Skocz do zawartości

Jaka Dystrybucja Najabrdziej User Friendly ?


nocentis

Rekomendowane odpowiedzi

Kurde ten sterownik co zaktualizowalem na archu tez trzeba downgradowac, bo jest jeszcze gorzej niz pod fedora...

 

Kurcze, to mnie załamałeś, bo już miałem testować arch`a a tu jednak się zastanawiam bo wolę zrobić to samo pod fedorą. Zastanawiam się czy wolę ręcznie konfigurować bluetooth w notebooku i wszystko inne czy aby mi się przeglądarka uruchamiała 5 sekund szybciej. Przeglądarkę uruchamiam 3 razy dziennie (idąc za modą mac os x nie zamykam aplikacji tylko je minimalizuję), tak więc pytanie jest głębokie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 72
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Fedora dla zaawansowanych? A gdzie tam, to Debian jest dla szlachty (Debian z samym trybem tekstowym), Fedora jest bardzo podobna do Aurox, a właściwie to Aurox jest podobny do Fedory bo to Aurox był budowany na bazie Fedory i nie widzę jakichkolwiek powodów by mówić, że Fedora jest dla tych co mają IQ większe niż (czyt. dla zaawansowanych)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O widzę, że toczy się tu ciekawa dyskusja :)

 

Miałem archa na obu sprzętach czyli na lapku i na blaszaku. O ile na blaszaku ładnie działa system 64 bitowy z lekkim fluxboksem, o tyle pod lapkiem (32 bity) miewałem problemy z xorgiem (karta intela). Ale jak działał to był szybki. Nie używałem gnome ani kde, najcięższe środowisko jakie miałem to było xfce4. Używałem też lxde i dwm (ten jest rewelacyjny dla netbooków). Wprawdzie nie udało mi się do końca skonfigurować bluetootha (musiałbym ściągać pół gnome) ale generalnie byłem zadowolony.

 

Niestety, aktualizacje w systemie rolling-release to jego największa słabość, zwłaszcza jeśli deweloperzy zbyt szybko wrzucają nowe paczki do głównego repo. Pierwszy problem to nadpisanie PolicyKit przez upgrade hala, przez co userzy potracili prawo do montowania penów, dysków i narzędzi. Na forum wymyślono jakiś work-around, który jakoś tam działał. Następnie aktualizacja bluez - wyleciało kilka plików i nie dało się parować urządzeń. No i ostatnia wpadka czyli uwalenie xorga przez aktualizację - to przelało czarę goryczy, bo ile razy można robić to samo?

 

Na pierwszy ogień poszedł lapek. Chciałem sobie ułatwić, więc postawiłem Hożą Hawajkę, z tym samym efektem. Po 3 twardych resetach zainstalowałem debiana. Zależało mi na kilku nowszych paczkach, więc zainstalowałem Squeeze. Niestety, miał jakieś błędy w aptitude - zainstalowałem gnome ale miał tyle śmiecia, że zmieniłem go na xfce4. Okazało się, że nie mogę usunąć za pomocą aptitude gnome, więc miałem xfce z ikonami aplikacjami gnome. Żeby było zabawniej, jakaś paczka ściągnęła mi pół KDE (konqueror i kilka innych pierdół) i nie szło ich usunąć. Aptitude niby usuwał ale wciąż były w systemie. No to się zniechęciłem.

 

Miałem kilka płyt wypalonych do testów, m.in fedorę i opensuse. Suseł zawieszał mi kompa przy instalacji, wziąłem więc fedorę....

 

Obecnie zafedorzyłem oba kompy, choć blaszak pod archem działał. Nie wiem na ile to kwestia optymalizacji pod 386 w fedorze i 686 w archu a na ile ciężkości gnoma ale oba kompy spowolniły. Lapek ma 512 MB ramu i pod archem raz bodajże używał swapu. Pod fedorą robi to regularnie...

Ale za to mam dużo większą funkcjonalność - działa BT!!

