Skocz do zawartości

No Future


borzole

Rekomendowane odpowiedzi

Chłodna kalkulacja i... mimo trwającej sesji wiem, że nie ukończę 5 roku studiów. Mam ochotę powiedzieć słówko na "k" 6000 razy i uśmiercić chociaż kilka roślin, ale żyje się dalej.

 

Mam pytanie o kwalifikację: jak patrzą osoby rekrutujące na "nie pełne wyższe". W których segmentach rynku nie mam czego szukać, a gdzie jest to nieistotne? Dodam, że studiuję (puki co) Fizykę Techniczną na Politechnice Warszawskiej, specjalizacja "Fizyka Komputerowa" i właściwie minusem tych studiów jest, że uczą wszystkiego po trochu. Interesuje mnie wszelkiego rodzaju praca związana z programowaniem/elektroniką/analizą danych. W każdym przypadku będę musiał się podnieść kwalifikacje, ale to już nie problem kiedy będę wiedział co. Odnajduję się w każdej pracy twórczej :)

 

Krótko mówiąc, proszę o opinię co się opłaca? Zarówno finansowo jak i przyszłościowo na polskim rynku. Jakie są w tym zarobki na start?

 

ps. To nie żal, to desperacja zanim mi wrzody ze stresu popękają i jeszcze mogę książki z biblioteki pożyczać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bywa i tak, ja byłem na 4 uczelniach gdzie mnie próbowali nauczyć informatyki (łącznie z PW) i sobie darowałem aby zacząć studiować filozofię a resztą się sam zająłem i jedyne co z tych uczelni wyniosłem co mi się w życiu przydało to trochę teorii z zakresu TCP/IP, reszty poziom był żenujący.

 

Sytuacja na rynku wygląda tak że jak widać że dużo umiesz nikt Cię nie pyta o wykształcenie, w korporacjach bardziej na to patrzą (chociaż nawet w Samsungu potrafią pracować ludzie bez matury tylko dlatego że są dobrzy), ale jeszcze bardziej na doświadczenie, a dużych i średnich firmach zadowolą się na pewno Twoimi umiejętnościami i doświadczeniem (jeśli nie masz zawodowego to bardzo pomocne jest przy projektach Open Source), czasami gdzieś chcą jakichś certyfikatów, ale to im raczej tylko po to aby się klientom pochwalić jakich to fajnych mają pracowników (zawsze można powiedzieć że sobie zrobisz bez problemu), natomiast co do programowania to podobnie jak z malowaniem, pokazujesz portfolio i oni Ci mówią co o tym myślą, obecnie na rynku programistycznym pracy jest strasznie, znam sam dwie firmy gdzie od pół roku szukają programistów C# (+.NET) i PHP (+jakiś framework), bo większość potrafi tylko napisać jakąś funkcję i zapchać kod if`ami bo o przeładowywaniu funkcji czy klas nie słyszeli. To są języki które można opanować w tydzień jak wiesz jak programować, ale niektórym to sprawia straszne problemy,a na rekrutację do HelpDesku przychodzą ludzie którzy nie wiedzą co to Express Card

 

Zapewne firmy będą chciały zarobić na tym że nie masz doświadczenia tak więc mogą Ci proponować nawet w Warszawie i okolicach 2k (w mniejszych firmach i 4k w korporacjach z lojalką na 5 lat), ale sądzę że ze swoimi umiejętnościami do kombinowania i pisania absurdalnych funkcji w bashu ;) szybko uda Ci się wynegocjować więcej.

 

Może jednak uda Ci się wykombinować, w sumie często się wydaje że nie da się ukończyć, a się udaje z pomocą kilku uśmiechów i błagania na kolanach. W sumie 5 rok żal odpuszczać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie - szukać możesz w każdym miejscu gdzie tylko czujesz, że możesz się czymś wykazać.

W sumie szkoda, że nie pomyślałeś o pracy wcześniej. Z tego co widzę sporo osób pracuje i chyba nieźle zarabia mimo, że są na 4. roku i do końca mają jeszcze trochę. Może warto pomyśleć nad opcją praca+kończenie studiów gdzieś wieczorowo/zaocznie? Nawet jeśli studia płatne, to na czesne zarobisz i przy okazji będziesz już wyrabiał sobie pozycję w jakiejś firmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Programujesz, znasz alternatywne :) OS-y, angielski znasz zapewne na sensownym poziomie, pracę znajdziesz, tylko może być tak, że długo będziesz szukał pracy dobrej, sensownej. Ja szukałem kilka lat, a obecną pracę znalazłem przypadkiem.

Warto by było, żebyś nie zmieniał profilu: "speców" od oprogramowania M$ jest na pęczki.

Jak będziesz miał odrobię farta, w końcu trafisz do firmy gdzie posadzą cię przed kompem i każą pokazać co potrafisz, a nie będą zwracali uwagi na makulaturę.

