Skocz do zawartości

Bolesny Monopol


simodias

Rekomendowane odpowiedzi

@Waldo zapominasz o jednym.;) W takim USA płaci się tak zwany "Microsoft Tax",czyli nie zależnie jak kupujesz komputer czy chcesz czy nie chcesz płacisz za windowsa.To poważnie zawyża statystyki ;-) po za tym MS nie rządzi jest tylko mocno popularny bo co by nie psioczyć marketing to mają doskonały.I ta jego popularność ogranicza się praktycznie do Desktop-a bo już serwery takie naprawdę poważne to inna bajka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 35
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Cały czas nie rozumiecie o co mi chodzi. Nie chodzi o to, że np. MacOS rządzi w sprzęcie dla profesjonalistów. CHodzi o to jak duża jest sprzedaż dla profi pod tego Maca a ile się sprzedaje (profi, nie profi, whatever) ogólnie. Porducent ma w de czy z jego produktu korzystają profi, uczniowie czy kompletni amatorzy. Producent patrzy gdzie będzie mógł więcej sprzedać. A więcej moze sprzedac niestety na zwykłe PC z Windowsem, bo... no właśnie. Windowsów jest >10razy więcej niz Linuksów i maców razem wziętych.

I to jest powód, dla którego robi się soft dla Windows a nie dla Linuksa czy MacOS. Wyjątek jakim jest Photoshop (moze jeszcze jakieś inne firmy poza Adobe, nie pamiętam) wynika wyłącznie z tego, że zaczynali od softu na Maca a potem szybko zwietrzyli rynek i zaczęli (od wersji bodajże 3.) robić oprogramowanie pod windy.

Jeszcze raz zachęcam do popatrzenia w statystyki wykorzystania windows i innych systemów. Poczekamy niestety jeszcze kilka lat jak sądzę zanim producenci zainteresują się Linuksem na szeroką skalę. Miejmy nadzieję, że MS szybko wyda jakiś nowy supersystem i jeszcze większa rzesza ludzi odwróci się od coraz wyższych cen przy znikomym (żadnym?) wzroście funkcjonalności systemu.

 

nie wiem czy zauwazyliscie i cyz ogladacie duzo seriali czy filmow z USA, jeszcze na zadnym nie widzialem innego kompa czy lapka niz od Apple. Ktos ma % przydzial ile u nich jest?

 

W sumie do pracy rzadza: MacOSy, Linuxy i inne Unixy (bo mac to tez w sumie unix). Na desktopy niestety nadal i to z duza przewaga Windowsy (i chyba najbardziej sie do tego przyczyniaja gry komputerowe).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo jabłek bo Apple ma niesamowity design. Ich laptopy są śliczne, cudowne, piękne. :) i Oczywiście fakt, że na desktopach rządzi windows może być spowodowany grami ale nie do końca ponieważ tutaj rządzą konsole.

