Skocz do zawartości

Linux Na Desktopie Nie Ma Szans?


Arabski

Rekomendowane odpowiedzi

Witam kolegów.

 

Ostatnio przeczytałem taką opinię, że Linux na desktopie nie ma szans na przebicie się i pokonanie głównego konkurenta (MS). Argumentacja była mniej więcej taka:

 

- rozpieprz "siły roboczej" (developerów przepraszam za kolokwializm), na dziesiątki jak nie setki drobnych dystrybucji, gdzie każda boryka się z tymi samymi problemami

- brak jednej solidnej podstawy programowej, w postaci : jednego desktopu, i generalnie w stylu "jedno narzędzie do jednego zadania".

- problemy i frustracje jakie napotykają "nowi", kiedy nie są w stanie osiągnąć jakiejś prostej rzeczy, którą na innych systemach robi się łatwo.

 

- kwestie sterowników pomijam, bo to się zmienia na lepsze.

 

Jako uzupełnienie, należy dodać że Linux świetnie radzi sobie na rynku :

 

- urządzeń wbudowanych (routery i inne takie pierdoły - głównie ARM i MIPS)

- serwerów

- HPC (-> http://en.wikipedia.org/wiki/High-performance_computing )

 

i tam raczej jest nie do wygryzienia. Natomiast desktop? Czekam na odpowiedzi

 

p.s. A i proszę mi nie tłumaczyć, że są programy, że można się nauczyć itd... Ja to wszystko wiem. Bardziej interesuje mnie spojrzenie "użyszkodnika" który musi "get the job done" obojętnie na czym. ;)

 

[edit] Chciałem sam zedytować ten tytuł, ale albo nie umiem, albo się nie da...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 102
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Dla chcącego nic trudnego... jednak problemy są gdy trzeba choćby głupi odt przerzucić do jedynego słusznego formatu obowiązującego w Polsce... czasami ręce opadają. Najważniejsze że to wszystko jednak idzie w dobrym kierunku i w niedalekiej (mam nadzieję) przyszłości wszystko będzie cacy - to MS'owcy będą musieli odejść od pakietu Office i zainteresować się OOo ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam kolegów.

 

Ostatnio przeczytałem taką opinię, że Linux na desktopie nie ma szans na przebicie się i pokonanie głównego konkurenta (MS). Argumentacja była mniej więcej taka:

 

- rozpieprz "siły roboczej" (developerów przepraszam za kolokwializm), na dziesiątki jak nie setki drobnych dystrybucji, gdzie każda boryka się z tymi samymi problemami

- brak jednej solidnej podstawy programowej, w postaci : jednego desktopu, i generalnie w stylu "jedno narzędzie do jednego zadania".

- problemy i frustracje jakie napotykają "nowi", kiedy nie są w stanie osiągnąć jakiejś prostej rzeczy, którą na innych systemach robi się łatwo.

 

- kwestie sterowników pomijam, bo to się zmienia na lepsze.

 

1. "rozpieprz sily roboczej" - kwestia dyskusyjna. ja lubie osobiscie to, ze Linux oferuje taki wybor. bardziej szedlbym w kierunku "wydajemy wersje distro x i mielimy ja tak dlugo, az stanie sie stabilna jak Mount Everest". mysle, ze wtedy nikomu by rozdrobnienie nie przeszkadzaloby tylko stanowiloby sile.

 

2. "jedna solidna podstawa" - byc moze byloby to dobre, ale nadal uwazam, ze to co przedstawilem powyzej jest wazniejsze.

 

3. "problemy i frustracje" - mozemy sie wsciekac na instalacje 3 kliknieciami pliku EXE, ale dla szarego czlowieka, to zdecydowanie lepsze niz konsola. mysle, ze Linux powinien isc w tym kierunku. tak jak oferuje PackageKit (ktory czesto nie dziala niestety - pkt-y 1 i 2) poza tym oczywiscie dla takich freakow jak my, konsola powinna nadal byc dostepna, ale dla szaraczkow trzeba wszystko upraszczac. nic tego nie zmieni.

