Skocz do zawartości

Dlaczego Wybraliście Fedorę?


godzio89

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 60
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Dlaczego wybrałem Fedorę? Ponieważ miałem dość siedzenia na dystrybucjach, które wymuszały upgrade do nowszego wydania i non stop były w tyle z pakietami. Obecny Firefox 3.5.x, a w wielu distrach jeszcze 3.0.15 - miałem po prostu dość. Chciałem być po prostu na bieżąco, a Fedora to ma. Jestem przesiąknięty deb i aptitude, więc jeszcze się przestawiam, ale nie jest źle. Szkoda tylko, że raporty SELinux są nadgorliwe i co chwile wyskakuje narzędzie do raportowania, bo coś tam znowu miało awarię:-P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda tylko, że raporty SELinux są nadgorliwe i co chwile wyskakuje narzędzie do raportowania, bo coś tam znowu miało awarię:-P
Jeśli coś proponuje Ci raportowanie błędów to raczej ABRT niż SElinux. ABRT można wyłączyć tylko potem nie dziw się, że błędy które miałeś w F12 nadal istnieją w F13, F14...

 

Z kolei informacje pokazywane przez sealert (dokładniej w selaert --browser) ułatwiają usunięcie błędów (sekcja "Polecenie naprawy" czy jakoś podobnie). Wyłączenie SElinux jak proponuje Heos, to oczywiście pójście na łatwiznę. Rozumiem, że nie każdy lubi hardcore, ale dzięki SElinux i owym poleceniom naprawy można pozbyć się uciążliwych komunikatów nie naruszając jednocześnie dość wysokiego poziomu bezpieczeństwa systemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SELinux jest bardzo fajnym ficzerem, tylko raportuje bezsensowne rzeczy np. naruszenie bezpieczeństwa, bo Network Manager ustanowił połączenie PPPoE. Połączenie ustanawiam właśnie NM, ponieważ konsolowe pppoe-setup nie zapisuje ustawień - tj. pomimo ustawienia tego, użytkownicy bez przywilejów nie mogą ustanowić połączenia ani nie uruchamia się ze startem systemu. Wyjściem było klepanie co uruchomienie jako root /sbin/ifup ppp0. A tak ustawiłem to w Network Managerze, który uprawnień roota do ustanowienia połączenia nie potrzebuje - ale to połączenie już dla SELinux jest podejrzane i wyrzuca monit. Nie przeszkadza mi to - tylko troszkę dziwi. Co do ABRT - narzędzie super, tylko że odpuściłem gdy się dowiedziałem, że by coś raportować, dociągnąć musi 160MB danych :-/ Nie mógł raportować automatycznie to kazał mi doinstalować dane do zgłoszeń z poziomu konsoli. Gdy to zobaczyłem to powiedziałem PAS. Dlaczego? Bo nie wiem, jak to później odinstalować, a 160MB to dla mnie sporo (szczególnie że nie wiem, jak potem pozbyć się tego, bo nie pamiętam tych pakietów z nazw) :-P Później co...z czcionkami jakoś sobie poradziłem. W przeglądarce czcionka ostra jak brzytwa (ale zależy też od strony) - w systemie troszkę rozmyta, ale kwestia przyzwyczajenia - z Debianem miałem podobnie. Reszta - super, podoba mi się. Jak wspominałem - Fedora sprawia dla mnie wrażenie kompletnego systemu GNU/Linux. Nie eksperymenty społeczności jak Debian, nie eksperymenty na systemie i użytkownikach jak Ubuntu. Fedora to nowości jak być powinno, a przede wszystkim plecy w postaci Red Hata, a to mówi chyba samo za siebie. Tu wszystko jest w miarę nowe. A jak było w Debianie? Wyszła wersja 1.3.0 sterowników grafiki RadeonHd, a tu pomimo Debiana Testing, zastanawiasz się, czy będzie ona w repo za miesiąc czy nie... A jak z Ubuntu, na którym chwilę spędziłem? Chcesz mieć nowy soft, to z musi rób upgrade do nowej wersji :-/ Jeszcze nie wiem ile czasu można używać starego wydania Fedory po wydaniu nowszego, ale na pewno nie jest to tak sztywne i musowe jak w tym Ubuntu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo nie wiem, jak to później odinstalować, a 160MB to dla mnie sporo
ABRT dociąga paczki *-debuginfo i to te paczki należy wywalić jeśli brak Ci placu. Faktem jest, że ściąganie normalnych paczek + debuginfo może powalić ;) Ja na szczęście miejsce mam, więc raz ściągniętych nie wyrzucam, chociaż jak na razie częściej na F11 wciąż niż na F12 jestem.

