Skocz do zawartości

"gdzie Jest Duch Linuksa?"


przemk

Rekomendowane odpowiedzi

możliwe, że społecznośc Linuksa nie jest już w 100% grupą wszechwiedzących programistów, ale wcale nie musi już nią być - to już nie te czasy, że dla najmniejszej pierdułki trzeba zaglądać do konfiguracji jądra, nie trzeba siedzieć całą noc, żeby uruchomić winmodem itd...

 

teraz instalator to "cegła na enter" a potem tylko pamiętać o up2date i będzie dobrze; co za różnica, czy jesteś hakerem czy pierwszy raz w życiu widzisz komputer - o ile umiesz czytać, to będzie działać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WZOJC - W Życiu Ogólnie Jest Ciężko

 

No ale trza lać w morde i brnąć do przodu nie przejmować się zbytnio wszystkim, bo to człowiek doprowadza do samo zagłady.

 

A to że z linuksem się dzieje tak jak się dzieje, to może nie jest to co byśmy oczekiwali...

Trzeba się z tym pogodzić i obstawiać dalej swoje, zresztą nie jest wcale tak źle jak by to wyglądało, zostało sporo projektów wolnych. Jedni robią kase na Mandraku inni trwają przy swoim Debianie...

A że (_linuks_ → Linux) ORT się stał popularny, to tak będzie... A co do ducha, to wydaje mi się że wcale nie upadł, ciągle jest to darmowe i dalej siedzi przy tym wiele zapaleńców, którzy robią to za darmoche !

 

Ja i tak jestem pełen podziwu, że coś co jest darmowe, może tak poprzewracać w świecie, myślę że ta ide nie upadnie, bo dużo ludzi włożyło w to kawał swego życia i serca i nie pozwolą rozpieprzyć to przez jakieś wydzimiśie dziwnych ludków.

 

Patrząc na linuksa, widzę podobieństwa do Woodstocku. Do póki był mały nikt się tam nie pchał, ale jak już zaczą odgrywać jakąś role w pewnym społeczeństwie, zrobił się znany, to od razu się znaleźli ludzie, którzy chcą to zepsuć, choć by dla samej zasady. Jest to smutne, ale prawdziwe...

 

Trza być twardzym a nie miętkim i się łatwo nie poddawać...

 

Jak już wspomnieałem w Woodstocku jest zaangażowane pełno spoko ludzi, tak jak w linuksie i myślę że bez walki się nie poddadzą i będą dalej naprawiać te hamulce i dodawać nowe funkcje.

 

Tylko szkoda, że jak się zbuduje coś pięknego, to zawsze chce ktoś to zniszczyć, zrboić na tym kase, albo jakieś inne wały, tak to dzisiaj jest, ale do póki jeszcze trwają przy tym ludzie z głową na karku, to taka ide nie odejdzie szybko w zapomnienie!

Bądźmy dzielni i nie poddawajmy się, będzie dobrze, musi być dobrze !

W końcu nie wszystkie piękne rzeczy zostałały zniszczone.

 

Pozdrawiam.

Gryhild

 

EDIT

 

Poznając linuksa poznaje się jego świta i jego serce. Co dalej w rezultacie prowadzi do chęci przyłożenia do tego ręki, dodania coś od siebie. W miarę jak umiejętności rosną, to ta chęć też, przynajmniej w moim wypadku, jak i pewnie w wielu innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

zawsze tak jest ze jak cos nabiera rozglosu to trafiaja sie oszolomy.

 

niestety windows wychowalo nam generacje durnych uzytkownikow ktorzy umieja tylko bezmyslnie klikac, bo system uwaza ze wie lepiej czego chca. potem taki egzemplarz siada na linuksie i robi fochy ze cos zle dziala, kiedy problem siedzi w jego glowie. jak wiadomo dla nich jedynym sposobem na rozwiazanie wszelkich problemow jest reinstalacja windows polaczona z formatowaniem dysku :shock: a system sluzy przede wszystkim do grania.

 

OT

A co do ducha, to wydaje mi się że wcale nie upadł, ciągle jest to darmowe i dalej siedzi przy tym wiele zapaleńców, którzy robią to za darmoche !
dla mnie najlepszym modelem rozwoju oprogramowania jest pisanie open source, chociaz nie wiem do konca na jakiej licencji - kazda ma jakies niedorobki. a ludzie daja pieniadze jezeli uwazaja ze warto.

 

jak napiszesz naprawde dobry program opensource to niektorzy ludzie beda przesylac ci pieniadze z wlasnej nieprzymuszonej woli

 

pewnie ze duch spolecznosci zyje - widac to w ilosci projektow opensource ktore istnieja - zawsze znajdzie sie ktos kto z checi chociaz podniesienia wlasnych umiejetnosci przylaczy sie do jakiegos projektu opensource, albo zapoczatkuje wlasny.