 

Edyta:

No jednak wciąż nie znalazłem idealnej dystrybucji. Miałem zderzenie z SELinux, jak zwykle w takich przypadkach każda nowinka wywołuje - mówiąc delikatnie - niechęć. Szukając jakichś informacji przeczytałem, że może obciążać dodatkowo system o jakieś 7 - 9%. Bardziej irytujące jest jednak to, że SELinux odbiera uprawnienia rootowi!! Na jednej ze stron znalazłem wyjaśnienie, że korzystając z roota można narobić szkód w systemie... Ręce opadają... Może kolejnym krokiem będzie distro bez roota?? Bezpieczne jak kaftan bezpieczeństwa....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
No jednak wciąż nie znalazłem idealnej dystrybucji. Miałem zderzenie z SELinux, jak zwykle w takich przypadkach każda nowinka wywołuje - mówiąc delikatnie - niechęć. Szukając jakichś informacji przeczytałem, że może obciążać dodatkowo system o jakieś 7 - 9%. Bardziej irytujące jest jednak to, że SELinux odbiera uprawnienia rootowi!! Na jednej ze stron znalazłem wyjaśnienie, że korzystając z roota można narobić szkód w systemie... Ręce opadają... Może kolejnym krokiem będzie distro bez roota?? Bezpieczne jak kaftan bezpieczeństwa....

 

Gdyby centos miał odrobinę nowsze pakiety byłby idealny ze swoją stabilnością.

Co do distro bez roota to byłbym zwolennikiem, użytkownicy administracyjni powinni być podzieleni pod względem stref dostępu. Np. dostęp tylko do logów, dostęp do konfiguracji apache, obecnie Linux w domyślnej konfiguracji mało się nadaje do pracy w środowisku gdzie są wymagane różne poziomy dostępu dla różnych osób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby centos miał odrobinę nowsze pakiety byłby idealny ze swoją stabilnością.
...ale gdyby Centos miał odrobinę nowsze pakiety, to nie byłby (prawdopodobnie) tak stabilny ;)

Jak zwykle - coś za coś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do distro bez roota to byłbym zwolennikiem, użytkownicy administracyjni powinni być podzieleni pod względem stref dostępu. Np. dostęp tylko do logów, dostęp do konfiguracji apache, obecnie Linux w domyślnej konfiguracji mało się nadaje do pracy w środowisku gdzie są wymagane różne poziomy dostępu dla różnych osób.

 

Ha! Mam dla Ciebie idealny system (bo distrem go ciężko nazwać) - Solaris :D

 

Tylko z przyjaznością użyszkodnikowi ciężko -> http://www.softpanorama.org/Solaris/Securi...aris_rbac.shtml i http://www.c0t0d0s0.org/pages/lksfbook.html

 

Jak ktoś potrzebuje ból głowy na szybko, to polecam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę się przyznać Panowie, że zadebianiłem obie maszyny. Fedora jest fajnym distrem, kompletnymi i polecałem ją koledze zamiast ubuntu. Niestety, mój lapek z 512 MB RAMu dostawał zadyszki - samo uruchomienie systemu pożerało prawie połowę ramu. Pod debianem jest troszkę lepiej, aczkolwiek lapek działa w sieci, więc muszę mieć uruchomione ssh, cups itp., a to trochę zżera zasobów. Debian jest dla mnie bardziej grzebalny - zainstalowałem minimum, np. okrojone gnome. Niby ma SElinuksa ale tak dyskretnego, że musiałem o tym przeczytać w necie :)

 

Na blaszaku fedora radziła sobie lepiej ale start systemu ćkał 300 MB z 1024 MB RAMu. Na debianie żre ok. 100 MB. Przeważyło jednak to, że pod fedorą musiałem logować się lokalnie na serwerze, żeby wejść z klienta a na debianie (czy archu ) wystarczyło go włączyć i można się logować przez ssh.

 

Miałem wprawdzie na lapku fedorę i debiana ale na żadnym systemie nie działała hibernacja, a po tym, jak po usunięciu gdm fedora się nie chciała botować przeszedłem na monokulturę :) Mam nadzieję, że mnie stąd nie przegonicie :)

 

Co do centosa, to testowany przeze mnie 5.3 ma jakiś starożytny pakiet do bluetootha, który nie spełnia moich oczekiwań (zależy mi ze względu na telefony), no i wolałbym abiword+gnumeric zamiast openoffice.

 

Ulżyło mi po tym wyznaniu ;)

 

 

Co do solarisa, to mam płytkę nexenty ale kiedyś wieszała się na starcie. Ostatnio chciałem ją zainstalować jako drugi system ale wystraszył mnie instalator, który chciał rozdysponować całym dyskiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do solarisa, to mam płytkę nexenty ale kiedyś wieszała się na starcie. Ostatnio chciałem ją zainstalować jako drugi system ale wystraszył mnie instalator, który chciał rozdysponować całym dyskiem...