 

@Heos - wiesz jak jest. Raz wyłączone trudno się włącza. A przy następnym wydaniu od nowa płacz. Lepiej od razu się nauczyć jak sobie z tym radzić, tym bardziej, że informacje są czytelne (o ile oczywiście ktoś umie czytać ze zrozumieniem), więc nie jestem zwolennikiem porad w rodzaju "wyłącz ...". Wyłącz SElinux, wyłącz iptables, wyłącz wszystko co sprawia, że trzeba pomyśleć, wyłącz myślenie... W ten sposób ambitni i zdolni ludzie schodzą na psy :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WalDo, możliwe. Jednak nie można wszystkich ludzi rzucać na głęboką wodę, na starcie. Nie zaprzeczam przydatności tych narzędzi ale wg. mnie lepiej jak ktoś na początku wyłączy aby się oswoić z systemem i jak do tego w pewien sposób dojrzeje to włączy od nowa niż zrezygnuję i przerzuci się na coś innego.

 

Swoją drogą trochę się nie zgadzam z tym co pisał Jusko, nie widzę w Fedorze takiej stabilności, wręcz przeciwnie. Ubuntu stosuje chyba prawie same sprawdzone oprogramowanie, unika nowości i eksperymentów. Fedora bardziej stawia na nowoczesność, innowacyjność nie zawsze kosztem stabilności ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years later...

Strasznie się boję Fedory ale na niej siedzę :D Ludzie opowiadają o jakimś poligonie doświadczalnym (i to jest straszne bo chciałbym mieć niezawodny system a się na Linuxach nie znam:)). Miałem do wyboru Debian, Ubuntu, Arch, Fedora. Arch rozwalił mnie przy 8 próbach instalacji :D Debian cenie sobie ten system jest nie do rozwalenia chyba:D Ale za to nie ma najnowszych bajerów :D Ubuntu Unity nie jest aż tak okropne ale ta wyszukiwarka ten panel aktywności który wszystkiego chce szukać jest okropny. Fedora jest nowoczesna i bardzo szybka. Dla tego na niej siedzę ale boje się Awarii które mnie terroryzują w obszarze powiadomień a  ja nie wiem co się psuje. Ale od tygodniu jestem zadowolony z systemu.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie się boję Fedory ale na niej siedzę :D Ludzie opowiadają o jakimś poligonie doświadczalnym (i to jest straszne bo chciałbym mieć niezawodny system a się na Linuxach nie znam:)). Miałem do wyboru Debian, Ubuntu, Arch, Fedora. Arch rozwalił mnie przy 8 próbach instalacji :D Debian cenie sobie ten system jest nie do rozwalenia chyba:D Ale za to nie ma najnowszych bajerów :D Ubuntu Unity nie jest aż tak okropne ale ta wyszukiwarka ten panel aktywności który wszystkiego chce szukać jest okropny. Fedora jest nowoczesna i bardzo szybka. Dla tego na niej siedzę ale boje się Awarii które mnie terroryzują w obszarze powiadomień a  ja nie wiem co się psuje. Ale od tygodniu jestem zadowolony z systemu.  

 

Wiesz, większym poligonem doświadczalnym jest Ubuntu - budowane na Debian SID, Unity, Mir, wcale nie tak świetna stabilność poza wydania LTS, które Canonical nazywa stabilnymi, ale nich im będzie.

