rzeczy, na przykład nagłówek odpowiedzi na emaila w Evolution, albo pokazywanie tabów w Gedit, nawet jeżeli otwarty jest tylko jeden plik.