 

ludzie rozwijaja linuksa przede wszystkim dlatego ze ich to interesuje. kazdy czlowiek zajmuje sie tym co go interesuje. jedni pisza biblioteke SSH, inni sterowniki do swojego sprzetu, jeszcze inni dodaja swoje wymarzone funkcje do programu X.

 

a to ze z tego powstal spojny i dzialajacy system to dla mnie czysta magia. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać, że właśnie zwątpiłem... w Linuksa, komputer, ogólnie w rzeczywistość. Wszystko jakieś szare, niby to samo a inne, już nie cieszy. Szczególnie denerwuje mnie (_linuks_ → Linux) ORT, w moim mniemaniu jego idee upadają. Popadłem w stagnację, rutyna mnie zabija, nie mam na nic czasu, nawet na przemyślenia, skasowano mi konto na jabberpl.org, forum zeszło na psy (albo userzy) i jeszcze wiele innych czynników negatywnie wpływa na moją dotychczasową postawę. Jestem agnostykiem, to okropne. W październiku zaczynam studia informatyczne, nie widzę w tym sensu... Trzeba było pójść na psychologię...

 

Mam skromną nadzieję, że to minie; to chyba nie jest nadzieja, tylko złudne, ciche pragnienie (jak u naiwnego małego dziecka).

Hmm.. A myślałem, że jestem sam. :/

 

Odkąd się zauroczyłem robię wszystko w jednym kierunku i nic więcej. Przestałem się interesować rzeczami, które uwielbiałem od dziecka. Koszykówka, komputer i GNU to były moje żony. Odkąd straciłem głowę wszystkie wzieły ze mną rozwód. Przejawiło się to na przykład mniejszą aktywnością na forum, (ba!) właściwie całkowitą nieobecnością.

 

Dobrze, że mam jeszcze rodzinę i te kilkoro przyjaciół, bo gdyby nie oni to nie miałbym po co żyć, a wtedy tylko szybki kurs robienia stryczka...

 

Własnie zdałem sobie sprawę, że większość pośród was, którzy wypowiedzieli się tutaj w tym temacie znam, lepiej, gorzej, przez ten projekt czy inny, ale znam. I doszdłem do wniosku, że to bardzo fajne :) Pozdrawiam was :) Trzymajcie się :)

 

Mam nadzieje, że będe was znał dalej w walce o słuszną sprawę (o Free Software/Open Source Software)...

 

Pozdrawiam...

 

PS. Muszę częściej pojawiać się tu na forum.. Choć większych problemów z FC nie mam już z pół roku, ale miło jest tutaj, a poza tym może przytrfi się tak, że ja będe pomocny (wątpliwe).

 

PPS. Tak, tak idee GNU będą wiecznie żywe :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...
Muszę przyznać, że właśnie zwątpiłem... w Linuksa, komputer, ogólnie w rzeczywistość. Wszystko jakieś szare, niby to samo a inne, już nie cieszy. Szczególnie denerwuje mnie (_linuks_ → Linux) ORT, w moim mniemaniu jego idee upadają. Popadłem w stagnację, rutyna mnie zabija, nie mam na nic czasu, nawet na przemyślenia, skasowano mi konto na jabberpl.org, forum zeszło na psy (albo userzy) i jeszcze wiele innych czynników negatywnie wpływa na moją dotychczasową postawę. Jestem agnostykiem, to okropne. W październiku zaczynam studia informatyczne, nie widzę w tym sensu... Trzeba było pójść na psychologię...

 

Mam skromną nadzieję, że to minie; to chyba nie jest nadzieja, tylko złudne, ciche pragnienie (jak u naiwnego małego dziecka).

Hmm.. A myślałem, że jestem sam. :/

 

Odkąd się zauroczyłem robię wszystko w jednym kierunku i nic więcej. Przestałem się interesować rzeczami, które uwielbiałem od dziecka. Koszykówka, komputer i GNU to były moje żony. Odkąd straciłem głowę wszystkie wzieły ze mną rozwód. Przejawiło się to na przykład mniejszą aktywnością na forum, (ba!) właściwie całkowitą nieobecnością.

 

Dobrze, że mam jeszcze rodzinę i te kilkoro przyjaciół, bo gdyby nie oni to nie miałbym po co żyć, a wtedy tylko szybki kurs robienia stryczka...

 

Własnie zdałem sobie sprawę, że większość pośród was, którzy wypowiedzieli się tutaj w tym temacie znam, lepiej, gorzej, przez ten projekt czy inny, ale znam. I doszdłem do wniosku, że to bardzo fajne smile.gif Pozdrawiam was smile.gif Trzymajcie się smile.gif

 

Mam nadzieje, że będe was znał dalej w walce o słuszną sprawę (o Free Software/Open Source Software)...

