Skocz do zawartości

Komercja Na Freeware


diaz

Rekomendowane odpowiedzi

skończyło się dobre?

Skończyły się czasy, w których systemu operacyjnego Linux nie imały się wirusy czy inne zagrożenia. Teraz stał się on obiektem ataków podobnie jak Windows. Dlatego firma Panda Software zaoferowała aplikację która ma chronić systemy spod znaku pingwina. Nosi ona nazwę Panda Desktop Secure i według producenta zapewnia kompleksowe zabezpieczenie Linuksa przed złośliwymi kodami bez przerwy monitorując komputer. Zaporą na drodze komputerowych włamywaczy ma być z kolei wbudowany w program firewall. Baza danych wirusów aktualizowana jest codziennie. Panda Desktop Secure ma współdziałać z takimi dystrybucjami Linuksa jak SuSE, Fedora Core, Ubuntu, Debian i Red Hat. Za darmo dostępna jest trzymiesięczna wersja aplikacji. Pełna edycja – płatna.

link do artykułu:

http://www.komputerswiat.pl/nowosci/news8694.asp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błeeee... Bzdura wierutna. Produkty pandy to powolne, wielkie, zasobożerne, nieskuteczne, brzydkie itd. szity, które sobie można w... głeboko wsadzić. A to jest robienie wody z mózgu mniej zaawansowanym linuksiarzom.

 

Rzućmy to w niepamięć.

 

 

(moje bardzo subiektywne i negatywne zdanie, czego nie kryję)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno, jakiś miesiąc temu, czytałem o jakimś super wirusie na linuksa. Niby działał ale np musiał być selinux wyłączony, gdyż nawet domyślnej polityki nie przechodził. Takich "np" było więcej. Jednak tym co cieszy w tym newsie to to, że producenci(no akurat jeden) płatnego oprogramowania mają nadzieję zarobić także na użytkownikach linuksa. Ja bym nie miał nic przeciwko zapłaceniu np za AutoCADa, gdyby taka wersja ukazała się na naszym systemie.

 

PS:

Zaporą na drodze komputerowych włamywaczy ma być z kolei wbudowany w program firewall.

to jest fajne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem jakieś przydatne, profesjonalne oprogramowanie (którego linuksowe odpowiedniki nie są wystarczająco rozwinięte), ale nie antywirusy Pandy. W ogóle sens istnienia komercyjnych, dużych i poważnych antywirusów istnieje tylko w przypadku równie dużch i poważnych firm, dla których bezpieczeństwo systemu ma najwyższą wagę.

 

Ale co jak co, ja czegokolwiek od pandy do poważnych nie zaliczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co jak co, ja czegokolwiek od pandy do poważnych nie zaliczę.

To ty bo jesteś wyjadaczem na iptables , ja nie i nie za bardzo sobie radzę choć korzystam z firestarter-a , choć jest po angielsku ale na wi-fi to mi się cudeńka czasami dzieją i widzę duże niedociągnięcia i mój dostawca też łamie wszelkie kanony bezpieczeństwa nie szyfruje połączenia bo transfer spada, ma jawne ESSID itp – ma to po prostu w nosie .

A Panda na winXP bardzo fajnie sobie z tym radziła , więc mam inne zdanie niż Twoje i dodatkowo wprowadziła obsługę sieci bezprzewodowych , gdzie dla mnie kilkacza jest dobrym udogodnieniem a nie spędzać dnie na próbach czy dobrze chodzi net czy czegoś za dużo nie po blokowałem lub za mało itp.

 

Narka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni raz miałem styczność z trochę starszą wersją Pandy na nienajszybszych kompach. Może to się zmieniło z nowszymi wersjami, ale jednak moja opinia się nie zmieni, dopóki się sam nie przekonam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

T gdzie dla mnie kilkacza jest dobrym udogodnieniem a nie spędzać dnie na próbach czy dobrze chodzi net czy czegoś za dużo nie po blokowałem lub za mało itp.

