Skocz do zawartości

Nowa Szkoła


Petroniusz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Jestem nowy na forum więc jeśli piszę nie w tym miejscu gdzie trzeba to przepraszam. Jak pewnie wszyscy wiedzą rok szkolny niedługo się skończy. Tak się składa że ja jestem już w trzeciej klasie a do końca miesiąca muszę złożyć podanie do jakiejś szkoły ponadgimnazjalnej. Oczywiście chodzi mi o L.O o profilu matematyczno-informatycznym. Wszystko by było ok gdyby nie to że z matmy jestem raczej "cienki" . Jak myślicie czy ktoś z nadciągniętą oceną dostateczną sobie poradzi z rozszerzoną matmą? Może ktoś inny też miał taki problem/dylemat. Może polecicie mi jakieś inne rozwiązanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Jestem nowy na forum więc jeśli piszę nie w tym miejscu gdzie trzeba to przepraszam. Jak pewnie wszyscy wiedzą rok szkolny niedługo się skończy. Tak się składa że ja jestem już w trzeciej klasie a do końca miesiąca muszę złożyć podanie do jakiejś szkoły ponadgimnazjalnej. Oczywiście chodzi mi o L.O o profilu matematyczno-informatycznym. Wszystko by było ok gdyby nie to że z matmy jestem raczej "cienki" . Jak myślicie czy ktoś z nadciągniętą oceną dostateczną sobie poradzi z rozszerzoną matmą? Może ktoś inny też miał taki problem/dylemat. Może polecicie mi jakieś inne rozwiązanie.

 

To zalezy od tego jak bardzo bedziesz sie przykładał i od tego jak będzie Ci zależało żeby utrzymać się w nowej szkole ;)

Jezeli uwazasz ze dasz rade i liczysz sie z tym ze bedziesz musial wiecej pracowac niz ta "lepsza" czesc z klasy to idz :) skoro to twoje "marzenie".

Uwazam ze dobrymi checiami i praca mozesz nadrobic zaleglosci juz w wakacje i pojsc do nowej klasy :D z duzym zasobem wiedzy.

 

Powiem Ci ze matematyka w LO nie rozni sie bardzo od tej w gimnazjum jest troche bardziej rozszerzona a material jest praktycznie ten sam. Ja konczylem klase mat-geo mimo ze z matematyki nie jestem zbyt dobry udalo mi sie ukonczyc klase, zdac mature (historia i WOS) ale klasa matematyczna to byl w moim zyciu przypadek. Obecnie studiuje socjologie, mialem nadzieje ze z matematyka nie bede mial juz wiekszego kontaktu ale na 3 roku pojawia mi sie statystyka i znow bede się męczył :

 

 

BTW pamietaj ze zawsze mozesz sie pozniej przeniesc do jakiejs klasy humanistycznej :) jak Ci nie bedzie szlo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście chodzi mi o L.O o profilu matematyczno-informatycznym.
Uczenie się matmy/fizyki/chemi/informatyki polega na robieniu przykładów do omdlenia. Jeśli miałeś ledwo tróję to dlatego, że nie robiłeś przykładów (albo jesteś kobietą :P ). Za młodu wszystkim się wydaje, że nie mają do czegoś talentu, a to kwestia praktyki.

Idź się ucz i nie grzesz więcej wątpliwością w siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście chodzi mi o L.O o profilu matematyczno-informatycznym.
Już chyba lepiej mat-fiz, bo z tego co się orientuję na żadnej dobrej uczelni technicznej matura z infy nie jest brana pod uwagę, a z fizyki tak i to bez względu na kierunek. Szkoda Twojego czasu na maturę z informatyki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już chyba lepiej mat-fiz, bo z tego co się orientuję na żadnej dobrej uczelni technicznej matura z infy nie jest brana pod uwagę, a z fizyki tak i to bez względu na kierunek. Szkoda Twojego czasu na maturę z informatyki.

Bzdura, zależy od kierunku. Wiele uczelni ma założenia, że poza podstawowymi przedmiotami liczy jeszcze fizykę lub informatykę w zależności od ilości punktów, zazwyczaj na korzyść ucznia.

Wiem, bo w tym roku sam idę na wyższą uczelnię a więc sprawdzałem wymagania uczelni.

 

Jednak dużo bardziej liczy się rozszerzona matematyka i niestety nie widzę opcji abyś zastąpił braki w matmie czymś, matematyka jest ściśle powiązana z informatyką i chociaż z poziomem podstawowym trzeba sobie radzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to w ogóle nie rozumiem tych ludzkich rozterek z matematyką. Miałem co drugi rok 6 na świadectwie i na maturze z palcem w D, a IQ mam przeciętne ;) więc o co biega? Nawet jakiś czas temu matematyczka z technikum powiedziała, że teraz ten poziom spadł o połowę. W ogóle na studiach pojawiły się zajęcia wyrównawcze, bo wykładowcy nie docierają do pierwszaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle na studiach pojawiły się zajęcia wyrównawcze, bo wykładowcy nie docierają do pierwszaków.

 

Na dziennych tak można a na zaocznych nie bardzo. Wszystko zależy od nauczyciela wykładowcy. Są tacy co ci będą 10 razy to tłumaczyli i będziesz u nich tak długo zdawał aż zdasz (czyli siłą rzeczy). Są też tacy co ci dadzą 50 stron materiałów+20 str. na ćwiczenia do przerobienia w ciągu 20 godzin a dodatkowo sami się zakręcą przy rozwiązywaniu zadań tak że nie wiesz co oni tam wyprawiają.