Pozostaje tylko życzyć ci powodzenia :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i właściwie minusem tych studiów jest, że uczą wszystkiego po trochu...
U mnie niestety tak samo, odnoszę wrażenie jakby materiał z każdego przedmiotu był tylko nadpoczęty. Już widzę, że studia poza papierem mogą dać tylko minimalną wiedzę na starcie... Chyba trzeba się samemu wszystkiego uczyć. Inna sprawa, że za mało rzeczy jest interesujących (i to nie tylko moje zdanie) lub co gorsze super nudnych, ale jak na razie zaciskam zęby, uczę się i zaliczam dla... papierka. Tobie radzę tak samo, nawet jeśli w tym roku nie uda się to za rok spróbuj ponownie np. na zaocznych, bo szkoda tylu lat.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Się nie łam, jak masz inżyniera to już jest dobrze. Mam znajomego, identyczny leń jak ja, inżyniera ledwo napisał(na 3), magistra nie chciało mu się. Poszedł do pracy, fakt że na początku za psie pieniądze jednak robił to co lubił, jako że łebski jest szybko awansował i zmieniał pracę co raz na lepszą. Po 4 latach wrócił na studia(zaoczne), napisał taką pracę(z 250 stron) że doktorat mu zaproponowali. Najważniejsze to odpowiedzieć sobie czego się chce, robić to co się lubi robić i być pewnym swych umiejętności.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Informatykiem nie.
A co rozumiesz przez określenie informatyk? :) No i zależy gdzie znajdziesz pracę.

 

Jak będziesz "informatykiem" w małej firmie, czyli będziesz jednocześnie helpdesk, administrator sieci, systemu operacyjnego, admin bazy danych, admin aplikacji, programista, webmaster i elektryk :) to wiadomo, że się narobisz i niewiele zarobisz. W dużej firmie nawet jako helpdesk można zarobić dość przyzwoicie a ktoś ze znajomością administrowania linuksem już całkiem nieźle (vide farmy komputerów z RH w Citybanku). Dobrze zarobi też np. programista umiejący rzeźbić pod linuksem w firmie robiącej oprogramowanie dla telefonów komórkowych.

Przykłady zarabiających skromnie i tych zarabiających b.dużo można mnożyć. Żeby dobrze zarobić trzeba się nachodzić, wykazać wiedzą a przynajmniej potencjałem wiedzy a potem być elastycznym i dobrze reagującym na zmiany i szybki rozwój technologii.

 

Nie stawiajmy wszystkich ludzi powiązanych w jakikolwiek sposób z informatyką i telekomunikacją w jednym szeregu, bo to trochę jak powiedzieć - bez urazy - "pies". Pasuje i do byle burka na łańcuchu i do rasowego championa medalisty ;) Do dużego i małego i średniego, do gładkowłosego i kudłatego itd itp

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Informatyk powiadasz. Gadałem wczoraj z kumplem: 4k na wstępie i 8k po 2latach. Zaczynał od javy, potem nie zupełnie już programował, raczej za coś odpowiadał. I z tego co mówił to i tak nie dostawał dużych stawek w porównaniu ze "starszymi". No tyle, że on studia skończył.

 

Pytanko: Czy python jest na polskim rynku opłacalny? Tyle się nasłuchałem o nim dobrego, że może warto spróbować. Osobiście zjadam C na śniadanie (no prawie :)), trochę też czasu utopiłem w c++ i java, więc nauka większości języków nie jest problemem. Jednak nie chcę się pchać w języki, od których są armie specjalistów (java/c++).

 

ps. puki co na uczelni gram do końca, "maratończyk się nie poddaje" :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ucz sie ruby'ego i pythona. java juz jest u szczytu swoich mozliwosci, jeszcze pare lat i na cos nowego trzeba przejsc (imho). a grails wyglada obiecujaco, choc to narazie technologia niszowa. generalnie znac to mozesz 50 jezykow, wybierz sobie jakies kilka i cos pisz zeby nie zapomniec ;]. apropos stawek to w rzeszowie np nie zarobisz chyba nigdzie takiej kasy - jak slysze 4k na start to mnie troche przerazenie ogarnia. tutaj standardowo jest kolo 2k na reke i to jak dobrze trafisz ;]. jesli trafisz na firme programistyczno-chalupnicza to masz gosciu pecha :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ucz sie ruby'ego i pythona. java juz jest u szczytu swoich mozliwosci, jeszcze pare lat i na cos nowego trzeba przejsc (imho).

 

Proszę Cię, czy Ty orientujesz się w tym jak wygląda rynek? Czy tak sobie gadasz bo przeczytałeś jakiegoś bloga licealisty.

 

Java będzie jeszcze dłuuuugo popularna chociażby że wszystkie instytucje (banki, korporacje) w nią inwestują. Ciekawi mnie czy domyślisz się dlaczego.

Od Javy jest dużo specjalistów ale ten rynek jest nie do zapchania na razie z w/w powodów.