 

Ten poligon doświadczalny Fedory to wiesz, taka mantra, O Ubuntu mówi się że niestailny, o Debianie że zbyt stabilny a testing zbyt testowy, o openSUSE że to mułowaty kombajn itd. A o Windows, że to wieczne siedlisko wirusów, BSOD jako tapetę najlepiej sobie wrzucić itd. Rozumiesz - każdy system ma jakąś łatkę, która wcale nie musi być prawdą. Poligon doświadczalny to celowe wyolbrzymienie i zdemonizowanie, które ktoś kiedyś sobie wymyślił i się to powtarza. A skąd się wzięło? Red Hat wydaje jedno z najlepszych wydań komercyjnego linuksa - Red Hat Enterprise Linux i bardzo dobrze zarabiają. Ale na jakiś technologiach ten RHEL musi być budowany prawda, a z czasem trzeba wchodzić w nowsze technologie. Red Hat zasponsorował zatem Profekt Fedora, jako otwartoźródłowe, desktopowe wydanie Linuksa. No i jest sobie normalna Fedora, która z wydania na wydanie się rozwija jak każde distro, czasem wprowadza jakąś nową technologię. I Red Hat sobie obserwuje jak te technologie spisują się u użytkowników z całego świata, pod jakim kątem je rozwijać. I po jakimś czasie taki zbiór dopracowanych technologii się zbiera i wybierają odpowiednie, biorą Fedorę w jakimś starszym wydaniu, dopracowują i tworzą z tego system klasy enterprise - RHEL (który nie ma najnowszych komponentów, ale jest ekstremalnie stabilny i idealny dla serwerów czy na workstacje). Także masz wytłumaczenie tego jakże groźnego pola doświadczalnego niby - nie jest takie to straszne, prawda? Ba - czasem Fedora jako pierwsza wprowadzała pewne rozwiązania, i zaraz po niej okazywało się, że i trafiły one magicznie do Ubuntu, openSUSE czy gdzieś indziej :) Ba - kiedy w 2009 wskoczyłem na Fedorę, to był już wtedy (nie wiem o ile wydań do tyłu już był)  automatyczny reporter bugów (ABRT), który sam zbierał informację o problemie i za jednym kliknięciem tworzył sam wpis z odpowiednią treścią na bugzilli, a w Ubuntu słynnym trzeba było jeszcze wtedy ręcznie samemu dodawać bugi na ich Launchpadzie bodaj (a Ubuntu dopiero od pewnego czasu dorobiło się o dziwo takiego samego ficzera, tylko w autorstwie Canonical).

 

Używam Fedory od 2009r, i _nigdy_ mi się system nie wysypał, zawsze wstał po aktualizacji do nowszego wydania, a tych rzeczy nie mogę powiedzieć już o Ubuntu czy Debianie z którymi również miałem styczność jak od 2007 używam Linuksa. Pewnie, zawsze znajdzie się sprzęt na którym coś się będzie knocić, ale które distro linuksowe tak nie ma? Nawet Windows nie jest idealny, bo gdyby był, skąd byłoby o nim tyle tematów z problemami na różnych forach.

 

Zapewne w obszarze powiadomień widzisz alarmy SELinux'a: http://pl.wikipedia.org/wiki/Security-Enhanced_Linux

Czasem SELinux jest nadgorliwy (np. podczas uruchamiania exe za pomocą Wine). Innym razem jest nadgorliwy i nie chce uruchomić jakieś gry, która w jego mniemaniu chce zapędzić się za daleko (np. natywny Unreal z binarkami linuksowymi z OldUnreal). Ale z drugiej strony to dobrze, bo widzisz, że mechanizm nie jest od przepuszczania jak sito, tylko naprawdę kontroluje czy coś niepowołanego nie jest majstrowane przez coś obcego w systemie. Po włączeniu raportu problemu, SELinux pokazuje Tobie co się dzieje i co wywołało alarm, wraz z możliwościami jak można problem rozwiązać (np. dodając odpowiednią regułę do polityki bezpieczeństwa). Także czasem te alarmy są z czapki wzięte, ale - no ma kontrolować, to kontroluje :) Jak jakiś program się wyłoży, możesz mieć też powiadomienie ze strony ABRT, i z jego pomocą automatycznie założyć buga na bugzilli.