 

Cała ta nauka to 1 wielki przypadek, możesz chcieć ale nie zawsze to wychodzi jak powinno...

 

A to ze ktoś nie jest amatematykiem i się jej boi to nic dziwnego. Ja też mam takie dziedziny ze wolę nie wchodzić, bo jestem totalnym anafalbetą w danym temacie i się nie nauczę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura, zależy od kierunku. Wiele uczelni ma założenia, że poza podstawowymi przedmiotami liczy jeszcze fizykę lub informatykę w zależności od ilości punktów, zazwyczaj na korzyść ucznia.
Aha to nie wiem, ale wiem, że u mnie tylko fiza i matma się liczy bez względu na kierunek (nawet teraz). Jak składałem papiery kilka lat temu to na innych też tak było. Jest to spowodowane głównie bardzo niskim poziomem nauczania informatyki w szkołach średnich i łatwą maturą. Ja się z tym zgadzam, że nie można zrównywać tych dwóch przedmiotów, dopóki wygląda to tak jak w tej chwili.

 

matematyka jest ściśle powiązana z informatyką i chociaż z poziomem podstawowym trzeba sobie radzić.
Znajomość na poziomie podstawowym to zdecydowanie za mało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś były wstępne na studia i wg mnie to było najlepsze rozwiązanie - każda uczelnia przygotowała swój test który oceniał przydatność człowieka na studia. Co do informatyki - niestety studia nie wyglądają przeważnie tak jak ludzie wyobrażają sobie - 2 pierwsze lata to przeważnie matematyka analityczna, algebra , matematyka dyskretna itp. Programować człowiek uczy się na własna rękę żeby na 3 roku wyrobić się z projektami programistycznymi (jest ich np 8-10 na semestr).

 

Moja rada - ostro inwestujesz w matmę albo dajesz sobie spokój. Na koniec dodam ze informatyka w liceum to jest zabawa, zwłaszcza ze nie znam żadnego informatyka, który zadowolił by się zarobkami nauczyciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to w ogóle nie rozumiem tych ludzkich rozterek z matematyką. Miałem co drugi rok 6 na świadectwie i na maturze z palcem w D, a IQ mam przeciętne ;) więc o co biega? Nawet jakiś czas temu matematyczka z technikum powiedziała, że teraz ten poziom spadł o połowę. W ogóle na studiach pojawiły się zajęcia wyrównawcze, bo wykładowcy nie docierają do pierwszaków.

Ja też miałem 6-tki z matmy w technikum i maturę na 6 z palcem w d... A do tego zawody matematyczne. Poszedłem na Polibudę i egzamin z matematyki po 2-gim semestrze zdałem na detę, bo się facet zlitował. Poziom w szkole a na studiach, to ziemia a niebo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poziom w szkole a na studiach, to ziemia a niebo...
True, true. Ja przez pierwszy tydzień myślałem, że wykładowca sobie jaja robi każąc nam tyle wzorów notować. Po pierwszym semestrze człowiek się przyzwyczaja do tego, że zupełnie nie rozumie co się dzieje na zajęciach i bezwiednie notuje z tablicy sam nie wie co. Po trzecim egzaminie dochodzi się do wniosku, że nie można nauczyć się wszystkiego/połowy/ćwiartki i trzeba szacować najbardziej prawdopodobne pytania na egzaminie. Po trzecim roku słowo "egzamin" powoduje ostre konwulsje i dowiadujesz się, że kolejny z Twoich kolegów wylądował u psychiatry, następny zrezygnował, a potem jest już tylko gorzej. Ot taki urok studiów :ph34r: Z drugiej strony większość jednak dociera do dyplomu.

@Materid

Nadal chcesz studiować? :lol: Ja wciąż tego cholerstwa nie skończyłem (ale wciąż mogę).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o rekrutacje, to nie należy się wypowiadać hasłami "nie biorą pod uwagę". Bo zasady rektuacji są wszędzie inne. Na PWr przykładowo liczono mi fizykę(co dało mi 380 ileśtam punktów i 7 miejsce na Eka, co było zdumiewające), z kolei na AGH fizyka liczyła się z małą wagą i niewiele pomogła/zaszkodziła.

 

W kwestii szkoły. Matma to tłuczenie masy przykładów. Poza tym trzeba wykryć preferencja nauczyciela prowadzącego i jeżeli jest idealistą, to dodatkowo trzeba się samemu uczyć czysto "pod maturę". Nic się samo nie zrobi. Szkoła nie nauczyłaby mnie matmy(choć wiele jej zawidzięczam) na tyle, żeby lansować się bardzo dobrą maturą z tego przedmiotu. W kwestii tego przedmiotu liczy się wyłącznie własny wysiłek - nauczyciela używaj jako narzędzie do rozwiewania wątpliwości.

 

Zobaczysz zresztą na studiach. Tam wszystkiego w praktyce musisz uczyć się sam, a egzamin to coś a la 5 matur jednocześnie. Na które uczysz się w tydzień ;) Zatem po prostu nie da się przebrnąć przez matmę bez wkłądu własnego, który i tak demotywuje, bowiem uczysz się tony zbędnych rzeczy. TONY.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...