 

jesli czytalismy ten artykul to jest jedna rzecz, ktora autentycznie wg mnie niszczy Linuksa od srodka. mianowicie permanentne NIEDOKANCZANIE projektow. czasem cos sie swietne rozwija, ale ostatecznie koncza sie pieniadze i program pozostaje w stadium "dziala, ale..." i to jest generalna slabosc systemow otwartozrodlowych. wydaje mi sie, ze tak jest bylo i bedzie, ale dopoki ten problem nie zostanie rozwiazany, to slabo widze ograniczenie monopolu Microsoft na desktopach.

 

niestety, Linux pewnie nie wykorzystal swojej szansy jaka stworzyla mu Vista. ostatnio mialem z tym czyms troche do czynienia i bylem wykonczony po 30min pracy i rozumiem kumpli ktorzy zglaszaja sie do mnie po instalke Fedory. Windows 7 moze niestety bedzie lepszy (a co gorsza, moze i najlepszy) co znowu sprawi, ze Linux bedzie dla fascynatow. byc moze to jest droga, ale ja bym po prostu chcial miec gotowy produkt, a nie wciaz wybaczac deweloperom pracujacym ciagle nad tym samym wpadek, "bo to jest darmowe".

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest jedna rzecz, ktora autentycznie wg mnie niszczy Linuksa od srodka. mianowicie permanentne NIEDOKANCZANIE projektow. czasem cos sie swietne rozwija, ale ostatecznie koncza sie pieniadze i program pozostaje w stadium "dziala, ale..." i to jest generalna slabosc systemow otwartozrodlowych. wydaje mi sie, ze tak jest bylo i bedzie, ale dopoki ten problem nie zostanie rozwiazany, to slabo widze ograniczenie monopolu Microsoft na desktopach.

 

niestety, Linux pewnie nie wykorzystal swojej szansy jaka stworzyla mu Vista. ostatnio mialem z tym czyms troche do czynienia i bylem wykonczony po 30min pracy i rozumiem kumpli ktorzy zglaszaja sie do mnie po instalke Fedory. Windows 7 moze niestety bedzie lepszy (a co gorsza, moze i najlepszy) co znowu sprawi, ze Linux bedzie dla fascynatow. byc moze to jest droga, ale ja bym po prostu chcial miec gotowy produkt, a nie wciaz wybaczac deweloperom pracujacym ciagle nad tym samym wpadek, "bo to jest darmowe".

 

Dobre argumenty!

 

a.d.1 To mniej więcej miałem na myśli pisząc o "sile roboczej". Zamiast ukierunkować wysiłki na jednym projekcie, cały potencjał społeczności rozmienia się na drobne.

 

a.d.2 Czy nie wykorzystał? IMHO na bank skorzystał na klęsce Visty (chyba już możemy ogłosić to klęską? :P ). Czy 7 będzie lepszy? Ja osobiście wątpię. Natomiast nie sposób nie zgodzić się z tym co napisałeś o "gotowym produkcie". To chyba największa bolączka, i wiąże się z punktem 1. A co do "darmowego" - przeczytałem na angielskojęzycznym forum (w kontekście Linuksa) że "you get what you pay for". Konkluzja trochę spaczona, bo należałoby napisać "paid nothing, got nothing" a to nieprawda. Społeczność daje bardzo dużo - i nie mam tu na myśli programistów, tylko ludzi którzy zajmują się szeroko pojętym "wsparciem". Jednak to ciągle za mało. Bez solidnych fundamentów jest jak jest.

 

p.s. Ja osobiście nie miałbym nic przeciwko Linux World Domination :D Za firmą z Redmont nie przepadam, Visty szczerze nie cierpię (jest tylko ładna - nic więcej). Ale osobiście podzielam pogląd który przedstawiłem w pierwszym poście. Poza fascynatami - jeszcze nie dla użyszkodników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ten artykuł chodzi http://jakilinux.org/linux/zdrada-linuksa-...jawem-rozsadku/ ? Nie przeczytałem to nie będę się wypowiadał, ale przeleciałem wzrokiem to co wytłuszczone i jak widzę, że koleś podaje argument "Faktem jest, że CentOS 4.7 razem z GNOME działa wyraźnie wolniej na moim Omnibooku, niż Windows XP SP3 z działającym AVG Guard." to... brak mi słów. Ale zgadzam się, że linux nie przebije windowsa na desktopie, ale to dlatego, że ludzie są leniwi i po prostu nie chce im się nic zmieniać, czy czegoś nowego uczyć. IMO w ogóle większość ludzi jest słaba technicznie i nie ma predyspozycji, żeby rozwiązać choć mały problem związany z komputerem. A faktem jest, że problemy występują w każdej dystrybucji, na każdym komputerze i nikogo nie omijają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Roz...no to co w tytule -> uważam za cechę pozytywną bowiem MSowcy mogą pracować raczej tylko od 10-18 (czy tam inne godziny) ich czasu lokalnego, Developerzy Linux porozrzucani po całym świecie (i galaktyce...xD) mogą pracować w przenośnie 24 na dobę (jedni śpią, jedni nie i pracują)