 

Pozdrawiam...

 

PS. Muszę częściej pojawiać się tu na forum.. Choć większych problemów z FC nie mam już z pół roku, ale miło jest tutaj, a poza tym może przytrfi się tak, że ja będe pomocny (wątpliwe).

 

PPS. Tak, tak idee GNU będą wiecznie żywe smile.gif

Ja już z pół roku tu nie zaglądam bo dopadło mnie to samo(może to rodzinne). Wszystko jest takie same, a powoli staje się coraz gorsze. Wpadałem to często bo był tu ciekawy klimat i środowisko. Jestem 191 użytkownikiem tego forum, namówiłem _PaT'a do Fedory(do linuksa (_wogóle_ → w ogóle) ORT) i mamy efekty z czego się cieszę. Jednak to wszystko podupadło... to środowisko, klimat. Ciekawi użytkownicy forum gdzieś zniknęli. Coraz więcej tu osób ordynarnych i niesamowicie leniwych. Zamiast tworzyć społeczność oczekują płatnego supportu. Szkoda słów...

Teraz wpadam tu raz na jakiś czas, i tak piszę pare postów bez sensu sad.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny temat, dobrze, że na niego trafilem, bo juz zastanawiałem się co robię wśród tych "expertów"...

Idea GNU i cały Open Source płynęły w moich żyłach chyba od zawsze.

Cieszę się, że jest tu kilka osób które myślą podobnie i to powstrzymało mnie od zaniechania tego forum, choc trafiłem tu dosyć późno.

Kilku osobom poruszającym ten temat musze podziękować - myślę tak samo.

Świat sie zmienia, ale na nasze szczęście jesteśmy na nim góra 100 lat, oby to były lata w Otwartym Świecie.

 

walwat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem tu stosunkowo niedawno (moja przygoda z linuksem zaczęła się mniej więcej w tym samym czasie). Chciałem zacząć już wcześniej, ale mało znałem komputery, więc nie poradziłbym sobie z poprawnym skonfigurowaniem wszystkiego, po za tym wszyscy w zasadzie mnie zniechęcali. Na szczęście nastąpił swego rodzaju przełom (chociaż na windowsie dalej siedzę najczęściej). OS ma wiele różnych licencji, jednych lepszych, drugich gorszych, ale tu chodzi o ideę. Nie potrafię zaprogramować nawet prostych PRZYDATNYCH aplikacji, raz ponieważ nie mam pomysłów, dwa - jestem za słaby prawdopodobnie. Ważne jest jednak to, że mam nadzieję doskonalić swoje umiejętności, analizując kody najprostszych aplikacji typu OS. Wprawdzie na razie nie zamierzam grzebać w jądrze Linuksa, ale w przyszlosci, kto wie?

Jestem młodym człowiekiem, a zachęcił mnie w ostateczności kolega jeszcze młodszy, poznany w internecie. Myślę więc, że OS nie zginie, skoro już roczniki >=1990 interesują się tym i lubią to, a na pewno nie lubią koncernu z Redmond rolleyes.gif . Może ten opis nikogo nie zainteresuje, ale myślę, że Open Source ma przyszłość i przetrwa, może nawet zniszczy microszajs (marzenia cool.gif )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja "wychowałem się" na windowsie, ale głównie grałem (chociaż zdażało się że grzebałem tam, gdzie Bill nie przewidział biggrin.gif ), ale gdy mój PC okazał sie za stary na gry, to okazało sie że windows mi praktycznie nic nie oferuje, więc wybłagałem (i zapracowałem) u rodziców nowego PCta, przekonany że "teraz się nagram". Ale jak przyszło co do czego, przeszedłem pare gierek i co... znudzenie grami, już mi sie nie chce grać, przed kompem siedze dużo (a umiejętności gówniane).

 

Ale słyszałem kiedyś coś o jakimś Linuksie, więc google i jazda, troche poczytałem (głównie o idei Linuksa), ale nie wiedziałem jak sie za to zabrać. Po pierwszym spotkaniu z Linuxem odstraszyło mnie to że niepotrafiłem skonfigurować neta, więc Linux poszedł w odstawke.

Po jakimś czasie Windows mnie "lekko" wkórzył, a idea Linuksa bardzo mi sie spodobała, więc pomyślałem "co mi szkodzi", zainstalowałem, jakoś opornie (niestety wychodzi bezmyślnośc z winshita) poszła konfiguracja i po trochu się wciągałem w ten świat.