To już wspomaniny marketing windowsa, dobrze się prezentują zwykłym zjadaczom chleba :) Gdyby Fedora miała takie zaplecze marketingowe :) albo jakikolwiek linux.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo co by nie psioczyc marketing to maja doskonaly
Nie zgodze sie z tym. Moim zdaniem marketing MS ssie. Jest lepszy od marketingu innych firm tylko dlatego, ze jest go wiecej (choc bez przesady), a jest go wiecej tylko dlatego, ze maja wiecej kasy. Dodatkowo - nie oszukujmy sie - Windows nie potrzebuje marketingu. Windows po prostu jest. Marketingu potrzebuja nasze systemy. A póki co (poza RH5 którego ostatnio widze czasami na banerach w necie, ale to inna zupelnie kategoria) marketing jakikolwiek w wypadku systemów OSS ma tylko Ubuntu. Mam oczywiscie na mysli pomysly takie jak ship it, ladna i przejrzysta strone internetowa (a to ma niebagatelne znaczenie), chwytliwe hasla reklamowe itd. Innych systemów Linuksowych nie widac po prostu. To tez jest jeden z powodów ciaglej popularnosci Windows - Ludzie nie widza alternatyw, albo boja sie ich, bo nie rozumieja, ze nie tylko Windows jest wygodny i prosty. Dopiero Ubuntu im to uswiadomilo. Nie mówie tu o macach, bo to zupelnie inna, nie pecetowa, bajka, z reszta mnie osobiscie mniej interesujaca. Generalnie chodzi mi o to, ze tu obecny efekt blednego kola. Firmy robia oprogramowanie wylacznie pod Windows, bo Windows jest najpopularniejszy. Windows jest najpopularniejszy z kilku powodów: 1) ludzie nie widza/boja sie alternatyw 2) oprogramowanie specjalistyczne, o którym tu mowa... jest wylacznie pod Windows - a jak wiemy jest ono uzywane nie tylko przez specjalistów, ale w wiekszosci przez amatorów. Jednakze ten pierwszy punkt mozna zmienic - a za zmiana pierwszego pójdzie i zmiana drugiego. I przy calej sympatii do FC (uprzedzam - nie zamierzam sie przesiadac na Lubudubuntu. Choc troche mnie ciagnie, zeby je wypróbowac to jednak FC uwazam za system znacznie lepszy, choc z mniej dopracowana "otoczka") musze powiedziec, ze to Ubuntu wlasnie robi w przypadku najwiecej dobrej roboty. I cóz, odcina od tego kupony. Dopracowanie tego systemu od strony wlasnie marketingowej robi niesamowite wrazenie. Nawet w porównaniu z MS. Owszem, ostatnio w Manufakturze ("miasteczko" handlowe w Lodzi) byl pokaz Visty i Office'a 2k7. Kilka lapów z uruchomiona Vista (z reszta na zywo robi znacznie gorsze wrazenie, niz na screenach czy filmikach), prezentacja Office'a na sporawym (acz bez przesady) ekranie. Ale wszystko to bylo zrobione strasznie marnie. Nie mówie, ze nie robilo fajnego wrazenia, ale kazdy kto ma choc blade pojecie jak tego typu prezentacja powinna wygladac zgodzilby sie, ze ta byla nie najwyzszych lotów - najlepszym dowodem bylo to, ze mozna by sie przy niej spodziewac tlumu zaciekawionych ludzi, a tymczasem nic bardziej mylnego. Tlumek byl wrecz mikrych rozmiarów, a ci, którzy go tworzyli byli raczej zainteresowani darmowa rozrywka w postaci mozliwosci pobawienia sie lapem w tym samym sensie co mlodziez grajaca w Media Markcie czy Empiku na PlayStation, lub tez po prostu sprawiali wrazenie zastanawiajacych sie raczej nad tym "co tu sie dzieje?" anizeli "jakiez to nowe funkcje posiada prezentowany system?". Dodatkowo kiepskie naglosnienie (a wlasciwie jego konfiguracja, bo sprzet byl zdaje sie niezly). Do czego zmierzam? Ze MS na tej prezentacji pokazal, ze ma tylko kase i nic poza tym - oczywiscie, nie smiem negowac waznosci tego elementu, jednakze stwierdzam, ze to nie wszystko. Canonical nie ma takiej kasy, a mimo to udalo im sie sprawic, by Ubuntu jest na ustach wszystkich (oczywiscie tych troche zainteresowanych zyciem sieci w innym sensie niz blogi i onet, choc i wsród tych drugich sa i tacy, którym nazwa obila sie o uszy). Najlepszy dowód to wyniki sondy przeprowadzonej niedawno przez IDG. Pytanie brzmialo "z jakiej dystrybucji Linuksa korzystasz?" Oto wyniki: 27,42% - Ubuntu, 12,33% nie korzystam z Linuksa - to 2 pierwsze miejsca - pozostale dystrybucje wypadly znacznie slabiej (dodam, ze na distrowatch Lubudubu ma ~2x wiecej trafien niz miejsce drugie). Oczywiscie takiej sondy nie mozna traktowac jako miarodajnej w zadnym wypadku, jednak wyniki sa co najmniej ciekawe. Podsumowujac, nie przecenialbym marketingu Microsoftu, skoro a) nie potrafia skutecznie wcisnac ludziom swojego najnowszego dziela, a ich najwiekszym posunieciem w tej materii jest zabronienie instalacji poprzedniej wersji Windows, b ) mala firemka oferujaca darmowy, niszowy systemik zdolala zagluszyc ich slowa i wcisnac sie na usta wszystkich choc troche zorientowanych uzytkowników komputerów za pomoca kilku sprytnych chwytów. Oczywiscie jest w tym równiez zasluga niskiej jakosci oferowanych przez MS produktów - w szczególnosci Visty -, jednak zdaje sie, ze doskonaly marketing powinien byc w stanie sprawic, zeby ludzie patrzyli choc troche przychylnym okiem na MS mimo niedociagniec.