Przypomina mi to argument PSPowców do DSowców, że niby DS nie może odtwarzać MP3 i filmów (absurd no ale i takimi argumentami się biedaki bronią)

Bez urazy do kogokolwiek, to był tylko ogólny zarys wojny :)

2) Kolejny argument rodem wojny powyżej...Wybór między KDE a Gnome sprawia, że np. taki użytkownik jak ja nie zrezygnował z Linux bo KDE 4 było troszkę nie odpowiadające tylko przeskoczyłem na Gnome i działam dalej (chyba jeszcze XFCE kiedyś próbowałem)

3) Jak zaczynałem z Aurox 9.3 lub 9.4 jak mnie pamięć nie myli w ciągu dnia lub dwóch od instalacji nauczyłem się włączania gier (ha znalazłem xD), uruchamiania innych programów (i tak wolałem wtedy gry :lol: ) tak myślę, że jako tako obeznałem się z Centrum Sterowania i dowiedziałem się o istnieniu przyjaciela Konsoli

Poprostu kolejny argument rodem z wojny powyżej choć tu faktycznie ciut mają racji bo jak się znajdzie jakiś przerażony użytkownik "jedynego słusznego...", co jest przyzwyczajony do przycisków i układów z "jedynego..." to się panicznie przestraszy i wywali Linux mówiąc "NO PARSANA!"

Owszem są różne programy do ułatwiania rzeczy (jak np Rhytmbox czy Amarok zamiast konsolowego mpg123), jednak ja osobiście wciąż wolę w wielu sytuacjach konsolę (rpm, yum, czasami mpg123 i inne)

4) Urządzenia wbudowane??? Znaczy, że router zawiera Linux??? No to już bezpieczeństwo idzie w górę :)

5) Serwery??? - No ba, moje skromne forum jak się okazało stało na "W" NT, w pewnym momencie jak się dokopałem do jakiegoś panelu niby administratorskiego po za forum okazało się, że PHP ma wersję 5 i coś po kropce (wcześniej było 4 i coś po kropce jak mnie pamięć nie myli), lecz baza danych poszła w pioruny... dzięki kopii jakiś tabelek przywróciłem stan z Końca Sierpnia, no ale do licha 3-4 miesiące poszły w dym..."W" się nie nadaje już do niczego, nawet do WC xD Chyba zacznę szukać serwera z Linuksem...albo postawię swój...jakoś o_o

7) HPC??? Nie wiem nie wypowiadam się w tym miejscu :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niby Mac OS jest systemem Desktopowym, a wywodzi się od Unix-a. Chciałem poruszyć tylko temat konsol, gdyż na stronie 10 miesięcznika Linux Magazine (grudzień 2008) jest krótki artykuł dotyczących właśnie ich.

"Jednym z najgorętszych tematów na liście dyskusyjnej fedora-devel był, związany początkowo z PulseAudio, wątek o usunięciu tekstowych konsol". Ktoś tam twierdził że sa niepotrzebne, bo powodują jakiś tam problem z czcionkami, inni mówili że nikomu nie przeszkadzają, zaś przedostatnie zdanie artykułu to "ostatecznie jednak wyglada na to, że Fedora będzie dążyć do pozbycia się tekstowych konsol VGA, by zamiast nich użyć bufora ramek kernela linuksowego", szczerze ten pomysł wg mnie byłby bardzo głupi

 

odnośnik do dyskusji https://www.redhat.com/archives/fedora-deve...r/msg00982.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

by zamiast nich użyć bufora ramek kernela linuksowego

Trzy literki skrótu tu pasują...