 

Ruby póki co to zabawa dla dzieci, nikt poważny tego nie używa. Ten język fajnie wygląda tylko na hello_world. I jedynie co go ratuje to dobry framework (rails). Zresztą pythonowe frameworki potrafią to samo a to język dużo bardziej rozwinięty. Ruby może służyć jako zastępstwo pascala w liceum do uczenia podstaw programowania, bo nic nie oferuje poza tym co zostało już stworzone. Nawet wykop.pl był kiedyś na Ruby`m ale go wywalili jak zwiększyła się liczba użytkowników. (wiem, ostro pojechałem :) )

 

Grono stało kiedyś na pythonie i czesto szukali kogoś znającego ten język, ale nie wiem czy też nie przerobili tego na php. W połączeniu z Django możesz spróbować, ale jednak też mały rynek, chociaż gdzieś się można załapać. Jednak jak znasz C++/Javę to po co dalej szukać ? Co prawda milej się programuje ale o większych projektach nie ma mowy.

 

Grunt to sobie zrobić dobre portfolio, napisz jakąś pożyteczną aplikację w c++, dodaj do tego jakąś aplikację w javie, dorób do tego jakąś klasę w php i nie sądzę abyś szukał pracy dłużej niż tydzień. To wystarczy aby ktoś ocenił twoje umiejętności na rozmowie kwalifikacyjnej. Jeszcze jak tam uderzysz z jakąś rekurencją to już kosmos dla HR`owca :)

 

PS. Zapiłeś z żalu że tak długo nie odpisywałeś ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Zapiłeś z żalu że tak długo nie odpisywałeś ? :)
Chciałem usłyszeć opinie. Wprawdzie wypiłem dwa małe leszki nad jeziorkiem, ale tylko dlatego, że przekroczyłem swój poziom stresu i stwierdziłem, że albo dzień wolnego albo szpital. Generalnie to jestem odporny na stres, ale nie przewlekły, trwający kilkanaście miesięcy przekładaniec spraw osobistych i uczelnianych. Ale to było nawet dobre, znowu nabrałem ochoty do nauki. Najwyżej stracę parę dni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak orientuje sie jak wyglada rynek. tyle ze to sie za 10-15 lat pewnie zmieni. nie faworyzuje rubyego nad pythona. po prostu troche mu sie zwiekszyla popularnosc (mimo ze powstal wczesniej), that's all. to ze teraz to wolno chodzi, nie znaczy ze w przyszlosci tego nie przyspiesza. a piszac w rubym/pythonie to bedzie troche mniej kodu niz w javie. poza tym w nawiasie cos pisze. moze i sie slabo znam, ale Ty tez nie znasz przyszlosci, wiec skad mozesz wiedziec ze hossa javy bedzie trwala w nieskonczonosc. tak samo kiedys mysleli ludzie o c++, a wczesniej o C (ludzie piszacy w asmie). wszystko zalezy od tego czy jakas korporacja sfinansuje badania nad technologia (jak np Sun). poza tym aplikacje biznesowe z EJB - ja dziekuje za to @#$@#. a tak moze na koniec - nie powiedzialem zeby sie nie uczyc c/c++/javy. pytanie borzole odebralem w kontekscie 'czego sie warto uczyc?' i przepraszam jesli urazilem qmic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę wrażenie, że Ty fafig chciałbyś wiedzieć wszystko, a tak się zwyczajnie nie da. Mam sceptyczne podejście do uczenia się wszystkiego. W jednym wątku piszesz o administracji w innym o programowaniu. Hobbystycznie to mogę i Chiny w pojedynkę najechać, ale czy coś zdobędę?

 

Za aplikacje biznesowe są pieniądze, a za hobby nie. Dlatego założyłem ten wątek, bo o takie firmy mi chodzi. Panów magistrów przyjmują za nic, a bez dyplomu trzeba się gimnastykować. Niektóre firmy nawet inż. mają za gorszą klasę niż mgr. (jak dla mnie jeden pies te kilka miesięcy różnicy). Wiesz fajnie jest pogdybać co będzie za 15 lat z Rubym, ale pieniążki potrzebne są dziś. Jak będziesz w moim wieku to zobaczysz, że nagle życie pędzi jakoś szybciej i ideały ustępują miejsca potrzebą i obowiązkom. Zaczynasz ważyć każdy krok, bo wiesz że teraz pędzisz z górki. Odrzucasz wtedy wszystko co zbyteczne, hobbystyczne i robisz to co musisz. Tak wiem, nie zrozumiesz. Jest nawet na to przysłowie: "Gdyby młodość wiedziała, gdyby starość mogła" :lol: nie popełniaj moich błędów, nie ucz się wszystkiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie, nie staram sie wiedziec wszystkiego - staram sie w miare mozliwosci wiedziec wiecej niz inni. no i dziiiiizzz przeciez nie mowie zebys sie tej kochanej javy nie uczyl :| . chyba za bardzo doslownie to wszystko bierzesz. dobra rada - przejsc sie po firmach/ popytac znajomych ktorzy pracuja jako programisci to Ci cos wiecej powiedza. nie sadze ze na forum sie dowiesz za duzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...