 

EDIT:

 

@Matias

 

WalDo nie o to chodzi. Wszyscy wiemy, ze Linux i Mac rzadza w kwestii wydajnosci i stabilnosci, a co za tym idzie najbardziej sie nadaja do pracy. Ale WalDo mial na mysli nie to, co bardziej sie nadaje do pracy tylko co jest do pracy najczesciej wykorzystywane. A najczesciej wykorzystywany jest Windows. I o to mu chodzilo. Oczywiscie jest wykorzystywany bo jest nan soft, a jest soft na Windowsa, bo jest Windows najczesciej wykorzystywany, ale o blednym kole juz mówilem.

 

@InIrudeBwoy

 

Oczywiscie fakt, ze na desktopach rzadzi windows moze byc spowodowany grami ale nie do konca poniewaz tutaj rzadza konsole.

 

Nie zgodze sie z tym, ze w grach rzadza konsole. Oczywiscie, one wyznaczaja kolejne etapy next gen, jednak tylko dlatego, ze ich rozwój odbywa sie etapami, a nie w sposób ciagly, jak na pecetach. Konsole wielki boom maja juz raczej za soba. Wiem, ze takie same slowa sa powtarzane od czasu powstania pierwszych konsol, ale prawda jest taka, ze albo konsole w najblizszym czasie przestana istniec, albo przepoczwarza sie w komputery osobiste, które coraz bardziej przypominaja. Natomiast gry zaczynaja wracac na pecety. Czasy w których gra byla najpierw tworzona na konsole a pózniej konwertowana na peceta zaczynaja mijac. Jest wiele powodów tego faktu i nie miejsce na ich przytaczanie, ale tak wlasnie jest. Szczególnie teraz, kiedy rynek konsol stal sie niezwykle niestabilny i nie wazne na która konsole sie wypusci tytul, bo zawsze jest to wielkie ryzyko - a wydawcy nie lubia ryzyka. Dobra, dosc o grach ;)

 

Jeszcze jeden edit ;) Fakt, ze Windows jest najpopularniejszy (odpuscmy sobie okreslenie "rzadzi" bo ma ono obecnie za duzo znaczen) wynika z blednego kola. Tylko i wylacznie. I nie jest to tylko moje zdanie - jest to zdanie BILLA GATESA. Kiedys w Forbesie czytalem wywiad z nim (zdaje sie, ze bylo to w czasie kiedy byl akurat w Polsce). Powiedzial, ze popularnosc Windowsa wynika z tego, ze byl to pierwszy system tego typu na pierwsze dobre i jednoczesnie tanie komputery (bo o Macach nikt chyba nie powie, ze sa tanie) a teraz jego popularnosc napedza sie sama. Jednak uwazam, ze jej zatrzymanie nie jest az tak trudne, jak sie wielu wydaje - ale do tego potrzeba marketingu i rozglosu. Nawet najlepszy produkt nie odniesie sukcesu, jesli nikt go nie zauwazy, a ludzie zwykli nie zauwazac wielu rzeczy, które maja zaraz pod nosem - potrzebna im wielka, neonowa strzalka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się z tym. Moim zdaniem marketing MS ssie. Jest lepszy od marketingu innych firm tylko dlatego, że jest go więcej (choć bez przesady), a jest go więcej tylko dlatego, że mają więcej kasy. Dodatkowo - nie oszukujmy się - Windows nie potrzebuje marketingu. 2) oprogramowanie specjalistyczne, o którym tu mowa... jest wyłącznie pod Windows - a jak wiemy jest ono używane nie tylko przez specjalistów, ale w większości przez amatorów.