Bez konsoli ani rusz...co się stanie z Yum, RPM, Make...to tak jakby się pozbyć na stałe np. KDE...pomysł bardzo nie na miejscu

Ktoś tam twierdził że sa niepotrzebne, bo powodują jakiś tam problem z czcionkami,

Jak znajdę mądralę to nie wiem co z nim się stanie <_<

inni mówili że nikomu nie przeszkadzają

Ja bym powiedział, że nie tylko nie przeszkadzają a nawet pomagają...zawadza to ciut PulseAudio jak zacznie stroić fochy ale konsola i zawadzanie? Tak samo mogę powiedzieć zimne słońce -> Sprzeczność

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem właścicielem MacBook'a , MAC OS X jest oparty na BSD ale ma jednak GUI i soft któremu Linux nie może dorównać - bardzo możliwe dlatego, że jest darmowy i tworzony przez rozproszone grupy ludzi, a płatne distro takie jak Novell są do zastosowań bardziej informatycznych niż domowych. Większość użytkowników boi się terminala, kompatybilności, nie możności podpięcia tego dysku do kompa z Windowsem itd, itp.

 

Apple ma kilkadziesiąt milionów użytkowników legalnych, plus pewnie drugie tyle Hackintoshów no i niestety - tutaj (_na prawdę_ &#8594; naprawdę) ORT 99,9% rzeczy można zrobić tak samo a nawet lepiej niż na windzie. Niestety na Linie długo jeszcze nie (chociażby programy do nagrywania dźwięku, edycji wideo, Picasa już jest więc obrazy są załatwione) - Microsoft nie wyda Office na Linuksa (bo jest ich za dużo), Adobe nie zrobi Photoshopa, Flasha, Premiere niestety - tak samo jak Digidesign nie wyda Pro Toolsa lub innego softu na Lina...

 

Taka prawda. Ale na pocieszenie - Windows i tak umiera :) MAC OS przejmuje powoli ludków :)

 

Niech tylko jeszcze ceny będą normalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Się uzbierało odpowiedzi :D

 

O ten artykuł chodzi ... ?

 

Szczerze mówiąc to nie. Pierwszy raz to widzę. Raczej o wypowiedzi ludzi z pewnego forum (uniksowego!). Choć tezy z artykułu częśćiowo pokrywają się z przedstawionymi założeniami.

 

Chciałem poruszyć tylko temat konsol, gdyż na stronie 10 miesięcznika Linux Magazine (grudzień 2008) jest krótki artykuł dotyczących właśnie ich. ... "ostatecznie jednak wyglada na to, że Fedora będzie dążyć do pozbycia się tekstowych konsol VGA, by zamiast nich użyć bufora ramek kernela linuksowego", szczerze ten pomysł wg mnie byłby bardzo głup

 

Linux jak Windows? Bo tak to brzmi. "Wywalmy wszystko co nie GUI". Uniksowe korzenie muszą zostać. IMHO nie tędy droga. Dla mnie wystarczy 9600-8N1 przez ttyS0. CLI to największa siła i jednocześnie największy brak systemów MS.

 

Apple ma kilkadziesiąt milionów użytkowników legalnych, plus pewnie drugie tyle Hackintoshów no i niestety - tutaj (_na prawdę_ &#8594; naprawdę) ORT 99,9% rzeczy można zrobić tak samo a nawet lepiej niż na windzie. Niestety na Linie długo jeszcze nie (chociażby programy do nagrywania dźwięku, edycji wideo, Picasa już jest więc obrazy są załatwione) - Microsoft nie wyda Office na Linuksa (bo jest ich za dużo), Adobe nie zrobi Photoshopa, Flasha, Premiere niestety - tak samo jak Digidesign nie wyda Pro Toolsa lub innego softu na Lina...

 

Taka prawda. Ale na pocieszenie - Windows i tak umiera :) MAC OS przejmuje powoli ludków :)

 

Niech tylko jeszcze ceny będą normalne.

 

Apple to inna para kaloszy. Co prawda potrafi zrobić to, czego Linux jeszcze nie potrafi - czyli "get the job done" ale jest pare ale. Nie czarujmy się, Apple to nisza. Tzw. "podatek Apple" dyskwalifikuje ten sprzęt do "wejścia pod strzechy". PC są najbardziej rozpowszechnioną rodziną komputerów osobistych i to się nieprędko zmieni. Pytanie tylko, jaki system będzie gościł na tych komputerach. Według mnie (za opinią takiego jednego) raczej nie MacOSX, ponieważ w momencie kiedy Apple zaczęłoby sprzedawać sam system, stałoby się głównym rywalem Microsoftu. A ten dobrze wiemy jak sobie potrafi radzić.