 

Jak widzisz - awarii się nie obawiaj. Jedyne co czasem warto, to poczekać tak z miesiąc od wydania nowej wersji i dopiero wtedy zaktualizować - niech okrzepnie, może niech pierwsze bugi zostaną połatane. A tak, nie masz co panikować - Windows też się psuje, prawda? Także nie ma co się stresować, bo to _nie_jest taki poligon doświadczalny wcale, a jak coś się sypnie to sypnie, naprawi się system albo przeinstaluje i spokój, ale ja bym życzył Ubuntu takiej bezproblemowej pracy, jaką miałem przez ostatnie 4 lata z Fedorą. Ubuntu używałem w latach 2007-końcówka 2009r, i wyrobił on u mnie nawyk, aby restartować komputer zaraz po aktualizacji sprawdzając, czy system w stanie (jak używałem Debiana Testinga, było podobnie). A Fedora to taki poligon groźny niby, a tu właśnie ze spokojem odzwyczaiłem się od tego natręctwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do stabilności ubuntu niestety się zgadzam do momentu kiedy był tam gnome 2 jeszcze to był ekstra później zrobiło się niestabilnie. Do Fedory zachęciło mnie też to że ludzie na tym pracują a ja głównie systemu potrzebuję trochę do Gimpa i przede wszystkim do pisania. Gimp na windowsie strasznie mi się zawieszał i zamulał. Jak na razie dobrze mi na fedorce zwłaszcza że z tym komputerem mi wszystko działa :) Największe problemy miałem z Acerem i kartą Nvidi bo nie było głosu przez HDMI ale to już wina samego Gnoma 3 była.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopracowana? Możesz to rozwinąć?

Wg mnie różnica jest taka, że Korora posiada wgrane pakiety konfiguracyjne do RPMfusion, których Fedora ze względu na prawo obowiązujące w USA nie ma i nie będzie miała. "Dopracowanie" jest dokładnie takie samo - ułatwienie dla początkujących, owszem, znaczne. Tak naprawdę Korora wnosi od siebie tylko 36 pakietów w tym piliki konfiguracyjne repo RPMFusion, Adobe, VirtualBox, pliki tła, Google: Chrome i Earth, wtyczki do Mozilli/Firefoksa itp.

Nie wiem co jest w pakietach korora-extras, bo korora-settings-[gnome,kde] czy korora-videos, korora-welcome mowią same za siebie.

Ogólnie nie wiedzę raczej jakiegoś szczególnie "dopracowanego" wkładu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już pisałem wyżej, to jest moje subiektywne odczucie. Trzeba mieć świadomość, że Korora to tak naprawdę spin Fedory, więc nie można się spodziewać jakiś większych fajerwerków z ich strony (nie potrzebuję większych zmian, nowej dystrybucji - dla mnie to zaleta). Niemniej jednak na duży plus można im zaliczyć aktualizacje obrazów instalacyjnych. Czego deweloperzy Fedory nie robią, za co zostali skrytykowani przez Linusa Torvaldsa. Polecam lekturę artykułu z DP. Tymczasem deweloperzy Korory w 3 miesiące po wydaniu 19-ki, wypuścili poprawioną wersje 19.1, w której nie tylko zaktualizowano pakiety, w tym kernel, ale również dodano kilka usprawnień i naprawiono bug instalatora. Poza tym, jak dla mnie istotny jest czas jaki muszę poświęcić na konfiguracje systemu, więc ten wkład który z resztą ładnie wymieniłeś, też zaliczam na plus.

A widziałeś może gdzieś obrazy Fedory ze środowiskiem Cinnamon?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A widziałeś może gdzieś obrazy Fedory ze środowiskiem Cinnamon?

Nie, ale tak jak pisałem to nie jest dopracowanie systemu a jedynie usprawnienie/ułatwienie/rozszerzenie. Niemniej o dostępności tego środowiska dla Fedory nie muszę chyba nikogo tutaj informować. Ja z kolei chętnie bym skorzystał z Korory, gdyby miała XFCE lub przynajmniej LXDE ;) Gnome, KDE i ich klony mnie nie interesują (flame ;))

 

Podobnie wg mnie ułatwieniem jest update obrazu instalacyjnego - nie trzeba ściągać potem dziesiątek czy setek MB aktualizacji. Oczywiście co innego z poprawieniem buga w instalatorze. W takich wypadkach faktycznie powinna być wydawana aktualizacja obrazu.

 

P.S.Przy całym szacunku i wdzięczności dla Torvaldsa za możliwość posiadania Linuksa z wieloma jego wypowiedziami po prostu się nie zgadzam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...