Zadziwiłbym cię listując oprogramowanie specjalistyczne czy środowiska które pod windowsem to nawet sobie nie możesz pomarzyć bo są napisane tylko i wyłącznie dla Linuksa czy Unixa.

Mówisz iż marketing MS jest słaby a sam padłeś ofiarą że wszystkie spec narzędzia działają na windowsie a (_linuks_ → Linux) ORT jest dla amatorów :lol:;)

Moim zdaniem jest parę problemów które trapią Linuksa i powinny być jak najszybciej wyeliminowane.

Takie jak np. obsługa ACPI która leży i kwiczy w powijakach a pojęcia takie jak hibernacja czy uśpienie systemu do RAM budzą grozę i są czesto nie wykonywalne bez specjalnych zabiegów.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadziwiłbym cię listując oprogramowanie specjalistyczne czy środowiska które pod windowsem to nawet sobie nie możesz pomarzyć bo są napisane tylko i wyłącznie dla Linuksa czy Unixa.
Tak, prawda, ale przyznasz chyba, że soft taki, o jakim mowa w tym wypadku to jednak domena Windows.

 

Mówisz iż marketing MS jest słaby a sam padłeś ofiarą że wszystkie spec narzędzia działają na windowsie a Linux jest dla amatorów

 

Ależ ja niczego takiego nie powiedziałem. Cały czas chodziło mi o "oprogramowanie specjalistyczne o którym mowa" (a jeżeli napisałem inaczej to z lenistwa :P), a mówimy o konkretnych aplikacjach - graficznych. Faktem jest, że jest sporo specjalistycznego oprogramowania pisanego wyłącznie pod systemy Uniksowe - np. kumpel który pracuje w radiu wspominał o niezwykle rozbudowanej aplikacji używanej w tymże radiu działającej z tego co pamiętam właśnie pod Uniksem (choć nie jestem pewny czy nie ma wersji pod Mac czy Windows. Tak czy siak to jest zasłyszana informacja - jak mi się uda dorwać tego kumpla to ją uzupełnię). Co nie zmienia faktu, że to jest oprogramowanie w zasadzie z gatunku serwerowych. A mówimy tu o oprogramowaniu do obróbki grafiki i innych specjalistycznych, acz popularnych aplikacjach (jak Corel, PS czy 3D Max czy chociażby Auto CAD o którym była kiedyś mowa w tym czy innym wątku). Zdecydowanie bardziej popularnych niż profesjonalny soft do zarządzania stacją radiową.

 

Linux jest dla specjalistów, ale nie w dziedzinie obróbki grafiki 2D - w tej materii nadal brakuje softu. O to mi chodziło w tej części wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Linux jest dla specjalistów, ale nie w dziedzinie obróbki grafiki 2D - w tej materii nadal brakuje softu. O to mi chodziło w tej części wypowiedzi.

O to uściślenie mi właśnie chodziło :-) z tym iż to jest wąska grupa ludzi.Przecież nie każdy jest grafikiem i nie każdego interesuje DTP ;-)

A w (_linuxie_ → Linuksie) ORT dużo rzeczy kuleje ale z roku na rok jest coraz lepiej i jeżeli (trzymamy kciuki) wypali projekt Della może w końcu producenci sprzętu wezmą pod uwagę (_linuxa_ → Linuksa) ORT w końcu na MacOS-a sterowniki sa pisane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w Linuksie dużo rzeczy kuleje ale z roku na rok jest coraz lepiej i jeżeli (trzymamy kciuki) wypali projekt Della może w końcu producenci sprzętu wezmą pod uwagę Linuksa w końcu na MacOS-a sterowniki sa pisane.