 

Wracając do Linuksa - wygląda na to, że owa teza o słabości naszego ulubionego systemu w zastosowaniach desktopowych znajduje potwierdzenie w szerszych kręgach. Słabo...

 

Ja osobiście używam Linuksa na desktopie, ale moje wymagania są minimalistyczne - poczta, komunikator, filmy, www, bez Flasha!, bez Javy! i bez wszystkich innych pierdół, których potrzebują "użyszkodnicy". A i tak nie obyło się bez grzebania. Tyle tylko że ja to lubię, a nie wszyscy muszą. 99% użytkowników (jak pisał kolega wcześniej) potrzebuje żeby działało. I tutaj napotykamy problem. W Windows zazwyczaj działa. W MacOSX zawsze działa, W Linuksie - raz działa, raz nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie tylko, jaki system będzie gościł na tych komputerach. Według mnie (za opinią takiego jednego) raczej nie MacOSX, ponieważ w momencie kiedy Apple zaczęłoby sprzedawać sam system, stałoby się głównym rywalem Microsoftu. A ten dobrze wiemy jak sobie potrafi radzić.

No ba, M$ podkradnie kolejny pomysł Apple i zrobi, że to niby ich produkt ich pomysł i czego-to-nie-mający Sony Ericsson....er znaczy się w skrócie M$ okradnie i Apple znowu leci niby w dół bo M$ zadba by to było ogłoszone jako ich pomysł <_<

Ogółem sprawa takiego Mac OS X wygląda tak...to nie jest system dla porządnych graczy...co mam na myśli, ano to, że raczej każdy wymagający gracz, że procesor dla niego to AMD bez dyskusji... a Mac OS X nie działa pod innymi procsorami jak te stricte Intel'a, więc albo gracz musi powiedzieć NIE do Mac OS X albo używać wersji "mniej oficjalnej" :eyeroll: , która działa pod procesorem AMD...nie wnikam w co i jak, może chodzi poprostu o umowę, której Apple nie podpisał z AMD i już...nie wnikam...

Mac OS X jest owszem dobry i nauka mi przyszła w miarę łatwo ale to dlatego, że mam za sobą 5 lat ciągłej nauki Linux (konsola znaleziona = koniec problemów :D)

 

A i tak nie obyło się bez grzebania. Tyle tylko że ja to lubię, a nie wszyscy muszą.

Pełne poparcie, konsola i komendy, bez tego nie ma pracy :) chodźby nawet robienie programu i na zmiane

make

oraz

make clean

A czasem i dodatkowe polecenia do szybkiego przerobienia grafiki na kod C czy inne drobne operacje :P

 

W Windows zazwyczaj działa. W MacOSX zawsze działa, W Linuksie - raz działa, raz nie.

Ja to widzę tak

Windows - Działa na 10%

Linux - Działa na 99% (brawa dla PulseAudio, FreedroidRPG i czegoś jeszcze <_<)

Mac OS X - Działa na 90%

 

Tak, w Mac OS X napotkałem parę rzeczy, które to nie chciały pójść od razu, a z jedną męczę się praktycznie do dziś :P ale może to tylko u mnie znowu xD

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o sprzedaż, to raczej nie nastąpi - fakt. Ale sama technologia udowadnia, że na UNIXie można (chociaż MAC OS X tak (_na prawdę_ &#8594; naprawdę) ORT istnieje od 1991 roku, jego korzeniami jest NeXTStep - ciekawe czy ktoś pamięta komputery NeXT, takie jak NeXT Cube 25MHz na którym powstała pierwsza przeglądarka WWW, nie Mosaic).

 

A co do reszty się zgadzam. Do edycji wideo, miksu i masteringu kapel itd używam jednak cały czas XP. Visty raczej nigdy nie zaakceptuję, chociaż mam do celów testowych. Na Fedorze piszę i kompiluję w C zorientowanym sieciowo na studia a Ubuntu pokazuje wszystkim, którzy chcą mieć legalny system, ale nie stać ich na Windowsa :) Debian jakoś nigdy mnie nie kręcił a Open SUSE jest dla mnie generalnie ani taki ani siaki (może dlatego, że przywykłem do Fedory / YUMa i Livny a tam jednak mamy APT).