 

Linux generalnie nie jest dla klikaczy ;) Choć błędnie interpretowana idea jego popularyzacji sprawia, iż developerzy każdej z dystrybucji starają się ich do siebie przyciągać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni raz miałem styczność z trochę starszą wersją Pandy na nienajszybszych kompach.
Ja miałem ostatni raz kontakt z Pandą, którą uprzejmy sprzedawca wcisnął mojej siostrze. Było to niecały rok temu, na nowym dość wypasionym sprzęcie. Skutek działania był taki, że nie można się było dobić do internetu z powodu ślimaczo wolnego monitorowania online pobieranej strony. Monitor dysków lokalnych wydłużał kilkunastokrotnie (w stosunku do czasu z wyłączonym AV) czas otwierania dokumentów MS Office, a o odtwarzaniu muzyki można było zapomnieć.

Tak więc jeśli ktoś już bardzo musi wierzyć w wirusy na linuksie (poza serwerem poczty) to niech w żadnym wypadku nie korzysta z Pandy. Żywa panda jest wielokrotnie szybsza od AV nazwanego jej imieniem. A o ile wiem to zwierzątko nie jest demonem szybkości ;)

BTW Zainstalowałem wtedy darmowa wersję Avasta. Też jest powolna, ale przynajmniej daje się z nią żyć przy wcale nie najgorszej skuteczności monitora online.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co z tego że co jakiś czas powstanie jakiś złośliwy kod pod linuksa? Większości, żeby nazwać to wirusem trzeba być upartym jak twórcy oprogramowania antywirusowego.

 

Pod Linuksem użytkownik ma pełną kontrolę nad swoim systemem więc jak wie co robi (instaluje, z jakimi uprawnieniami uruchamia itp) to nie ma się czego obawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Linux generalnie nie jest dla klikaczy ;) Choć błędnie interpretowana idea jego popularyzacji sprawia, iż developerzy każdej z dystrybucji starają się ich do siebie przyciągać ;)

Może nie jest dla klikaczy , ale ja znalazłem fajne programy które obsługuję głownie myszą , chyba nazywa się firefox :D itp . Naprawdę tekstowych przeglądarek nie potrafię obsługiwać

A ileż tel konfiguracji jest w Linuksie po zainstalowaniu i wydanni yum coś tam :blink: chociaż i to można wykilkać

Nie żebym się naśmiewał , ale tak się właśnie zastanowiłem co tekstowo ostatnio robiłem – ja nie pamiętam

 

Żywa panda jest wielokrotnie szybsza od AV nazwanego jej imieniem. A o ile wiem to zwierzątko nie jest demonem szybkości

BTW Zainstalowałem wtedy darmowa wersję Avasta. Też jest powolna, ale przynajmniej daje się z nią żyć przy wcale nie najgorszej skuteczności monitora online.

 

Avasta no może ale zapore to ma beznadziejną , dla klikaczy wręcz tylko suwaki , ale zawsze można skorzystać z innej darmowej firmy i dobrej

A miałem Pandę coś tam 2006 ( przez 3 miesiące) i naprawdę nie narzekałem dopóki sam sobie nie zainstalowałem darmowego softu z licencją adware ;) ,

 

Narka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie jest dla klikaczy , ale ja znalazłem fajne programy które obsługuję głownie myszą , chyba nazywa się firefox :D itp . Naprawdę tekstowych przeglądarek nie potrafię obsługiwać

 

Nie miałem tu na myśli lynxów etc, bez przesady ;)

 

A ileż tel konfiguracji jest w Linuksie po zainstalowaniu i wydanni yum coś tam :blink:

 

Zmartwię Cię, ale to najczęściej popełniany błąd przez użytkowników, w dłuższej perspektywie zwykle tragiczny w skutkach. Zapominanie o instalacji/konfiguracji tuż po wypluciu przez yum 'installation complete' potrafi później niezły syf w systemie narobić ;) Podobnie jest zresztą z instalacją ze źródeł i analogicznym kończeniu sprawy na ./configure & make & make install (to już w ogóle tragedia)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie żebym się naśmiewał , ale tak się właśnie zastanowiłem co tekstowo ostatnio robiłem – ja nie pamiętam

ja pamietam co robilem tekstowo. instalowalem system, uaktualnialem go, konfigurowalem, meczylem sie z konfiguracja sieci, oprogramowania, iptables i inne :D

wszystko w ciagu ostatnich 4 dni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...