 

Nom, miejmy nadzieję :) Choć moim zdaniem i bez Della sobie poradzimy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do specjalistycznego oprogramowania, duza przyszlosc w javie jest ktora jest nie zalezna od systemu. Wtedy taki program mozesz miec pod kazdym systemem :D Linux idealny jest dla programistow i wnim sie glownie programuje, co do grafiki trzeba poczeakac az Corel i Adobe wywiaze sie z swoich niedawnych zapowiedzi i ze zacznie rowniez linuksa wspomgac( studia Disney pracuja pod Linuksem od jakiegos czasu i duzo kasy daly aby produkty Adobe byly pod Linuksem, zobaczymy co z tego wyjdzie). A co do gier konsole rzadza w tej dziedzinie bezapelacyjnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Waldo zapominasz o jednym.;) W takim USA płaci się tak zwany "Microsoft Tax"
Ależ nie zapominam, bo w Polsce mamy to samo. Ale to nadal tylko środki, sposoby, działania marketingowe, sprzedawanie g... w złotku. Liczy się efekt, jaki jest? Taki jak koń, a "koń jaki jest każdy widzi" ;) Chociaż są już pewne "jaskółki", bo można sobie kupic lapka nie tylko z obowiązkową windą, ale też z (jeśli się nie mylę) Mandarynką, czyli z innymi linuchami też pewnie nie ma tam problemu ;)

 

P.S. Ja już nic nie piszę więcej, bo widzę, że zaczynamy w piętkę gonić ;) Chcemy żeby Linux był the best, bo za takiego go uważamy, ale Windows ma największą sprzedaż ze wszystkich systemów operacyjnych. Niezależnie od sposobów w jaki MS to osiągnął z faktami trudno dyskutować. Osobiście mam nadzieję, że jednak TO się sprawdzi ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do Corela taka niby odpowiedz dawal w poprzednie wakacje:

 

o sześciu latach reorganizacji firma Corel osiągnęła w pierwszych dwóch kwartałach 2006 roku obiecujące wyniki finansowe i zamierza powrócić do tworzenia produktów i systemów dla Linuksa.

 

Zapewne mało kto pamięta, ale Corel był jedną z pierwszych firm, które aktywnie działały na rynku aplikacji dla Linuksa. Już w 1995 roku dostępny był linuksowy WordPerfect, w 2000 roku ukazał się kompletny pakiet WordPerfect Office oparty o Wine. W 1999 firma wydała własną, opartą na Debianie dystrybucję Corel Linux, która potem została przekazana firmie Xandros, przez którą jest aktualnie rozwijana.

 

Teraz firma wraca do Linuksa, pierwszymi odnowionymi produktami będą WordPerfect i Corel Linux (przy współpracy z firmą Xandros), potem spodziewać się można linuksowych wersji innych aplikacji, takich jak Paint Shop Pro. Dzięki decyzji Corela, już niedługo użytkownicy systemu spod znaku pingwinka będą mogli cieszyć się kolejnymi dobrymi programami dostępnymi na ich platformę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

duza przyszlosc w javie jest ktora jest nie zalezna od systemu.
Oj, nieeeee :D Nie przepadam za Javą :P Jasne, Eclipse jest o nią oparte i jest Genialne przez duże "G", a Sun zrobił na niej nawet środowisko graficzne 3D (looking glass dla nie zorientowanych ;) ), ale mimo wszystko uważam, że Java żre za dużo ramu. A dla mnie osobiście ma to spore znaczenie, bo chwilami muszę mieć odpalone Eclipse i kilkumilionową siatkę w Blenderze jednocześnie, a wtedy każdy megabajt jest na wagę złota. Jasne, java ma potencjał, ale osobiście nie widzę jej jako przyszłości oprogramowania - przynajmniej nie w tak szerokim wachlarzu zastosowań jak "zwykłe", że się tak wyrażę, języki programowania. Już prędzej Mono, choć ono też żre trochę. Wiem, wiem, że to wynalazek MS'u tak (_na prawdę_ → naprawdę) ORT bo wywodzi się przecież z .Net, ale uważam, że ma potencjał. Choć to samo mówiło się o Javie właśnie kiedy powstawała, a okazało się, że dom znalazła w zasadzie głównie na komórkach - choć nie ma w tym nic złego. Dzisiaj grałem u kumpla w javowe V-Rally na komie i byłem pod niezłym wrażeniem - pełne 3D.

 

A co do gier konsole rzadza w tej dziedzinie bezapelacyjnie.