 

Multiboot Solarisa (i pochodnych) zakrawa na czarną magię ;) Być może po "udomowieniu" GRUBa jest lepiej - ja jednak jadę na oldschoolowych wydaniach, które korzystają z ichniego bootloadera.

 

Jeżeli chcesz coś spróbować z tego tematu, zarejstruj się na sun.com i pobierz "waniliową" wersję. Z CDE i innymi pięknościami :D To daje jakieś pojęcie o systemie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem o czymś łatwiejszym, czyli właśnie nexencie (ubuntu na jajku open solaris) ale jakoś nie udało mi się. Instalator chciał formatować jak leci a miałam zainstalowaną fedorę. Kiedyś, zniechęcony po awarii archa zainstalowałem nexentę ale po reboocie system nie wstał.

Z tego co widziałem, to trochę projekty na open solarisie przygasły - polska strona nexenty się nie ładowała, schillix chyba umarł. Jedynie belenix daje oznaki życia i właśnie wpadłem na to, co będę robił w najbliższy weekend.

 

W linuksie drażni mnie niestabilność (pisałem co nieco w Twoim wątku o linuksie na desktopie) i problemy z np. z hibernacją. Mój lapek optymalnie działał - o zgrozo - pod XP. Działała nawet podczerwień. Ale, skoro publicznie wyrzekłem się MSoftu, to muszę tkwić na linuksie :)

Żyję nadzieją, że może haiku.... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem o czymś łatwiejszym,

 

Błąd :D

 

Nexenta... hmmm... bleeee. Ostatnia wersja z desktopem (o ile moje informacje się nie przedawniły) to była Alpha - potem już bez środowiska graficznego.

 

Do pobawienia - Belenix a i owszem. Oprócz tego MilaX. Ale do prawdziwej zabawy to tylko "waniliowy". Do zabawy systemem, coś co ma tylko jądro Solarisa a normalnie wygląda i zachowuje się jak Ubuntu, to nieporozumienie. Równie dobrze można sobie Ubuntu zainstalować.

 

A tam takie piękności czekają:

 

sol10.th.png

 

CDE, dtlogin, shell bez autouzupełniania i powtórek komend :D Normalnie kosmos. To jest cały urok tego systemu. Wygląda topornie, dziwne komendy, trudny w obsłudze. Rewelacja :D

 

Udało mu się mnie zaskoczyć kilka razy (pozytywnie!). Np:

- to co widać na shocie - zdalny monitoring innej stacji (dzieje się to bodajże po RPC - nie wnikałem zbytnio). Genialne.

- zdalny login przez Xy działa z pudełka - 0 (zero) problemów z podłączeniem do IRIXa (na Linuksie nie ma tak łatwo).

- mam ustawione zadanie w cronie (backup) na komputer który jest teraz wyłączony. Wiesz co się dzieje jak go włączam? Bez względu na godzinę, ten bydlak (Solaris) w jakiś automagiczny sposób "wie" że zasoby NFS są dostępne i uruchamia zadanie asynchronicznie (jak tylko może to zamontować!).

 

w końcu The Network is the Computer.

 

Dobra, starczy tego. Mógłbym mlaskać nad Solarisem cały dzień. I do tego offtopic - bo miało być o łatwych systemach.

 

p.s. Nawet nie wiesz jak się uhahałem, jak się okazało że mogę sobie CDE na IRIXie zainstalować. Indigo Magic Desktop też jest OK, ale CDE ma coś w sobie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, zachęciłeś mnie. A teraz zadam głupie pytanie: poradzi sobie toto z laptopem? A konkretnie chodzi o zmienne taktowanie czy hibernację?

Chociaż na blaszaku mam dwurdzeniowego amd i tam też pracuje cpufrequtils...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze? Nie wiem. Choć trochę tego jest. System od Sun Microsystems nie powinien mieć problemów z wieloma procesorami/rdzeniami. Co do bardziej zaawansowanych tematów jak:

 

zmienne taktowanie czy hibernację?

 

nie wiem. Trzeba poczytać.

 

p.s. Na przenośnym, chyba polecałbym bardziej OpenSolaris - ze względu na zgodność. Ale wiedz, że to nie to samo co "waniliowe" wydanie. Nie ma np. CDE i części sterowników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...