 

Jakoś trzeba sobie radzić, szkoda że faktycznie trzeba coś wiedzieć, żeby nie mieć problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do reszty się zgadzam. Do edycji wideo, miksu i masteringu kapel itd używam jednak cały czas XP. Visty raczej nigdy nie zaakceptuję, chociaż mam do celów testowych.

Ja tam podstawowe rzeczy związane z "manipulacją" Audio i Video robię na Linux bez przeszkód o_o

"Wielkiej V" nie da się chyba zaakceptować...powiadasz, że do testów...współczuję xD

 

Ja również piszę programy pod Fedorą, jednak w przypadku PCtowego C++, to wciąż konsola i wersja tekstowa bez myszek czy innych :), na DS owszem pełna grafika dźwięk itd. ]:->

 

...którzy chcą mieć legalny system,...

A ja wciąż się nabijam ze Skarbówki i ich teori na temat Linux w firmie :lol:

 

Debian to cesarz, jego to szlachta używa (tak wiem, że ponoć już są nakładki graficzne czy nawet całe środowiska no ale stereotyp Debiana to "console ONLY" :P)

 

Jakoś trzeba sobie radzić, szkoda że faktycznie trzeba coś wiedzieć, żeby nie mieć problemów.

Tak, czytać polską instrukcję instalacji Linux i się do niej stosować, no i mieć ciut rozumu w głowie...więcej nie trzeba....

 

EDIT

Mały błąd mi się wkradł do tej skarbówki...poprawiono

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Linux jak Windows?

 

Błąd. Windows jak Mac. Chyba pamiętamy procesy MSoftu za kradzież "okien". Co prawda nie udowodniono kradzieży konkretnych "okien", ale kradzież pomysłów widać gołym okiem. I ta kradzież trwa cały czas - patrz Vista, nie tylko z Maca (okna galaretki? - compiz), Mosaic, JVM, etc.

Można by to nazwać "inspiracją" gdyby nie skala tej "inspiracji".

 

1. Ta firma postępuje jak rasowa firma Krzak z krańca świata. Patrzy co się ludziom podoba i wypuszcza towar trzeciej jakości w cenie promocyjnej. Ludzie chcieli by Maca, ale kupią produkt tańszy, Macopodobny.

2. Przeciętny człowiek z natury jest leniwy zatem kupuje gotowca, który robi sam wszystko. Taki człowiek nie chce konfigurować czegokolwiek do swoich potrzeb bo jego potrzeby "konfigurują" reklamy i sprzedają mu gotowy produkt.

 

Podsumowanie:

Według mnie odpowiedź na pytanie topicu jest złożona choć dość prosta.

Linux na desktopie będzie w tych grupach społecznych gdzie występuje większe nasycenie "czynnikiem rozumności, czy samoświadomości" Windows będzie królował tam gdzie człowieczeństwo ogranicza się do podstawowych funkcji tzn. popracować, zjeść, spać, kliknąć (dalej, dalej, zakończ), napić się.

 

Niestety, zgodnie z zasadą, że gorszy pieniądz wypiera pieniądz lepszy i postępującą infantylizacją społeczeństwa masowym, dominującym produktem musi być produkt gorszy, zatem jeżeli *n*xy zacznią wypierać w domach u proli windowsa trzeba będzie poważnie zastanowić się quo vadis *n*xie?.

 

[EDIT]

Może trochę przesadziłem z obrażaniem, ale celowo, chciałem pokazać absurdalność pytania. Przyjęcie "jedynego słusznego", w tym przypadku systemu operacyjnego na desktopy, nigdy nie dawało dobrego efektu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mac OS jest spoko, ładny i fajny. Działa tam większosć rzeczy ponieważ prawdziwe Mac`i są produkowane tylko przez Apple. Mając kontrolę nad podzespołami można przygotować naprawdę dobry system. Dodatkowo na bank mają dostęp do schematów większości urządzeń jak MS. Nic dziwnego, że to działa.

Zastanawia mnie jak wygląda liczba ludzi rozwijających Mac OS a na przykład Fedorę. Jak duże są różnice i w którą stronę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...