 

Najpierw miałem Mandrive, dobra dystrybucja dla tych co sie dopiero przesiadają z winshita, ale według mnie nie jest dystrybucją dla tych co chcą sie zapoznać z konfiguracją klocków chamulcowych biggrin.gif

Potem trafiłem na Fedore bardzo fajna dystrybucja dla:

-początkujących (dzięki forum, wiki, FAQ, osobiście chciał bym podziękować tym co sie zajmują tą cześcią "samochodu" biggrin.gif ),

-oraz nadaje sie do grona innych zastosowań (serwer, itd, itp. chociaż jestem początkujący, więc moge sie mylić wink.gif )

Ale mam zamiar kiedyś przejść na jakieś bardziej hardkorowe dystrybucje, ze względów edukacyjnych, ale najpierw musze nabrać troche podstawowych umiejętności.

 

I tu zaczyna się problem, ponieważ wiele czytam o Linuksie (co jeszce bardziej potwierdza mnie w jego ideii), ale oprócz czytania mało robie (brak zapału, malancholia, i takie tam...). Wybrałem sobie już droge żeby podążać z Linuksem, ale najciężej jest zrobic te pierwsze kroki, bo wcześniejszy kontakt z winszajsem nauczyl mnie tylko bezmyślnego klikania, a jak trzeba coś zrobić w konsoli, to strach i przerażenie (które u mnie już mineło, ale u innych co dopiero sie z okien przerzócili jest to koszmar) i właśnie tu jest największe narzekanie, ale na jedno dobrze, bo ci co tak narzekają, po pewnym czasie wrócą do "wspaniałego" windowsa który nie każe im myśleć, i z tymi bedzie spokój, ale przyjdą następni i znowu. Ale dobre jest w tym to że Ci którzu nie zrezygnują mogą coś wprowadzić do tego świata, a ci co tylko narzekają pozostaną na zewnątrz, więc jest to pewnego rodzaju test (bynajmiej w mojim odczuciu). Przytaczając to chciałem przybliżyć tą sytuacje okiem windziaża, bo sam nim byłem i właściwie jestem bo choć kożystam z Linuksa to nadal brak umiejętności.

 

Głównym powodem tej sytuacji (wedłoóg mnie) jest to że Linux nie robi wszystkiego sam, a przesto zmusza do urzycia szarych komurek.

 

IHMO

Zauważyliście że ludzie w realnym życiu też tak postępują, jak zombi. Mają takie zdanie jak wszyscy, robią to co wszyscy, myślą tak jak wszyscy, i uwarzają za słuszne to co karze nasz chory system ("f*ck The System"). Czyli tak jak w windowsie, może ma to coś wspólnego?

 

Dla mnie świat open source jest to inny świat - lepszy świat i uwarzam że tan świat nie zginie, bo żyje w sercach ludzi którzy go tworzą, a dopóki Ci ludzie żyją, ten świat bedzie żył razem z Nimi.

 

kończe pisanie, bo weny brakuje (której zresztą nie było od początku tego tekstu biggrin.gif )

tekst ten jest próbą pozbierania mojich chaotycznych myśli, więc nie dziwcie się, że jest bez sensu biggrin.gif

 

pozdrawiam wszystkich mechaników "samochodowych" i tych co tylko im pomagają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Ja jestem fanem Linuksa i OpenSource, odkąd poznałem ten system, nawet nie mając wtedy własnego kompa.

Byłem wtedy nowicjuszem w tej dziedzinie. Nie twierdziłem, że Linux to szajs, ale go nie chciałem bo problamy były.

Doda słusznie śpiewa, że problemy masz po to, by je rozwiązać.

Obecnie siedzę na Fedorze Core 5 - najepsza dystrybucja ze wszystkich, które testowałem (SuSE, Slackware, Ubuntu, Knoppix, Kubuntu itepe).

Nie zamienię jej na Windowsa, nawet gdy będzie on wolny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Windows pożerał mi czas i nerwy.

Ładował mi jakiś spyware do autostartu.

Dziurawy jest, a aktualizować nie będę, bo przez przypadkiem będę miał niby-nie-spyware zwany Windows Genuine Advantage.

Teraz mam przynajmniej legalny system, choć za darmo ;).

Fedora pobierała się około 3 jak nie 4 dni, ale się opłacało.

Edytowałem 1 plik, zmieniłem ustawienia aRtsa i dźwięk mam nawet po restarcie :).

 

A niesamowita radochą jest to, że by zmienić ikony nie muszę zmieniać plików systemowych.

 

Instalacja pakietów to prościzna.

yum install czy rpm -ivh i hula!

Tylko style dla KDE coś nie bardzo. Instalowałem Baghirę, ale mam tylko dekoracje.

Stylu nie ma na liście :(. Szkoda, choć bardziej zalezy mi na polyestrze (no-)marta z kde look, a kompilacja nie powodzi mi się. Dlatego RPMki szukam :|.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...