 

Nieee ;) Przynajmniej już nie tak, jak przy poprzedniej generacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja doloze cos od siebie.

Monopol malego-miekkiego moze by i tez zmalal, gdyby...uproscic linuksa (wiem prawie herezje ;) ).

Ale taka jest prawda, spotykam sie ze slowami, ze (_linuks_ → Linux) ORT jest dla tych "myslacych".

Jest to z gola "glupie" podejscie, bo dazymy do prostoty (mainstream'owy przyklad: ipod) i tworzenie systemu

dla "myslacych" mija sie z celem

(_linuks_ → Linux) ORT przytlacza tym czym kiedys zadziwial: mozliwosciami konfiguracji, "prostota" dzialania, systemem instalacji paczek wraz z zaleznosciami.

Statystyczny "user" uruchamia/instaluje i ma dzialac, jak nie dziala to jest problem i:

a: olewa to cos bo "nie dziala"

b. zatruwa glowe hlepdesk'owi, tudziez znajomemu "informatykowi"

(robi tak nikla ilosc uzytkownikow, wiekszosc olewa, wiem bo mam czesty kontakt z userami jako ten znajomy "informatyk")

Teraz wyobrazcie sobie ze statystyczny "user" dostaje komunikat "missing dependency" i linux staje sie glupi po nie dziala.

Chce zainstalowac sterowniki i nie dziala, glupi (_linuks_ → Linux) ORT, chce pograc w gre, nie ruszy - glupi (_linuks_ → Linux) ORT.

Myle, ze lekarstwem na to byla by standaryzacja i uproszczenia.

Pozbycie sie paczek z ich zaleznosciami i stworzenie systemu prostych instalacji ala windows i mac.

Stworzenie wspolnej platformy programowej (moze Mono da rade) oraz wspolnego API dla gier, SDL moglo by byc ratunkiem.

Sila malego-miekkiego tkwi wlasnie w prostocie, wiekszosc z osob wiedzacych co nie co mysli, ze Win - "to system dla idiotow", ale

taki wlasnie mial byc i taki sie sprawdza.

Dajcie "userowi" prostego dzialajcego linuksa, ala klik, klik i dziala, a pokocha was nad zycie.

Prostota i minimalizm gora, zreszta nasze geny za to odpowiadaja ;)

 

Cheers

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, nieeeee :D Nie przepadam za Javą :P Jasne, Eclipse jest o nią oparte i jest Genialne przez duże "G", a Sun zrobił na niej nawet środowisko graficzne 3D (looking glass dla nie zorientowanych ;) ), ale mimo wszystko uważam, że Java żre za dużo ramu. A dla mnie osobiście ma to spore znaczenie, bo chwilami muszę mieć odpalone Eclipse i kilkumilionową siatkę w Blenderze jednocześnie, a wtedy każdy megabajt jest na wagę złota. Jasne, java ma potencjał, ale osobiście nie widzę jej jako przyszłości oprogramowania - przynajmniej nie w tak szerokim wachlarzu zastosowań jak "zwykłe", że się tak wyrażę, języki programowania. Już prędzej Mono, choć ono też żre trochę. Wiem, wiem, że to wynalazek MS'u tak (_na prawdę_ → naprawdę) ORT bo wywodzi się przecież z .Net, ale uważam, że ma potencjał. Choć to samo mówiło się o Javie właśnie kiedy powstawała, a okazało się, że dom znalazła w zasadzie głównie na komórkach - choć nie ma w tym nic złego. Dzisiaj grałem u kumpla w javowe V-Rally na komie i byłem pod niezłym wrażeniem - pełne 3D.

 

Nie zgodze sie co do Javy i jej przyszlosci, zaleta jest jej wieloplatformowsci i duze mozliwosci dla programistow zeby szybko tworzyc programy (dajac rowniez duze mozliwosci). Co do ramu to teraz standard jest 1gb ale jeszcze troche czasu minie i na kompie bedziemy miec po 5-10GB ramu wtedy taka java nie bedzie nic mulic.

Po drugie na komorki nie pisze sie w JAVIE oprogramowania, glownie jest pisane w c albo c++ , w javie sa tylko gry! A menu i cala aplikacja zarzadzajaca jest w c lub c++ (ewentualnie w c#). Więc nie dokonca jest swierdzenie ze to jej prawdziwy dom :P Co do Eclipse to jest super ale troche ramu trzeba miec :D

Nieee ;) Przynajmniej już nie tak, jak przy poprzedniej generacji.

 

a jakimis statystykami moglbys zapodac? (i to nie Polske a swiat)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jakimis statystykami moglbys zapodac? (i to nie Polske a swiat)

 

Znasz powiedzenie o trzech rodzajach kłamstw? "małe kłamstwo, duże kłamstwo, statystyka" Ja się nie opieram na statystykach tylko na słowach ludzi, którzy o rynku mają pojęcie i kreują go - developerów i wydawców. Poza tym zobacz co się dzieje. Konsole coraz bardziej upodabniają się do pecetów, a w branży słychać coraz więcej głosów twierdzących, że to ich zmierzch (a raczej zmierzch ich decydującego wpływu na przemysł). Z czasem konsole będą posiadać coraz więcej cech komputerów osobistych. Już teraz mają bardzo podobne wnętrzności. Sytuacja w związku z konsolami przypomina trochę to, co działo się z telefonami komórkowymi. Dostawały coraz więcej funkcji, aż doszliśmy do smart phone'ów. Z konsolami sprawa jest nieco inna, bo urządzenia w jakie się przekształcają już istnieją - pecety. Gry coraz rzadziej są robione najpierw na konsole a później na pecety. Oczywiście, cały czas jest to spory odsetek gier, jednak coraz mniejszy - a dodatkowo gry wyłącznie konsolowe są już przeszłością, chyba, że mówimy o tytułach, które na pecetach po prostu pojawić się nie mogą, jak np. Final Fantasy. Nawet Gears of War ma się niedługo pojawić na peceta. Dodatkowo, jak mówiłem, nie wiadomo na którą konsolę robić grę. Są zbyt różne. Wcześniej to nie był aż taki dylemat. Na PS3 cały czas nie ma (_na prawdę_ → naprawdę) ORT ciekawych tytułów, które pokazałyby, że świat należy do konsol mimo, że jest to najpotężniejsza z nich. Afaik szykuje się Crysis, ale to jest... konwersja z peceta, czyli pojęcie zapomniane na jakiś czas. Na Xboksa 360 jest natomiast Halo 3 (no i były Gearsy, ale jak już mówiłem, będą i na peceta), ale jest to po prostu kolejny sequel reklamówki konsoli. Jedyną konsolą, która pozostała konsolą jest Wii. Jasne, mogłaby mieć trochę lepsze bebechy, ale bez przesady. A tylko ona ma konsolowy klimat. A co do wyborów jeszcze - X360 ma teraz większość rynku w Europie i Stanach. W Japonii rządzi Wii. PS3 jest na szarym końcu obecnie. X360 i PS3 to reaktory, Wii jest zabawką. PS3 jest mocniejsze, ale mniej popularne, a X360 słabszy, ale popularniejszy. Wybór na którą konsolę zrobić grę to duże ryzyko. Na pececie tego nie ma. Choć większość gier teraz i tak jest robiona na jak najwięcej platform, jednak którąś trzeba wybrać jako główną.

 

Na koniec takie moje czysto subjektywne spostrzeżenia: Gdyby konsole faktycznie były świętym Graalem rozrywki elektronicznej to dawno wyparłyby ją zupełnie z pecetów. Jednak tak się nie stało, a pecety wracają powoli do łask graczy (choć Vista może w tym przeszkodzić - trochę namieszała, to fakt). Dlaczego? Ponieważ konsole nie nadają się do niektórych tytułów. Do RTS'ów, MMORPG'ów (nie wyobrażam sobie kontrolowania padem takiej gry jak np. WoW), FPS'ów (moim zdaniem mysz jest jednak wygodniejsza)... Oczywiście, konsole nie znikną. To niewykonalne i nie potrzebne. Nie miałoby żadnego sensu, do tego pozbawiło ludzi wyboru. Ale moim zdaniem ich znaczenie zmaleje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...